Zofia Rydet - Nieskończoność dalekich dróg. Ocalić od zapomnienia
Wernisaż: 2010-04-27 19:00:00
Wystawa Nieskończoność dalekich dróg. Ocalić od zapomnienia Zofii Rydet – jednej z najwybitniejszych polskich fotografek, została zaprezentowana w Galerii Spokojna w ramach VI Warszawskiego Festiwalu Fotografii Artystycznej.
“Fotografia to jest największa moja pasja, największa moja miłość” - Zofia Rydet nie stroniła od osobistych, pełnych emocjonalnego zaangażowania wypowiedzi. Taka też jest jej fotografia bardzo osobista, niekiedy intymna, często o egzystencjalnym zabarwieniu.
Rydet debiutowała w latach 50. XX w., wtedy też dołączyła do Gliwickiego Towarzystwa Fotograficznego – niezwykle aktywnej grupy fotografów, z której wywodzą się takie fotograficzne indywidualności jak Piotr Janik, czy przede wszystkim Jerzy Lewczyński (z którym łączyła ją głęboka przyjaźń, aż do śmierci Rydet w 1997 r.). Z tego czasu pochodzi cykl Mały człowiek, w którym bohaterami jej zdjęć stały się dzieci. Największą sławę przyniósł jej jednak monumentalny cykl Zapis socjologiczny powstający od 1978 r. do końca życia artystki. Rydet jeździła po wsiach i miasteczkach Polski (Podhala, rzeszowskiego, suwalskiego i innych) i jak sama mówiła, ocalała tamten świat od zapomnienia. Skupiała się przede wszystkim na ludziach, fotografując ich, podkreślała, by: “nie uśmiechać się, to jest naprawdę doniosła chwila”. Fotografowała też domy i sprzęty osób, którym robiła zdjęcie, bo, jak sama podkreślała, te elementy także dawały świadectwo o sfotografowanych osobach.
Na wystawie Nieskończoność dalekich dróg. Ocalić od zapomnienia, pokazano cykl Zapis socjologiczny, co istotne, w zdecydowanie rzadziej prezentowany sposób, mianowicie zestawiając zdjęcie sfotografowanej osoby/osób we wnętrzu jej domu ze zdjęciem tegoż domu. Co istotne prezentacja w galerii Spokojna odsyła do przygotowanej przez Rydet wystawy z 1980 r. Nieskończoność dalekich dróg pokazanej w gdańskiej galerii GN. Nie bez znaczenia jest też fakt, że kuratorem tegorocznej wystawy jest Andrzej Różycki, wieloletni dobry znajomy fotografki, autor świetnego filmu prezentowanego na wystawie (zresztą pokazywanego we Francji w Centrum Pompidou i nagrodzonego za reżyserię). Nagranie to jest bezcennym źródłem wiedzy o sposobie pracy Rydet, a także prezentacją jej odbioru rzeczywistości, światopoglądu przesyconego religijną aurą (“Wydaje mi się, że tylko wiara pomaga, aby człowiek się nie zapadł w siebie”). Odnajdziemy w nim liczne zdania-perełki, chciałoby się rzec “mądrości życiowych”, gdyby to określenie nie brzmiało trochę pretensjonalnie. Film ten ukazuje też głęboko egzystencjalny wymiar twórczości artystki, której nieustannie towarzyszy poczucie skończoności życia, a fotografię traktuje jako swoiste remedium: “Widzę, że to co robię ma bardzo dużą wartość, bo za chwilę tego nie będzie. To, co robię, to jest taka moja walka ze śmiercią”. Do toposu drogi-życia nawiązuje także pokazany na wystawie cykl Nieskończoność dalekich dróg z 1980 r. Składa się on z serii zdjęć ukazujących pozornie nieciekawe, nie zwracające uwagi motywy: dróg, znaków drogowych, fragmentów przydrożnych krucyfiksów, które symbolicznie łączą się z ideą życia jako drogi nierozerwalnie związanej z przemijaniem.
Zofia Rydet to niezwykle interesująca fotografka, bezkompromisowa i autentyczna, a wystawa Nieskończoność dalekich dróg. Ocalić od zapomnienia niewątpliwie jest okazją do bardziej wnikliwego poznania twórczości artystki.
Powrót
“Fotografia to jest największa moja pasja, największa moja miłość” - Zofia Rydet nie stroniła od osobistych, pełnych emocjonalnego zaangażowania wypowiedzi. Taka też jest jej fotografia bardzo osobista, niekiedy intymna, często o egzystencjalnym zabarwieniu.
Rydet debiutowała w latach 50. XX w., wtedy też dołączyła do Gliwickiego Towarzystwa Fotograficznego – niezwykle aktywnej grupy fotografów, z której wywodzą się takie fotograficzne indywidualności jak Piotr Janik, czy przede wszystkim Jerzy Lewczyński (z którym łączyła ją głęboka przyjaźń, aż do śmierci Rydet w 1997 r.). Z tego czasu pochodzi cykl Mały człowiek, w którym bohaterami jej zdjęć stały się dzieci. Największą sławę przyniósł jej jednak monumentalny cykl Zapis socjologiczny powstający od 1978 r. do końca życia artystki. Rydet jeździła po wsiach i miasteczkach Polski (Podhala, rzeszowskiego, suwalskiego i innych) i jak sama mówiła, ocalała tamten świat od zapomnienia. Skupiała się przede wszystkim na ludziach, fotografując ich, podkreślała, by: “nie uśmiechać się, to jest naprawdę doniosła chwila”. Fotografowała też domy i sprzęty osób, którym robiła zdjęcie, bo, jak sama podkreślała, te elementy także dawały świadectwo o sfotografowanych osobach.
Na wystawie Nieskończoność dalekich dróg. Ocalić od zapomnienia, pokazano cykl Zapis socjologiczny, co istotne, w zdecydowanie rzadziej prezentowany sposób, mianowicie zestawiając zdjęcie sfotografowanej osoby/osób we wnętrzu jej domu ze zdjęciem tegoż domu. Co istotne prezentacja w galerii Spokojna odsyła do przygotowanej przez Rydet wystawy z 1980 r. Nieskończoność dalekich dróg pokazanej w gdańskiej galerii GN. Nie bez znaczenia jest też fakt, że kuratorem tegorocznej wystawy jest Andrzej Różycki, wieloletni dobry znajomy fotografki, autor świetnego filmu prezentowanego na wystawie (zresztą pokazywanego we Francji w Centrum Pompidou i nagrodzonego za reżyserię). Nagranie to jest bezcennym źródłem wiedzy o sposobie pracy Rydet, a także prezentacją jej odbioru rzeczywistości, światopoglądu przesyconego religijną aurą (“Wydaje mi się, że tylko wiara pomaga, aby człowiek się nie zapadł w siebie”). Odnajdziemy w nim liczne zdania-perełki, chciałoby się rzec “mądrości życiowych”, gdyby to określenie nie brzmiało trochę pretensjonalnie. Film ten ukazuje też głęboko egzystencjalny wymiar twórczości artystki, której nieustannie towarzyszy poczucie skończoności życia, a fotografię traktuje jako swoiste remedium: “Widzę, że to co robię ma bardzo dużą wartość, bo za chwilę tego nie będzie. To, co robię, to jest taka moja walka ze śmiercią”. Do toposu drogi-życia nawiązuje także pokazany na wystawie cykl Nieskończoność dalekich dróg z 1980 r. Składa się on z serii zdjęć ukazujących pozornie nieciekawe, nie zwracające uwagi motywy: dróg, znaków drogowych, fragmentów przydrożnych krucyfiksów, które symbolicznie łączą się z ideą życia jako drogi nierozerwalnie związanej z przemijaniem.
Zofia Rydet to niezwykle interesująca fotografka, bezkompromisowa i autentyczna, a wystawa Nieskończoność dalekich dróg. Ocalić od zapomnienia niewątpliwie jest okazją do bardziej wnikliwego poznania twórczości artystki.
Powrót