Strona korzysta z plików cookies. Zamknięcie tego komunikatu oznacza zgodę na ich zapisywanie na Twoim komputerze. Dowiedz się więcej. Zamknij

W grudniowy numerze Ranking Arteonu 2008. Mijający rok obfitował w Polsce w wiele ciekawych wystaw, otwarto kilka nowych przestrzeni sztuki współczesnej, kreowano i utrwalano artystyczne autorytety i równie zażarcie je kwestionowano, na scenę weszła też grupa młodych artystów – redakcja „Arteonu” postanowiła jeszcze raz spojrzeć na te zjawiska, które śledzi na bieżąco w kolejnych wydaniach, by wyróżnić top ten – najważniejszą dziesiątkę.
Ranking „Arteonu” 2008 swymi rysunkami zilustrował i okładkę grudniowego wydania magazynu przygotował Mariusz Tarkawian, młody artysta, uważny obserwator i kronikarz świata sztuki, który rysując, notuje – rejestruje wydarzenia artystyczne, dokumentuje ulotne chwile, utrwala strzępy rozmów i postaci poskiego art worldu w sposób pełny humoru i nieuszczypliwej ironii. W świecie polskiej sztuki współczesnej mówią o nim „żywe ksero” i „artystyczny paparazzo”, bo na kartach bloku rysunkowego utrwala fakty i wydarzenia tak, jak inni robią to aparatem fotograficznym czy kamerą. W 2007 roku Mariusz Tarkawian na zaproszenie Galerii Program zaprezentował indywidualny projekt na targach sztuki Viennfair, gdzie – oczywiście – także tworzył swą rysunkową kronikę.

Ponadto w numerze m.in. obszerna relacja z otwarcia kolekcji sztuki XX i XXI wieku Muzeum Sztuki w Łodzi i wystawie Katarzyny Kobro i Lygii Clark w ms2, recenzja z berlińskiej wystawy „Tropiki”, prezentowanej w Martin Gropius Bau, omówienie retrospektywy ostatniej dekady sztuki izraelskiej w Jerozolimie, relacja z paryskiej retrospektywy Bridget Riley oraz tekst o laureacie Nagrody „Arteonu” za rok 2007 Rafale Jakubowiczu, w kontekście wystawy zorganizowanej mu przez redakcję i wydawcę „Arteonu” w Galerii Stary Browar w Poznaniu.

ms² otwarte
Nowy budynek ms², który, warto podkreślić, jest własnością Muzeum Sztuki w Łodzi, jest przestrzenią przyjazną widzowi, bo jest tam i kawiarnia, i miejsce do posiedzenia w przerwie zwiedzania, i sala audytoryjna, i księgarnia, która – miejmy nadzieję – będzie znakomicie zaopatrzona. W czasie, kiedy możemy się rozkoszować tymi udogodnieniami (zdumiewające, że ciągle to u nas wyjątek) i podziwiać kolekcję oraz wystawy czasowe, „stara” siedziba MS w Pałacu Poznańskich jest unowocześniana i nadany jej zostanie całkowicie nowy wizerunek autorstwa młodych projektantek Pauliny Stępięń i Magdaleny Piwowar. Będzie tam realizowany program związany z filmem eksperymentalnym, wideo, performance, wystawy czasowe i program edukacyjny. Już teraz czekamy na otwarcie gmachu w lutym 2009 roku.

Jarosław Kozakiewicz, „Drzwi do muzeum”, fot. materiały prasowe Muzeum Sztuki w Łodzi
Katarzyna Kobro / Lygia Clark
Działanie nowej przestrzeni Muzeum Sztuki w Łodzi rozpoczęła, obok prezentacji stałej ekspozycji dzieł z międzynarodowej kolekcji, czasowa wystawa prac dwóch artystek: związanej z budowaniem owej kolekcji w latach 30. XX wieku Katarzyny Kobro oraz tworzącej głównie w latach 50. i 60. Lygii Clark.
Bardzo ciekawe jest to zestawienie dwóch twórczyń: polskiej (?) i brazylijskiej, awangardowej i neoawangardowej, zainteresowanych podobnymi problemami artystycznymi, tworzących w podobnym, konstruktywistycznym duchu, a dochodzących do różnych wniosków.


Katarzyna Kobro, „Kompozycja przestrzenna 9”, 1933, ze zbiorów Muzeum Sztuki w Łodzi, fot. materiały prasowe Muzeum Sztuki w Łodzi
Tropikalny barok
Pomysłodawcy tej ambitnej ze względu na skalę wystawy powołują się (zarówno w opisach samej koncepcji, jak i w kilku cytatach, będących jednocześnie rozdziałami, którym tematycznie podporządkowano eksponaty) na ojca antropologii strukturalnej – Claude’a Lévi-Straussa. Założenie dość ryzykowne. Ale tu także nie tyle chodzi o wnikliwą i ściśle naukową analizę teorii autora „Smutku tropików” i przełożenie tejże na strategię wystawienniczą, ile bardziej o swobodne żonglowanie efektownymi metaforami tego autora oraz posłużenie się jego rozważaniami nad funkcjonowaniem i strukturą mitu. (...)Gąszcz tej wystawy jest pełen dziwnie komplementarnych sprzeczności, które sugerują, że w tym szaleństwie jest jednak jakaś metoda. Jednocześnie jednak gąszcz ten wykazuje pewną niefortunną powtarzalność występujących w nim „okazów”.


Marcos Chaves, „The Mask”, kadr z instalacji wideo, 2005, © Marcos Chaves, materiały prasowe Martin-Gropius-Bau
Piękna katastrofa
W jerozolimskim Muzeum Izraela odbywała się latem 2008 roku wystawa „Real Time. The End of Days and New Beginnings. Reflections on Art in Israel, 1998-2008 (Czas profanum. Perspektywa po Apokalipsie. Refleksje nad sztuką Izraela, 1998-2008)”, stanowiąca część olbrzymiego przedsięwzięcia pt. „Sixty Years of Art in Israel (Sześćdziesiąt lat sztuki Izraela)”, zainicjowanego przez Ministerstwo Nauki, Kultury i Sportu, przy współudziale sześciu innych muzeów w kraju, z okazji 60-lecia istnienia państwa Izrael.
Sześć najważniejszych muzeów sztuki niczym sześć punktów gwiazdy Dawida na mapie kraju dokonuje kanonizacji sztuki poszczególnych dekad. Otwarcia i zamknięcia poszczególnych ekspozycji przypadały na cały 2008 rok.


Tal Shochat, „Olive tree”, 2007, fot. materiały prasowe Muzeum Izraela
Sztuka widzenia
W paryskim Musée d’Art Moderne odbyła się retrospektywa Bridget Riley, brytyjskiej artystki, której malarstwo kojarzone jest zwykle z op-artem. Prezentację ponad sześćdziesięciu prac, powstałych od końca lat 50. po te najnowsze, wykonane specjalnie z myślą o wystawie, kuratorzy uzasadniali tym, że twórczość Riley nigdy dotąd w Paryżu nie była pokazywana na taką skalę i jest ona tamtejszej publiczności w zasadzie nieznana. Być może taka, wydawałoby się, oczywista odpowiedź na pytanie zupełnie podstawowe, choć nie zawsze zadawane, czyli przyczynę wyboru właśnie tego artysty lub artystki, powinna wystarczyć. Jednak istotniejszą kwestią jest przecież to, czy prezentowana sztuka, niezależnie od stopnia jej upowszechnienia w danym kraju, ma do zaoferowania coś więcej niż tylko wypełnienie historycznej luki w wiedzy o danym artyście lub kierunku w sztuce. Innymi słowy, czy jest ona w jakiś sposób aktualna. W tym wypadku odpowiedź brzmi pozytywnie, bowiem pokaz ten miał szansę skłonić do refleksji nad op-artem widzów takich jak ja, wątpiących w potencjał tego, wydawałoby się, przebrzmiałego nurtu w sztuce, którzy w muzealnych salach na widok wywołujących zawrót głowy „optycznych” obrazów przyśpieszali kroku.


Bridget Riley, „Perte/Loss”, 1964, fot. materiały prasowe Musée d’Art Moderne
Zaczyna się gdzie?
Migocze. Nie świeci się nieustannie, tylko naprzemiennie, być może trochę przypadkowo. Przyciąga tym uwagę niczym mrugające neonowe reklamy w centrach dużych miast: najpierw rozświetla się „Es beginnt”, potem dopiero „in Breslau”. Migocze, czyli zmienia się; zmienia się, a zatem dzieje się w czasie – jakby w tym działaniu ujawniało się znaczenie napisu, że właśnie (oto?) coś się zaczyna. Neon jednak nie gaśnie, działanie to nie ma swojego końca – „coś” zaczyna się więc nie tyle w jednorazowym „teraz”, ile wielokrotnie, za każdym razem na nowo. I za każdym razem w tym samym miejscu – „in Breslau”.
Fakt, że Rafał Jakubowicz zbudował ten napis za pomocą białego neonu, nie tylko umożliwia jego funkcjonowanie w czasie, ale silnie odnosi się także do sztuki lat 60. i 70. Może w szczególności do prac Bruce’a Naumana, który swoimi neonowymi sloganami nawiązywał do kultury popularnej, równocześnie włączając w obręb rzeźby (a zatem medium przestrzennego, działającego za pomocą wolumenu) światło, oddziałujące na przestrzeń i przekształcające ją. Światło, jako pozbawione wolumenu, zacierało granice pomiędzy dziełem i kontekstem wystawienniczym, umożliwiając skrajnie indywidualne doświadczenie przestrzeni. Stąd także chętne jego wykorzystywanie przez twórców z kręgu minimal-artu. Z poetyką minimalizmu można zresztą skojarzyć wiele prac Jakubowicza.


Rafał Jakubowicz, „Es beginnt in Breslau”, luty 2008, © Rafał Jakubowicz, 2008, fot. materiały prasowe BWA Wrocław Galerie Sztuki Współczesnej Galeria Awangarda
W najnowszym „Arteonie także przedstawienie kolekcji Jose Berarda, rozpoczynające nowy cykl „Arteonu” pt. „Kolekcje świata”, recenzja z wystawy Justyny Köke w krakowskim Bunkrze Sztuki, tekst o całorocznym projekcie pt. „8780 h” nomadycznej Galerii XRAY oraz o kontrowersyjnym wyniku konkursu architektonicznego na zabudowę działki w centrum Poznania.
Zgłoszenie chęci kupna obiektu
Zgłoszenia chęci kupna przyjmowane są od osób zalogowanych w Artinfo.pl
W przypadku braku konta prosimy o rejestrację.
Uwaga - osoby nie pamiętające nazwy użytkownika i hasla mogą otrzymać przypomnienie na adres mailowy, użyty przy pierwszej rejestracji konta.
Prosimy wybrać poniższy link „przypomnij hasło” i wypełnić tylko pole adres e-mail.
W przypadku pytań, prosimy o kontakt z naszym biurem:
22 818 94 68 (poniedziałek - piątek: 10:00 - 17:00)
email: aukcje@artinfo.pl