Strona korzysta z plików cookies. Zamknięcie tego komunikatu oznacza zgodę na ich zapisywanie na Twoim komputerze. Dowiedz się więcej. Zamknij
Szanowni Państwo!

Prezentujemy nasz nowy dział informacyjny - WIEDZA DLA RYNKU.
Będziemy w nim omawiać ważne tematy związane z rynkiem dzieł sztuki w Polsce. Postaramy się przybliżyć Państwu aktualne zagadnienia i zmiany bezpośrednio dotyczące naszej branży. W skrócie będzie to dział o rynku i dla rynku!
Wiedzę z cyklicznych artykułów będą czerpać antykwariusze, marszandzi i szerokie grono uczestników rynku.

Nasz pierwszy tekst poświęcamy nowym regulacjom, które niebawem staną się obowiązującym prawem na naszym rynku.
Środowisko antykwariuszy i marszandów jest w tym przypadku szczególnie zainteresowane interpretacją nowych zapisów. Poszerzając spojrzenie na temat "Ksiąg ewidencyjnych" przeprowadziliśmy dla Państwa rozmowę z doktorem Wojciechem Szafrańskim, adiunktem Wydziału Prawa i Administracji UAM w Poznaniu, kierownikiem Zespołu Naukowo-Badawczego Obrotu Dziełami Sztuki i Prawnej Ochrony Dziedzictwa Kulturowego, byłym doradcą ds. rynku sztuki w Programach Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego.

Zapraszamy do zapoznania się z treścią rozmowy.
Rafał Kamecki

dr Wojciech Szafrański

Artinfo.pl: Księga Policyjna służy monitorowaniu rynku. 6 grudnia wejdzie w życie nowelizacja ustawy o ochronie zabytków i opiece nad zabytkami, która nakazuje antykwariuszom prowadzenie księgi ewidencyjnej, potocznie nazywanej księgą policyjną. Mówił Pan o tym podczas niedawnego zjazdu z okazji XX lat Stowarzyszenia Antykwariuszy i Marszandów Polskich. Zasygnalizujmy, czemu ma służyć nowe prawo?

 

Dr Wojciech Szafrański: Przepisy te, mówiąc w koniecznym skrócie, wyeliminować mają nielegalne transakcje na rynku i poprawić należytą staranność w działalności antykwariatów i galerii. Prawodawca miał kilka możliwości. Można było wprowadzić reglamentację obrotu, koncesjonować działalność. Wybrano stałe monitorowanie rynku poprzez wprowadzenie obowiązku prowadzenia ksiąg ewidencyjnych w formie papierowej. Zaraz o nich więcej powiemy.
Podobne rozwiązania prawne w postaci obowiązku informacyjnego obowiązują od lat w Europie, różnią się one w szczegółach. Obowiązek prowadzenia księgi ewidencyjnej dotyczyć  będzie wszystkich podmiotów wyspecjalizowanych w obrocie zabytkami.

Obowiązkowe wpisy do księgi dotyczą zabytków o wartości większej niż 10 tys. zł.
Wpisy muszą pozwalać na identyfikację przedmiotu. Zawierać muszą jego fotografię, ale także m.in. dane zbywcy, nabywcy pośrednika. Trzeba będzie także załączyć kopie ekspertyz oraz dane osoby, na rzecz której została wydana ekspertyza dot. zabytku.

Obowiązek prowadzenia ksiąg ewidencyjnych odnosić się będzie tylko do  zabytków. Zdefiniujmy, co to jest zabytek?
W polskim prawie posługujemy się pojęciem zabytku, gdy w prawie europejskim (także międzynarodowym) obowiązuje pojęcie dobra kultury. Ma ono znaczenie szerszy zakres znaczeniowy.
Zabytek to rzecz ruchoma lub nieruchoma będąca dziełem człowieka lub związana z jego działalnością i stanowiąca świadectwo minionej epoki bądź zdarzenia, którego zachowanie leży w interesie społecznym ze względu na posiadaną wartość historyczną, artystyczną lub naukową. Nie ma więc wprost wskazanej cenzury czasowej, jak to ma miejsce np. w przypadku regulacji wywozowych (w których najczęściej jest to granica 50 lat).  

Zatem np. „Tulipany” namalowane przez Dwurnika to nie zabytek. Natomiast obraz Dwurnika z 1980 roku poświęcony czasom pierwszej „Solidarności”, to zabytek?
Ma już dziś wartość historyczną. Tak naprawdę ewentualny spór będzie dotyczył tego, czy dany obiekt jest świadectwem minionej epoki czy nie.

Dlaczego nie wprowadzono pojęcia dobra kultury? Wąskie pojęcie „zabytek” doprowadzi niepotrzebnie do wielu sporów.
Myślę, że w praktyce handel przesunie się ku sztuce ewidentnie współczesnej. Nie będzie ona podlegać obowiązkowi wpisu do księgi, ponieważ w oczywisty sposób nie jest zabytkiem. Natomiast z czasem zmienione zostaną zapewne proponowane dziś rozwiązania prawne.
Pojęcie dobra kultury jest faktycznie szersze, bardziej jasne i oczywiste z punktu widzenia konstrukcji prawnej odnoszącej się do należytej staranności na rynku sztuki.

Już w ubiegłym roku pojawiły się pierwsze informacje o zmianach w prawie. Wówczas zaniepokoił nas fakt,  że trzeba będzie rejestrować dane nabywców.
W księdze muszą znaleźć się dane nabywcy: imię, nazwisko, pesel, NIP.

Nabywca ma prawo domagać się odpisu z tej księgi. Do czego może mu być przydatny odpis?
Niestety to pewna niedogodność ksiąg, dzięki temu może zyskać dane zbywcy np. kolekcjonera. Istnieje niebezpieczeństwo, że będzie dzięki temu kupował bezpośrednio od niego, bez pośrednictwa antykwariusza.
Galerie i antykwariaty walczą o towar. Dzięki informacjom pochodzącym z księgi ewidencyjnej konkurencja będzie mogła łatwiej wyśledzić skąd można zdobyć poszukiwane malarstwo.

Kto będzie miał jeszcze wgląd do ksiąg ewidencyjnych?
Stały dostęp do informacji zawartych w księgach będzie miała m.in. policja, prokuratura, sądy, Krajowa Administracja Skarbowa oraz wojewódzcy konserwatorzy zabytków.
Wgląd będą mieli także przedstawiciele resortu kultury, którzy będą mogli uczestniczyć wraz z policją, czy antykwariusze prowadzą księgi i jak dokonują wpisów. W sprawdzeniu może uczestniczyć wskazany przez ministra kultury jego przedstawiciel. Wolno sądzić, że będzie to osoba pochodząca np. z Wydziału Strat Wojennych.

Czy ktoś myślał o szczelności informacyjnej tego żywiołu?
Zwolennicy papierowej księgi uważają, że szczelność informacyjna będzie lepsza niż w przypadku proponowanych wcześniej ksiąg elektronicznych.
Do systemu teleinformatycznego (księgi elektroniczne) odpowiednie służby mają dostęp dzień i noc. Natomiast, żeby skontrolować księgę ewidencyjną w formie papierowej, muszą specjalnie przyjechać. Ale wprowadzenie ksiąg teleinformatycznych powodowałoby niemożność szybkiego wprowadzenia tego obowiązku.
GIODO analizował  projekt przepisów w ramach międzyresortowych konsultacji publicznych. Uznał, że nie ma niebezpieczeństwa w zakresie ujawniania danych.

Czy projektodawca miał świadomość, że prawie cały handel „zabytkami” odbywa się w Polsce na podstawie umów komisu? Przepisy, które wejdą w życie operują pojęciami „sprzedaż” i „kupno”. To rodzić może nieporozumienia. Jeśli np. antykwariusz przyjął przedmiot w komis do aukcyjnej sprzedaży, to nastąpi ona dopiero po licytacji i uiszczeniu należności.
Faktem jest, że na naszym rynku dominuje umowa komisu. Projektodawca przy opracowywaniu rozporządzenia dot. ksiąg ewidencyjnych zrezygnował z uchwycenia elementu przyjęcia w komis obiektu, nie wykorzystując tym samym szansy, albo nie zdając sobie sprawy z tego, że księgi ewidencyjne dawałby szansę na zwiększenie monitorowania rynku także dla takich celów jak wiarygodność cen, wyzysk itp. Przez to np. krążenie tego samego obiektu po rynku, tj. przejmowanie zabytku podlegającego wpisowi od jednego antykwariusza do drugiego, trzeciego, na aukcję itd. aż do momentu jego sprzedaży nie musi być odnotowywane. Dlatego, że odnotowywać się będzie przede wszystkim zbywcę (tj. właściciela obiektu), nabywcę oraz pośrednika, ale przede wszystkim tego ostatniego, który "doprowadził" do transakcji, bo to w księdze prowadzonej przez niego powinna być przede wszystkim odnotowana sprzedaż.

Będzie również wprowadzony obowiązek następujący: „Oświadczenie podmiotu prowadzącego księgę,  dotyczące czynności powziętych w celu weryfikacji, czy zabytek nie pochodzi z przestępstwa albo nie został wyprowadzony z terytorium państwa członkowskiego z naruszeniem prawa ze wskazaniem informacji uzyskanych z dostępnych rejestrów, wykazów, baz danych itp.” Jak to rozumieć?
Zgodnie z prawem antykwariusz najpierw będzie musiał  ustalić, czy dany obiekt nie został np. skradziony lub nielegalnie wywieziony z innego kraju. Niestety nie będzie to łatwe. I tak naprawdę w praktyce sprawdzi w Krajowym wykazie zabytków skradzionych lub nielegalnie wywiezionych, ewentualnie Katalogu Strat Wojennych. Potem w czymś co dopiero powstaje, czyli w Krajowym Rejestrze Utraconych Dóbr Kultury. Ale to dotyczy krajowego podwórka, a nie „zagranicznego”.

Większość towaru antykwarycznego pochodzi u nas z importu. Jak mam sprawdzić, czy obiekt został nielegalnie wywieziony z innego kraju, np. z Grecji? Dlaczego w przepisach nie wyliczono, gdzie mam sprawdzać legalność pochodzenia obiektu?
Trzeba to sprawdzić np. w bazie Interpolu. Także w bazach innych państw, czy tam taki obiekt figuruje.

W projekcie rozporządzenia powiedziano, że wpisu należy dokonać w ciągu jednego dnia od podjęcia działania. Jakie grożą konsekwencje za to, że antykwariusz nie dopełni któregoś z warunków nowego prawa?
Intencją prawodawcy nie było surowe karanie. Za niedopełnienie obowiązku grozi grzywna na bazie kodeksu wykroczeń, czyli od 20 zł do 5 tys. zł. Ukaranemu co najmniej dwukrotnie za podobne wykroczenia umyślne, który w ciągu dwóch lat od ostatniego ukarania popełnia ponownie podobne wykroczenie umyślne, można wymierzyć karę aresztu.

O jakich jeszcze można powiedzieć zagrożeniach i wątpliwościach?
Najważniejsze, żeby nabywcy nie przestraszyli się, regulacje dotyczące należytej staranności są normą na rynkach dojrzałych i będą się jeszcze rozwijały w Polsce. Niektórzy kupują, żeby gdzieś ulokować nadwyżki finansowe. Niektórzy opuszczą ten rynek albo będą kupować sztukę na czarno. Kolekcjonerzy częściej sami będą kupowali na świecie, bez krajowych pośredników, ale to nie może stanowić przeszkody dla wprowadzania rozwiązań.

Księgi trzeba archiwizować...
Tak, prowadzić kolejne jej tomy przez cały czas działalności, a potem przekazywać do archiwum państwowego.

Do kogo antykwariusz może zwrócić się z pytaniem, czy dobrze rozumie nakazy nowego prawa? Nowe prawo nie podaje żadnego adresu.
W ustawie ani w projekcie rozporządzeniu nie ma informacji do kogo można zwrócić w razie wątpliwości. Ale istotny będzie tu wojewódzki konserwator zabytków, bowiem przed dokonaniem pierwszego wpisu podmiot prowadzący księgę ewidencyjną przedkłada księgę ewidencyjną właśnie WKZ właściwemu dla miejsca siedziby antykwariatu celem nadania księdze ewidencyjnej numeru ewidencyjnego.
Najlepiej jeśli antykwariusz zaraz w grudniu sam pójdzie do WKZ. Antykwariusz zostanie w taki sposób jakby zarejestrowany i nareszcie będzie widomo, ilu naprawdę mamy antykwariuszy. Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego szacuje się, że nowa regulacja będzie dotyczyć ok. 600 antykwariatów, liczba ta będzie jednak zdecydowanie mniejsza.   

Domy aukcyjne mają prawników. Jednoosobowy antykwariat nie poradzi sobie z wątpliwościami.
Antykwariusze z SAiMP muszą wypracować pewien standard prowadzenia księgi. W perspektywie trzeba będzie zwiększyć liczbę ministerialnych rzeczoznawców  od ocen i osobno od wycen.
W małej jednoosobowej firmie przybędzie pracy. Wypełnianie księgi zajmie sporo czasu. W wielkich firmach zapewne powstanie stanowisko specjalisty ds. prowadzenia księgi.

Wypis z ww. ustawy dotyczący tego zagadnienia >>

Powrót
Zgłoszenie chęci kupna obiektu
Zgłoszenia chęci kupna przyjmowane są od osób zalogowanych w Artinfo.pl
W przypadku braku konta prosimy o rejestrację.
Uwaga - osoby nie pamiętające nazwy użytkownika i hasla mogą otrzymać przypomnienie na adres mailowy, użyty przy pierwszej rejestracji konta.
Prosimy wybrać poniższy link „przypomnij hasło” i wypełnić tylko pole adres e-mail.
W przypadku pytań, prosimy o kontakt z naszym biurem:
22 818 94 68 (poniedziałek - piątek: 10:00 - 17:00)
email: aukcje@artinfo.pl