Strona korzysta z plików cookies. Zamknięcie tego komunikatu oznacza zgodę na ich zapisywanie na Twoim komputerze. Dowiedz się więcej. Zamknij

W kwietniowym „Arteonie” o braciach Maksymilianie i Aleksandrze Gierymskich w kontekście dwóch wystaw w Muzeum Narodowym w Krakowie i Muzeum Narodowym w Warszawie pisze Michał Haake. Twórczość Ai Weiweia, jednego z najbardziej znanych chińskich artystów współczesnych, prezentowaną w berlińskim Martin-Gropius-Bau, omawia Wojciech Delikta. Działaniom grupy The Krasnals, laureata Nagrody „Arteonu” 2013, przygląda się Zofia Biernacka. Sławomir Marzec natomiast snuje rozważania na marginesie wystawy Co widać w warszawskim MSN, a w ramach czytania sztuki Łukasz Kiepuszewski analizuje obraz Aleja w Chantilly Paula Cézanne'a. W najnowszym "Arteonie" także tekst Jaromira Jedlińskiego o twórczości Ludwiki Ogorzelec.

Szanować Gierymskich "za malarstwo" - czyli za co?
 Bracia Gierymscy - w kontekście wystaw w MNW i MNK

Czy Gierymscy nie są dla nas przede wszystkim malarzami charakterystycznych tematów: zmagań wojsk powstania styczniowego, polowań z okresu rokoka, warszawskich czy lubelskich Żydów albo robotników w pocie czoła wydobywających piasek z dna Wisły? Czy nie dlatego pamięta się o obu malarzach, że ich dzieła pozwalają zilustrować podręcznik o kulturze pozytywizmu – innymi słowy, czy nie traktuje się ich sztuki jako przykładu upowszechnienia się pewnej ideowej postawy, światopoglądu, który nakazywał koncentrację nie na historii i martyrologii, lecz na współczesności i przyszłości? Czy jesteśmy gotowi przyznać rację Stanisławowi Witkiewiczowi, że postaci modlących się Izraelitów na obrazie Aleksandra Święto Trąbek mogłyby zostać zastąpione przez jakiekolwiek inne, byle tworzyły taki sam układ czarnych plam, a więc pewien wizualny efekt, zapewniający dziełu malarskie rozstrzygnięcie? Z drugiej strony, czy powinniśmy czuć się skrępowani stanowiskiem Witkiewicza? Czy musimy obawiać się, że nie podzielając jego zapatrywań, nie docenimy należycie artyzmu tych obrazów?

Foto: Aleksander Gierymski, „Święto Trąbek I”, olej, płótno, 47 x 64,5 cm, Muzeum Narodowe w Warszawie
Protest glinianych łupin. Ai Weiwei - w przededniu wystaw w Berlinie i Nowym Jorku
Nie dalej jak kilka tygodni temu w Pérez Art Museum w Miami amerykański malarz pochodzący z Dominikany - Maximo Caminero - na znak protestu roztrzaskał o podłogę jedną z kolorowych waz chińskiego twórcy Ai Weiweia. Integralność dzieła wartego blisko milion dolarów została bezpowrotnie naruszona. Zrobiłem to dla wszystkich miejscowych artystów Miami, których nigdy nie prezentowały tutejsze muzea - tłumaczył sprawca po zatrzymaniu przez policję. Jego desperacki postępek, wymierzony we włodarzy lokalnych galerii (rzekomo od lat faworyzujących zagraniczną sztukę), spotkał się z wyrazami potępienia, ale i poparcia.

Foto: Ai Weiwei, „Han Dynasty Vases with Auto Paint”, 2013, Vases from the Han Dynasty (202 b. C. – 220 A. D.) and auto paint, © Ai Weiwei, materiały prasowe Martin-Gropius-Bau
Zamaskowani demaskatorzy
The Krasnals - Nagroda "Arteonu" 2013
Grupa The Krasnals powstała 1 kwietnia 2008 roku w odpowiedzi na falę popularności Wilhelma Sasnala i jego wielką wystawę w Zachęcie. Sukces Sasnala był dla członków grupy symbolicznym momentem zwrotnym, początkiem dominacji pewnych sił w polskim artworldzie. Był czasem biurokratyzowania się sztuki, podejmowania przez artystów zaangażowanych społeczno-politycznych tematów, bezkrytycznego dopasowywania się do mechanizmów instytucjonalnych. Przez naśladowanie metod topowych twórców, przez atak z ukrycia i obsceniczne apostrofy, Krasnalsi zamanifestowali ważne dla siebie postulaty i odtąd stale punktują establishment niewygodnymi pytaniami.

Foto: The Krasnals, „Bitwa pod Grunwaldem / Statek Głupców”, fragment, olej na płótnie, 2012, 430 x 990 cm, dzięki uprzejmości artystów
Depluralizacja, czyli domykanie systemu
. Na marginesie wystawy "Co widać" w MSN

Wystawa Co widać, oczywiście, nosi piętno osobowości autorów (Sebastian Cichocki, Łukasz Ronduda), czyli czytelne zakorzenienie w tradycji konceptualnej, dzięki czemu uniknęliśmy większych resentymentów, jak i ckliwości. Niemal każda praca miała u swych podstaw jakąś koncepcję czy teoretyczne zaplecze. I powinno nas to cieszyć, bo dosyć już doprawdy w sztuce utożsamiania wolności z bezmyślnością. Lecz wpadamy przy tym w inną pułapkę. Otóż, wiele realizacji znalazło się tam właśnie jako reprezentacja pewnej tendencji, koncepcji czy postawy. W sztuce najnowszej postęp (o ile w ogóle takowy istnieje) oznacza z reguły radykalizację odizolowanych aspektów czy funkcji sztuki. Czyli sztuka zredukowana do gry samymi kontekstami, do kontrowersji, do samego zaangażowania etc.

Foto: Marzena Nowak, „Wobec przestrzeni jestem wyłącznie ciszą”, 2014, dzięki uprzejmości Galerija Gregor Podnar, Berlin – Lublana, fot. Marta Górnicka, materiały prasowe Muzeum Sztuki Nowoczesnej
Krystaliczność
. Twórczość Ludwiki Ogorzelec

W moją drogę twórczą weszłam na szczudłach - powiedziała Ludwika Ogorzelec w trakcie mej z nią rozmowy w 2013 roku, przy prezentacji jej Laboratorium emocji z cyklu Krystalizacja przestrzeni w Galerii Muzalewska w Poznaniu. Mówiła też wówczas: Chciałam pokazać niewidzialne. Myśli te dalej rozwinę, pamiętając, że Ogorzelec jest artystką, osobą wyrażającą siebie poprzez działanie, poprzez to, co pokazuje i co robi, nie zaś w słowie, deklaracjach czy programach. To, co wysławia, jest przez nią wypracowywane, a dla nas wiarygodne. Posługuje się tak w swym działaniu, jak i komentarzu doń instynktem i sumieniem. Ujawnia to, co ukryte. Objaśnia to, co zacienione, a i zaciemniane. Opowiada się za wolnością. Zaświadcza o niej tak w wymiarze indywidualnym, jak międzyosobowym. Kieruje się też - a ma to pierwszorzędne znaczenie - lojalnością i wiernością temu, co trwałe i ważkie. W sztuce i w życiu podąża za wciąż tymi samymi zasadami.

Foto: Ludwika Ogorzelec, „Instrument 2”, 1990, fot. dzięki uprzejmości artystki
Od miejsca do nie -miejsca
. "Aleja w Chantilly" Paula Cézanne'a

Pionowy format obrazu (o rozmiarach 81 x 65 cm) ustanawia na samym wstępie istotny związek ze stojącym przed nim widzem. Pozwala on na projekcję ciała odbiorcy w przestrzeń malarską. Granice obrazu stanowią pierwszą ramę, w obrębie której lokuje się spojrzenie, rozpoznając tkankę malowidła. Mechanizm tego wejścia zostaje potwierdzony w wewnętrznej organizacji obrazu. Kompozycja polega na powtórzeniach podziałów granic obrazu przez układ cieni, rytm pni i koron drzew ujmujących alejkę. W efekcie centralne pole, stanowiące prześwit na fragmenty zabudowań, staje się wewnętrznym miniobrazem, odpowiadającym w proporcjach prostokątowi całego pola.

Foto: Paul Cézanne, „Aleja w Chantilly”, 1888, olej na płótnie, 81,28 x 64,77 cm, The Toledo Museum of Art, dar Williama E. Lewisa z żoną, fot. materiały prasowe Muzeum Thyssen-Bornemisza, Madryt
Ponadto w kwietniowym „Arteonie”: w kolejnym tekście z serii poświęconej polskiemu kolekcjonerstwu o zbiorach współczesnych polskich kolekcjonerów pisze Karolina Staszak. Zofia Jabłonowska-Ratajska omawia wystawę Ryszarda Grzyba w Galerii aTAK, a Krzysztof Jurecki Atlas nowoczesności w łódzkim ms2. Natomiast Ewa Klekot pisze o zjawisku etnodizajnu. Jak zwykle w „Arteonie” również recenzje książkowe, komentarze i inne stałe rubryki.
Zapraszamy na wystawę grupy The Krasnals, laureata Nagrody „Arteonu” 2013, do PBG Gallery w Skalar Office Center w Poznaniu, w dniach 4-25.04.2014, od poniedziałku do soboty w godzinach 12-19

Okładka: Ai Weiwei, 2012, © Gao Yuan, materiały prasowe Martin-Gropius-Bau
Zgłoszenie chęci kupna obiektu
Zgłoszenia chęci kupna przyjmowane są od osób zalogowanych w Artinfo.pl
W przypadku braku konta prosimy o rejestrację.
Uwaga - osoby nie pamiętające nazwy użytkownika i hasla mogą otrzymać przypomnienie na adres mailowy, użyty przy pierwszej rejestracji konta.
Prosimy wybrać poniższy link „przypomnij hasło” i wypełnić tylko pole adres e-mail.
W przypadku pytań, prosimy o kontakt z naszym biurem:
22 818 94 68 (poniedziałek - piątek: 10:00 - 17:00)
email: aukcje@artinfo.pl