Zazwyczaj, przeważnie, najczęściej... - malarstwo Magdy Daniec
To pierwsza wystawa autorki po dłuższej przerwie. Przerwie, w czasie której „tworzyła do szuflady”, po rozstaniu z reprezentującą ją wcześniej galerią. Zaczęła swobodnie malować obrazy pozornie smutne, w ograniczonej gamie kolorystycznej: czarne, białe, roztopione w szarościach, eksplorujące różne obszary czerwieni, od koloru wina do niezwykle opalizujących miedzi. Anhedonia jest więc tu częściowa, gdyż jest też radością z niezależności twórczej. Zresztą autorka ze zdziwieniem zauważyła, że jej „szuflada” często pustoszeje, a kolekcjonerzy potrafią ją odnaleźć. Ponadto panująca częściowo w szufladzie anhedonia ich nie zniechęca. Zestawienia kolorystyczne, jakie tworzy to najważniejsza tajemnica jej malarstwa. One wymykają się opisowi. Czasami są bardzo subtelne i na jednej „oktawie” opowiadają cały obraz. Innym razem kompozycja stworzona jest na zasadzie kontrapunktu. Nie jest już delikatna, a przeciwnie ostra i drapieżna. Choć to też może być pozorem, bo koncepcje Daniec zawsze warto oglądać z dwóch perspektyw - koncentrując się na ogólnym wrażeniu, a następnie poszukując niuansów w małych kadrach, odnajdując mikropowieści w większej aranżacji. Autorka lubi zestawiać swoje prace w dyptyki. Dzieje się tak ze skończonymi już płótnami, do których intuicyjnie tworzy pary. Czasami jednak podobną zasadę wykorzystuje w obrębie jednego obrazu, który optycznie dzieli na części, zderzając ze sobą jasną i ciemną stronę tej samej historii. Szczególną rolę w budowaniu obrazu pełni też kontur. On nadaje jej pracom siłę, dodatkową ekspresję, pozwala wybrzmieć kolorom w całej ich pełni. Powoduje, że są to bardzo mocne obrazy. Często zdaje się oglądającym, że mają one znacznie większe formaty, niż ich rzeczywisty wymiar. Malarstwo Magdy Daniec nie jest oczywiste. Artystka tworzy zazwyczaj abstrakcje, przeważnie małe formaty, najczęściej w gamie barwnej ograniczonej do bieli, czerwieni i czerni… Zazwyczaj, przeważnie, najczęściej. Malarstwo Magdy Daniec wymyka się definicjom. Częściowo.
Agnieszka Gniotek
Powrót