Strona korzysta z plików cookies. Zamknięcie tego komunikatu oznacza zgodę na ich zapisywanie na Twoim komputerze. Dowiedz się więcej. Zamknij

W sierpniowym wydaniu „Arteonu” relacje z najważniejszego artystycznego wydarzenia tego roku – 54. Biennale Sztuki w Wenecji. Wystawę główną i pawilony narodowe omawia Kasia Boratyn. Prezentacjom krajów byłego bloku wschodniego przygląda się Andriej Moskwin. Pawilon polski opisuje Justyna Ryczek, a biennalową akcję grupy The Krasnals komentuje Magdalena Moskalewicz. W najnowszym „Arteonie” ponadto tekst  Wiktorii Furrer o podwójnej retrospektywie Brancusiego i Serry w Fondation Beyeler pod Bazyleą,  a także recenzja Eulalii Domanowskiej wystawy sztuki białoruskiej w warszawskiej Zachęcie, wzbogacona o rozmowy Andrieja Moskwina z kuratorem ekspozycji Kęstutisem Kuizinasem oraz artystą biorącym w niej udział Aleksanderem Komarowem.

Okładka: Said Atabiekow (Kazachstan), „Korpeshe flags”, instalacja, 2009-2011, fragment, fot. Said Atabiekow, dzięki uprzejmości artysty

Gdyby sztuka była państwem
Biennale w Wenecji > wystawa główna i pawilony narodowe

Duża doza polityki, szczypta światła i poezji oraz śmietanka – malarstwo Tintoretta. Taki koktajl zaserwowała amatorom 54. Biennale Sztuki w Wenecji kuratorka Bice Curiger, szwajcarska historyczka sztuki i pierwsza kobieta obejmująca to stanowisko. Ta heterogeniczna mieszanka zapewne jest odzewem na prowokacyjny temat Biennale „ILLUMInations/ILLUMInazioni” (z angielskiego/włoskiego – iluminacja, wyjaśnienie), w którym sztucznie oddzielony został przedrostek „światło” i przyrostek „nacje”. Jednak, na przekór oczekiwaniom, światło nie stało się głównym wątkiem wystawy. Dominuje interpretacja tytułu jako oświeceniowego przebudzenia. Po weneckim biennale w 2009 roku „Tworzyć światy”, którego kurator Daniel Birnbaum postawił akcent na zagadnienie kreacji i innowacyjności, artyści uczestniczący w tej edycji niczym oświeceniowi działacze podejmują wątki społeczne i polityczne, historyczne i religijne. Ponadto wyodrębnienie przyrostka „nacje” podkreśla zasadniczy sens biennale, polegający na wzajemnej konfrontacji i zawodach międzynarodowych.


Zdjęcie: Sturtevant, „Elastic tango”, wystawa główna „ILLUMInations”, 2010, fot. Kasia Boratyn
Czy zadziwimy Europę?
Biennale w Wenecji > pawilon polski

Podstawowa informacja, jaką napotykamy we wszystkich materiałach poświęconych wystawie w polskim pawilonie na 54. Biennale w Wenecji, to podkreślenie, że po raz pierwszy nasz kraj reprezentuje ktoś spoza Polski. To wiele mówi o nas. Przecież podobne sytuacje zaistniały już kilkakrotnie w innych pawilonach, chociażby holenderskim czy szwajcarskim. Również w zglobalizowanym świecie nie powinna dziwić taka reprezentacja, a jednak… 
Z drugiej strony, w tak jednolitym, zamkniętym społeczeństwie artystka urodzona w Izraelu reprezentuje Polskę na jednym z najważniejszych wydarzeń artystycznych (co prawda jej dziadkowie pochodzili z Polski, więc posiada polskie korzenie). Ma ona silne wsparcie – w filmie występuje między innymi Anda Rottenberg, a środowisko „Krytyki Politycznej” wraz z jej liderem Sławomirem Sierakowskim jest współtwórcą całego projektu. To ważne. Wydarzenie i uczestnicy.


Zdjęcie: Polski pawilon na 54. Biennale Sztuki w Wenecji, Yael Bartana, „... i zadziwi się Europa”, widok instalacji, fot. Ilya Rabinovich, materiały prasowe Zachęty Narodowej Galerii Sztuki
The Krasnals w Wenecji
Trudno powiedzieć, o co chodzi tym Krasnalom – poza tym, że o uwagę. Świeżość ich pomysłów wyczerpała się dawno temu, a poziom przeprowadzanych prowokacji konsekwentnie spada. Może wydaje im się, że walczą z establishmentem, ale poza wygrażaniem i obrażaniem kolejnych osób nie proponują żadnego programu pozytywnego. Bo nie można przecież jako takiego programu poważnie potraktować haseł „Make love not art” i nawoływania do uprawiania „sztuki czystej” zamiast polityki, które ogłosili na Biennale w Wenecji, kiedy akcje samych Krasnali – atakujących populistycznymi hasłami przede wszystkim środowisko „Krytyki Politycznej” i dość szeroko rozumiane elity, choćby w gazecie wydanej z okazji biennale – mają podłoże par excellance polityczne.


Zdjęcie: The Krasnals, „Polka podnosząca meteoryt z papieża. 21:37”, Wenecja 2011, fot. dzięki uprzejmości The Krasnals
Blok wschodni
Biennale w Wenecji > kraje byłego bloku wschodniego

W tym roku mijają 22 lata od upadku muru berlińskiego i 20 lat od rozpadu ZSSR. Jak wygląda sytuacja w sztuce dawnych krajów obozu socjalistycznego oraz byłych republikach ZSSR? Interesującej odpowiedzi na te pytania udziela nam tegoroczne Biennale w Wenecji. Po obejrzeniu narodowych pawilonów tych państw można się pokusić o kilka interesujących spostrzeżeń. Po pierwsze, łatwo zauważyć, że twórcy śmiało wykorzystują różnorodne techniki artystyczne, przezwyciężają różnice i specyfikę poszczególnych rodzajów sztuki. Po drugie, nie boją się poruszania gorących, aktualnych kwestii. Po trzecie, w celu otrzymania współczesnej edukacji wyjeżdżają na studia za granicę i nie zawsze powracają do kraju. Na przykład z sześciu reprezentantów Azerbejdżanu czterech mieszka poza granicami, z trzech artystów reprezentujących Rumunię – dwóch. Jednak uczestniczą w artystycznym życiu swoich ojczyzn i reprezentują je na międzynarodowych wystawach. Po czwarte, kuratorami wystaw dość często są osoby z zagranicy. Mają one możliwość neutralnie, bez uprzedzeń zaobserwować interesujące zjawiska i dostrzec godny uwagi proces.


Zdjęcie: Said Atabiekow, (Kazachstan, pawilon Azji Środkowej), „Korpeshe flags”, 2009-2011, fot. Said Atabiekow, dzięki uprzejmości artysty
Brancusi i Serra w dialogu
Podwójna retrospektywa w Fondation Beyeler pod Bazyleą

Wyizolowane dzieło sztuki nosi w sobie zawsze coś niepokojącego” – to teza Heinricha Wölfflina (1864-1945), jednego z pierwszych historyków sztuki, który stosował w swych wykładach dwa projektory jednocześnie, tak by można było dzieła sztuki porównywać. Tezę tę zdaje się podzielać Oliver Wick, kurator wystawy „Brancusi & Serra”, pokazywanej w Fondation Beyeler pod Bazyleą, który proponuje podwójną retrospektywę. Ekspozycja „Brancusi & Serra” to inscenizacja wielopoziomowego, luźnego dialogu między Constantinem Brancusim a Richardem Serrą, ich skonfrontowanymi ze sobą pracami, nimi samymi a przestrzenią, w której zostały usytuowane, oraz wystawą a publicznością. Dialog w tym kontekście to nie tylko rozmowa, która może toczyć się szeptem, krzykiem lub zaniknąć w milczeniu – to również znana człowiekowi od czasów antycznych dialektyczna droga do poznania poprzez ciągłe przeciwstawianie sobie tezy i antytezy. Patrzenie równoległe przez dwa projektory może więc czynić z rzeźb potencjalne figury retoryczne w tym dialogu. A ten eksperyment może nieuchronnie prowadzić do percepcyjnego zeza.


Zdjęcie: Constantin Brancusi, „Śpiąca muza (Muse endormie) [I]”, 1910, Centre Georges Pompidou, Musée national d‘art moderne, Paris, Schenkung der Baronin Renée Irana Frachon, © 2011, ProLitteris, Zürich, fot. © Collection Centre Pompidou, Paris, Vertrieb RMN, Paris / © 2011, Adam Rzepka, materiały prasowe Fondation Beyeler
Sztuka białoruska znana i nieznana
Wystawa sztuki białoruskiej w  Zachęcie

Latem tego roku w Narodowej Galerii Zachęta w Warszawie pokazywana jest wystawa białoruskiej sztuki, przygotowana przez Centrum Sztuki Współczesnej w Wilnie i tamtejszego dyrektora Kęstutisa Kuizinasa. Pokaz pod nazwą „Otwierając drzwi?” powstał we współpracy z zespołem Europejskiego Uniwersytetu Humanistycznego (EHU), który – po wygnaniu go przez prezydenta Łukaszenkę z Mińska – osiadł 200 kilometrów dalej w stolicy Litwy. W projekcie bierze udział 20 artystów białoruskich mieszkających w kraju i za granicą. Wystawa nie jest oczywiście przeglądem narodowej sztuki z Białorusi, bo musiałaby wyglądać jak produkcja obrazków z lat 70. Nie ma na niej oficjalnych artystów, których prace utknęły w estetyce minionej epoki. Chodziło raczej o pokazanie zdolnych twórców, którzy próbują, z różnym powodzeniem, włączyć się w europejski dyskurs i zaprezentować na arenie międzynarodowej.
[Recenzji towarzyszą rozmowy Andrieja Moskwina z kuratorem wystawy Kęstutisem Kuizinasem oraz artystą biorącym w niej udział Aleksandrem Komarowem]


Zdjęcie: Oleg Juszko, "Całkowicie lniane ubranie", 2010, fot. Marek Krzyżanek, Agencja Medium, materiały prasowe Zachęty Narodowej Galerii Sztuki
Ponadto: relacja z Praskiego Quadriennale, w dziale „Czytanie sztuki” omówienie fotografii Dana Halswortha, rozmowa z projektantem Michałem Latką, a także recenzje: wystawy Honzy Zamojskiego w warszawskiej Galerii Leto, trzeciej edycji krakowskiego festiwalu ArtBoom, prezentacji „L-Und. Łódzka scena podziemna 1985-1995” w Galerii Manhattan, wrocławskiego 9. Przeglądu Sztuki Survival oraz wystawy Janka Simona w Państwowej Galerii Sztuki w Sopocie. W sierpniowym „Arteonie” prezentujemy też trzy nowe książki o polskiej sztuce, wydane poza Polską i przeznaczone dla anglojęzycznych czytelników.
Zgłoszenie chęci kupna obiektu
Zgłoszenia chęci kupna przyjmowane są od osób zalogowanych w Artinfo.pl
W przypadku braku konta prosimy o rejestrację.
Uwaga - osoby nie pamiętające nazwy użytkownika i hasla mogą otrzymać przypomnienie na adres mailowy, użyty przy pierwszej rejestracji konta.
Prosimy wybrać poniższy link „przypomnij hasło” i wypełnić tylko pole adres e-mail.
W przypadku pytań, prosimy o kontakt z naszym biurem:
22 818 94 68 (poniedziałek - piątek: 10:00 - 17:00)
email: aukcje@artinfo.pl