Tamara Łempicka, Głowa dziewczyny w wianku kwiatów (fragment)
Wojciech Fangor, B 13, 1964 |
Wojciech Fangor i Roman Opałka należą do polskich artystów XX i naszego wieku, których nazwiska - podobnie jak np. modnych malarzy na świecie np. Rauchenberga, Hirsta, Warhola, Soulages, Kleina czy Murakamiego - od lat pojawiają się często na międzynarodowym rynku. Obaj nasi twórcy już niestety nie żyją, a okazją do wyeksponowania Fangora jest fakt, że w czerwcu br. roku aż cztery obrazy tegoż znajdą się w sprzedaży na różnych aukcjach. Wiekowy malarz, zmarły jako 93 letni artysta w 2015 roku, sztuką swoją ogarnął okres blisko 70. lat, a biorąc pod uwagę prywatne studia u Pruszkowskiego i Kowarskiego w czasie okupacji hitlerowskiej jego „nasiąkanie” sztuką trwało jeszcze dłużej. Ze względu na datę urodzenia (1922) należał do pokolenia postimpresjonistów, których u nas, ze względu na „kapistów”, zwano kolorystami. Taki był jego debiut. Potem, wierząc w „sztukę dla ludu” okrzyknięty został czołowym przedstawicielem sztuki socrealistycznej. Jego „Matka Koreanka” w 1950 roku stała się symbolem protestu „narodów miłujących pokój” przeciwko „amerykańskiemu imperjalizmowi”. Wkrótce jednak Fangor przejrzał, że naprawdę coś jest nie tak. Na szczęście, w literaturze i w polityce, pojawiła się „Odwilż” w 1956 roku i artysta mógł zająć się tym, czym pasjonowało się pokolenie naszych artystów lat powojennych. Abstrakcją. Na rozmaitych polach - jako instalacje przestrzenne i jako obrazy. Ewolucja - od pejzaży „a la kapiści”, „a la realiści”, „a la Picasso” do najbardziej znanych „Kompozycji”, z lat 60., olejnych, w formie świetlistych kół, kwadratów itp.- stała się jądrem jego sztuki, świeżym pomysłem traktowania koloru, wydobycia z niego efektu „migotania” jak promieniowanie gwiazd na firmamencie. Zarazem kształty abstre'e podsuwały myśli o nieskończoności, o nieogarnionych rozumem przeciętnego człowieka, przestrzeniach które wciąż się rozszerzają. Tak twierdzą astronomowie, ale może to ułuda? Powyższe cechy sprawiły, że dzieła Fangora zaskarbiły sobie odpowiednie miejsce - tak na światowym rynku jak i w historii sztuki.
Obrazy Fangora pojawią się najwcześniej w domu van Ham w Kolonii, na aukcji 1-2 czerwca, gdzie sprzedawane będą dwie kompozycje - z nr. 161 „B 13” (1964, olej, 130 x 130 cm), szacowana na 60.000-80.000 €, a startująca z poziomu 48.000 € i z nr. 162 „E 30” (1966, olej, 71 x 71 cm) ceniona na 30.000-50.000 €, z ceną wywołania 24.000 €. W tym samym mieście u konkurencji - Lempertza - 4.06. będzie z nr. 606 kompozycja „B 68” (1965, olej, 60 x 60 cm), szacowana na 60.000-70.000 €, z ceną wywoławczą 44.000 €. Kolejna sprzedaż odbędzie się w Berlinie w galerii Grisebach, gdzie 3 czerwca, na aukcji „Sztuki współczesnej” z nr. 700 oferowana zostanie kompozycja „B 70” (1965, olej, 60 x 60 cm). Ceniona na 70.000-90.000 €. Obraz ten, łącznie z pracami kolejnych artystów polskich wystawiony będzie w cyklu sprzedaży, które Grisebach organizuje w dniach 3 i 4 czerwca.
Rafał Bujnowski, Zachód słońca, 2006 |
By się nie powtarzać omówię te sprzedaże tutaj. Obok Fangora, będą - z nr. 734 Ryszarda Winiarskiego „bez tytułu” (1990, akryl, ołówek, drewno, egz. 1/15) za 1000-1500 €., z nr. 830 i 831 dwa oleje Rafała Bujnowskiego - „Zachód słońca” (2006) za 8000-12.000 € i „Wnętrze” (2005) za 5000-7000 €. Też 3.06. na sprzedaży sztuki nowoczesnej Grisebach wystawi z nr. 516 Stanisława Ignacego Witkiewicza pastel „Pani Boreniakowa” (1937) ceniony na 9000-12.000 €. Natomiast 4.06. Grisebach na tańszej wyprzedaży „III piętro - obiekty do 3.000 €” wystawi - z nr. 1365 Agnieszki Brzeżańskiej „Agony of abstraction” (2003/2004, akryl) za 1500-2000 €; z nr. 1494 Maryana (Pinchasa Burnsteina) „Trzy postacie” (1961), szkic za 600-800 €; z nr. 1515 Pauliny Ołowskiej „Obecnie” (2001, tusz, kolaż) za 600-800 € i Wawrzyńca Tokarskiego „10.000 zears” (2003, olej) za 800-1000 €.
Adam Styka, Nenufary Mojżesz Kisling, Warzywa, owoce i dzbanek, 1927 |
Przejdę teraz do kolejnych imprez handlowych w porządku chronologicznym. Tak się składa, że 1 czerwca pierwsza aukcja odbędzie się też w Berlinie - w domu Auctionata. Tam na sprzedaży książek wydawnictwa Grauwe będzie z nr. 185 Mirosława Bałki „Litografia „B” (2006, egz. 100) za 700-800 €. Także 1.06., ale w Paryżu u Remy Le Fur & Ass., na aukcji obrazów nowoczesnych będą z nr. 250 Adama Styki „Nenufary” (olej, tektura) za 1200-1500 € i z nr. 332 Alfreda Świeykowskiego „Pejzaż zimowy” (olej, tektura) za 300-400 €. 3.06 w Dusseldorfie, w domu Hargesheimera podczas sprzedaży sztuki nowoczesnej i współczesnej znajdą się z nr. 109 cztery rysunki kredkami Nikifora Krynickiego, w sumie za 180 €: „Para w łódce”, „Krynica Zdrój”, „Kościół” i „Ksiądz”.
4 czerwca w Monaco, w Academia Fine Arte z nr. 34 zostanie wystawiony olej Andrzeja Szadkowskiego „Szczyt pożądania” za 250-350 €. Na 6.06. przenosimy się do Paryża, gdzie w domu Leclere na aukcji impresjonistów będzie z nr. 1 Jana Peszke „Zbiór owoców” (olej, papier) za 2500-3500 €. Też w Paryżu 6 i 7 czerwca organizuje sprzedaż Artcurial. W poniedziałek na aukcji impresjonistów i nowoczesnych „1", będą z nr. 29 Mojżesza Kislinga „Warzywa, owoce i dzbanek” (1927, olej) ceniony na 80.000-120.000 €. Nazajutrz na podobnej aukcji „2" z nr. 144 i 145 będą dwa oleje Kislinga - „Pejzaż prowansalski” (1950) za 40.000-60.000 € i „Kwiaty w wazonie” (1947) za 30.000-40.000 €. Z nr. 146 będzie Tamary Łempickiej śliczna „Głowa dziewczyny w wianku kwiatów” za 40.000-60.000 €. I z nr. 159 Jana Lamberta-Ruckiego „Zdjęcie z krzyża” (1934, gwasz) za 4000-6000 €.
Także w Paryżu 7.06. w domu Metayer podczas sprzedaży sztuki XX wieku, z nr. 6 pojawi się Jana Lamberta-Ruckiego teka 23 litografii zatytułowana „Selanik”, przedstawiająca wrażenia autora z Salonik w Grecji w 1917 roku. Wystawiony zostanie 10 egzemplarz teki, przy nakładzie 50 sztuk. W internecie zamieszczono cztery zdjęcia z teki - 1. Okładkę z ryciną tytułową, 2. Rozłożoną tekę „Selanik”, 3.-4. ryciny z teki. Teka została wyceniona na 15.000-20.000 €.
Dawno nie było, dla nas, nic ciekawego wśród obrazów sztuki rosyjskiej. 8 czerwca w Londynie u McDougalsa, z nr. 20, zostanie wystawiony obraz „ruskiego” Henryka Siemiradzkiego „Pochodnie Nerona”, studium olejne do ogromnego obrazu (385 x 704 cm) namalowanego w Rzymie w roku 1876, który autor ofiarował do Krakowa i który znajduje się obecnie w Sukiennicach. Londyńskie studium ma wymiary 88,5 x 175,5 cm i żądają za niego 400.000-500.000 GBP. Kupę forsy!
Henryk Siemiradzki, Pochodnie Nerona, szkic
Samuel Bak, Martwa natura, 1978 |
Tańsze obrazy znajdziemy w Monachium u Neumeistra, gdzie podczas sprzedaży obrazów nowoczesnych, powojennych i współczesnych będą trzy prace Samuela Baka z Wilna, o którym pisałem w majowych Wędrówkach. Z nr. 95 będzie olejna „Martwa natura z gruszką” za 300 €, z nr. 96 instalacja przestrzenna - „Martwa natura” (1978, brąz 50 x 52 x 50 cm, egz. 1/4) za 4000 € i z nr. 97 płaskorzeźba z brązu „Martwa natura” (1978., egz. 1/4) za 4000-6000 €. Także tańszego Romana Opałkę znajdziemy w Paryżu u Piasy, gdzie 9.06. na aukcji sztuki nowoczesnej, współczesnej i rzeźby będzie z nr. 73 „Opałka 1665/1-8, Detal 5445693” (1965, zdjęcie) za 8500 €.
Na XV z kolei aukcję przenosimy się do USA, do Filadelfii, do domu Freemans'a. Tam 14 czerwca, będą dwa obrazy stare - z nr. 226 Władysława Ślewińskiego „Kwiaty w wazonie” (olej, tektura) z ceną wywoławczą 3000 $, szacowane na 6000-8000 $ oraz z nr. 272 Jerzego Kossaka „Alarm ułanów” (1938, olej) w cenie 3000-4000 $.
Wracamy do Europy, a głównie do Paryża, gdzie 15.06. w domu Massol będziemy mieli kilka obrazów. Ciekawostką może być, z nr. 2, anonimowy, wg Eugeniusza Delacroix'a, chyba z przełomu XIX/XX wieku wcale niezły olejny portret Fryderyka Chopina, za 80-120 €. Następne dwa dzieła będą autorskimi. Z nr. 35 Tamary Łempickiej „Owoce w wazie” (1963, olej) za 35.000-40.000 €. i z nr. 37 Jana Lamberta-Ruckiego „Scena w teatrze” (1944, węgiel, kredki) za 5500-6000 €. O obrazie już pisałem bo był wystawiony u Boisgirarda 18.03.2015. U tegoż Boisgirarda 16 czerwca w Nicei na sprzedaży katalogowej „1" - będą: z nr. 598 Maurycego Mędrzyckiego „Kwiaty w szklanym dzbanku” (1944, olej, tektura) za 600-800 € oraz dwa oleje Ludwika Klimka, z nr. 155 i 156.
Ludwik Klimek, Port na wybrzeżu Włoskim, 1963 |
Nie uważam Klimka (1912-1992) za polonusa, bo choć urodził się w Polsce wyemigrował jako dziecko do Francji i wrósł w tamtejszy klimat nie przejawiając ciągot do kraju urodzenia ani do środowiska polskich artystów działających we Francji. Więc bardziej z obowiązku niż z chęci odnotowuję (rzadko) jego prace. Pierwszy będzie „Port na wybrzeżu włoskim” (1963, olej, tektura) za 200-300 € i w tej samej cenie, drugi „Zachód słońca w dolinie Menton” (1964, olej, tektura).
22 czerwca w Paryżu u Millona odbędzie się aukcja sztuki nowoczesnej i École de Paris. Jak zwykle, w takim przypadku, będą na niej prace kilku polonusów. Z nr. 132 Jana Lamberta-Ruckiego „Kompozycja z twarzami (Saloniki)" (1919, olej, tektura) za 15.000-20.000 €. Dalej trzy prace Władysława Alojzego Jahla: z nr. 157 „Akt siedzący” (olej, tektura) za 1000-1200 €, z nr. 158 „Park w Sceaux” za 400-600 € i z nr. 159 „Konie w stajni” (olej, tektura) w cenie j.w. Z nr. 165 będzie Jana Peszke olej z 1929 roku „Kasztanowce z Porte-Blanc w Morbihan” za 6000-8000 €, z nr. 173 Natana Grunsweigha „Ul. Neuve Saint Pierre w Paryżu” (olej, tektura) za 1000-1200 € oraz Czesława Zawadzińskiego dwa oleje z nr. 174 i 175 - „Kwiaty w wazonie” za 400-600 € i „Reda” za 300-400 €.
Józef Chełmoński (przypisywane), Spotkanie na stacji pocztowej w Rosji, Westibul w Polsce |
Tego samego dnia u Audapa & Mirabauda w Paryżu na aukcji rysunków i obrazów nowoczesnych znalazłem ciekawe dwie ilustracje przypisane Józefowi Chełmońskiemu i pejzaż Haydena. Ilustracje mogły wyjść spod ręki Chełmońskiego, który w latach 1884-1892 był rysownikiem paryskiego „Le Monde Illustre”. Dwie niewielkie ilustracje en grisaille, oprawione razem mają nr 57. Ich świetny rysunek i odpowiednio rozłożone walory bieli oraz szarości świadczą o biegłości ręki i wyczuciu koloru przez autora. Pierwsza ilustracja nosi tytuł „Spotkanie na stacji pocztowej w Rosji” i pokazuje chyba niespodziewane spotkanie kobiety i mężczyzny w strojach z końca XIX wieku. Druga scena jest bardziej zagadkowa. Marszandzi nazwali ją - westibul w Polsce - ale jest to nieprawda. Rzeczywiście mamy coś w rodzaju szatni z dużą oszkloną ścianą za którą widać w prześwicie konie w hołoblach, a w tle ośnieżone zabudowania. W szatni są wieszaki, są ubierający się panowie, dwóch chłopców ze służby i młoda kobieta w tiurniurze, z psem. Moim zdaniem jest to hol dworu lub pałacu sądząc po strojach państwa tam będących - nie w Polsce lecz też w Rosji, co można wywnioskować po ubiorach służby i ich fizjonomiach. Przypuszczam, że są to ilustracje do jakichś opowiadań z Rosji, która pod koniec XIX wieku była szalenie modna we Francji jako sojusznik i przeciwwaga coraz bardziej zbrojnych i butnych wilhelmowskich Niemiec. Pejzaż - „Plaża w Omorville” (1938) Henryka Haydena z nr. 148 jest wdzięcznym obrazkiem i nic poza tym, więc dziwnie że żądają za niego 7000-10.000 €.
Jankiel Adler, Kompozycja Nr 56, 1948 |
Ostatnią aukcją, którą udało mi się namierzyć przed 1.06. będzie sprzedaż prac impresjonistów i nowoczesnych u Kollera w Zurichu 24 czerwca. Będą to - z nr. 3231 Mojżesza Kislinga „Chryzantemy” (1946, olej) oszacowane na 30.000 CHF i dwa płótna Jankiela Adlera - z nr. 3264 „Kompozycja Nr 56” (1948) za 9000 CHF oraz z nr. 3280 „Dalie w wazonie” (ok. 1928, olej) za 3000 CHF.
Ponieważ zebrane materiały pochodzą sprzed 1 czerwca na pewno w pierwszej dekadzie miesiąca albo później pojawią się jeszcze inne aukcje, gdzie mogą być prace Polaków. Tak to jest, że w comiesięcznym felietonie albo wyprzedzam i sygnalizuję pojawiające się obiekty albo się spóźniam i mamy „pamiętnik”. Myślę jednak, że dla wielu moje pisanie służy bardziej za orientację - co się dzieje na rynku i jak sytuują się aktualni artyści polscy lub jak dawna sztuka Polaków, dzięki staraniom naszych marszandów - a może trochę i mojego pisania - przestaje być uznawana jako rosyjska, austriacka czy pruska. Nadchodzi czas wakacji, większość domów handlowych zamyka się na dłuższy czas. Tak więc marszandom, kolekcjonerom i czytelnikom, życzę dobrej pogody, spokoju, unikania miejsc zapalnych oraz wypoczynku w gronie bliskich lub przyjaciół. Mam nadzieję, że się odezwę wczesną jesienią. I to by było na tyle.