Zapisy Przemian - Figuracje - wystawa w Galerii aTak
Kolejna wystawa w Galerii aTak, animowanej przez Krzysztofa Musiała, po raz pierwszy pokazuje prace ze zbiorów własnych znanego kolekcjonera. Prezentowana wystawa stanowi pierwszą odsłonę bogatej kolekcji.
Dzieła z kolekcji Krzysztofa Musiała prezentowało już Muzeum Narodowe we Wrocławiu w ramach bardzo obszernej wystawy "Zapisy przemian. Sztuka polska z kolekcji Krzysztofa Musiała". Galeria aTak jest jednak zbyt mała, aby całość tej ekspozycji pomieścić w przestrzeniach pierwszego piętra warszawskiej kamienicy przy Krakowskim Przedmieściu. Dlatego podzielono ją na dwie części: pierwszą poświęconą figuracji i drugą abstrakcji. Obie wystawy prezentowane będą jedna po drugiej, i równolegle do ekspozycji w warszawskiej Zachęcie, która pokazuje inny wycinek przebogatej kolekcji Musiała, a która jest zachętowym prezentem dla warszawiaków, przygotowanym w związku ze Świętami.
Wystawa w aTaku pokazuje powstałe po 1945 r. dzieła kilkudziesięciu wybitnych polskich twórców m.in.: Mirosława Bałki, Grzegorza Bednarskiego, Mariana Czapli, Jana Dobkowskiego, Stanisława Fijałkowskiego, Ryszarda Grzyba, Zbyluta Grzywacza, Marii Jaremy, Alfonsa Karnego, Katarzyny Kobro, Łukasza Korolkiewicza, Jana Lebensteina, Tadeusza Łodziany, Zbysława M. Maciejewskiego, Jarosława Modzelewskiego, Artura Nacht-Samborskiego, Jerzego Nowosielskiego, Włodzimierza Pawlaka, Teresy Pągowskiej, Piotra Potworowskiego, Jacka Sempolińskiego, Jacka Sienickiego, Leszka Sobockiego, Leona Tarasewicza, Jana Tarasina i Andrzeja Wróblewskiego.
Podkreślić trzeba, że posiadane przez Musiała dzieła sztuki to nie tylko zbiór doskonałych nazwisk, ale także wybitne, często najwybitniejsze prace w dorobku poszczególnych artystów. Na szczególną uwagę zasługuje tu wybór dzieł Nowosielskiego, niezwykłe "Wnętrze" Sienickiego, najwyższej klasy prace Potworowskiego i Nachta-Samborskiego, obraz i zespół rysunków Wróblewskiego, jeden z najbardziej znanych, reprodukowany na okładce książki Aleksandra Wojciechowskiego obraz Leszka Sobockiego, ekspresyjny portret Włodzimierza Pawlaka, i emanująca zbliżoną siłą wyrazu figura Mariana Czapli.
Krzysztof Musiał, jako jeden z niewielu polskich kolekcjonerów, w równym stopniu pozyskuje do zbiorów obiekty malarskie i rzeźbiarskie. Prace Bałki, Kobro, Szapocznikow, Waltosia, Bednarskiego to ogromnie ciekawy, ale i reprezentatywny wybór polskiej powojenne rzeźby, który powinien stać się wzorem dla innych temu podobnych kolekcji, po to aby nasza rzeźba przestała być wreszcie zaniedbywana przez kolekcjonerów.
Wernisaże w aTaku zawsze są tłumne. Przybywają na nie miłośnicy sztuki, przedstawiciele mediów, biznesowi partnerzy Krzysztofa Musiała i inni kolekcjonerzy podpatrujący zawartość jego kolekcji i pomysły wystawiennicze, bo przyznać trzeba, że Musiał wyznacza ostatnio, odkąd upublicznił swoje kolekcje, kolekcjonerskie trendy na polskim rynku. Tym razem jednak na wernisażu w aTaku podkreślić trzeba obecność ważnej grupy gości, która normalnie na takich imprezach się nie pojawia. Jej obecność to szczególny wyraz hołdu dla kolekcjonera, tak dbającego o oblicze polskiej sztuki, także współczesnej. Grupą tą byli najwybitniejsi polscy artyści, którzy na codzień unikają galeryjnego zgiełku, i jeśli się pojawiają to przede wszystkim na własnych wernisażach. Tego wieczoru w aTaku spotkać można było Koji Kamoji, Jarosława Modzelewskiego, Krzysztofa Bednarskiego, Jana Dobkowskiego, czy Stasysa. Licznie stawi się także właściciele renomowanych galerii i prezesi domów aukcyjnych. Dzięki temu na wernisażu na prawdę rozmawiano o sztuce.
Powrót
Dzieła z kolekcji Krzysztofa Musiała prezentowało już Muzeum Narodowe we Wrocławiu w ramach bardzo obszernej wystawy "Zapisy przemian. Sztuka polska z kolekcji Krzysztofa Musiała". Galeria aTak jest jednak zbyt mała, aby całość tej ekspozycji pomieścić w przestrzeniach pierwszego piętra warszawskiej kamienicy przy Krakowskim Przedmieściu. Dlatego podzielono ją na dwie części: pierwszą poświęconą figuracji i drugą abstrakcji. Obie wystawy prezentowane będą jedna po drugiej, i równolegle do ekspozycji w warszawskiej Zachęcie, która pokazuje inny wycinek przebogatej kolekcji Musiała, a która jest zachętowym prezentem dla warszawiaków, przygotowanym w związku ze Świętami.
Wystawa w aTaku pokazuje powstałe po 1945 r. dzieła kilkudziesięciu wybitnych polskich twórców m.in.: Mirosława Bałki, Grzegorza Bednarskiego, Mariana Czapli, Jana Dobkowskiego, Stanisława Fijałkowskiego, Ryszarda Grzyba, Zbyluta Grzywacza, Marii Jaremy, Alfonsa Karnego, Katarzyny Kobro, Łukasza Korolkiewicza, Jana Lebensteina, Tadeusza Łodziany, Zbysława M. Maciejewskiego, Jarosława Modzelewskiego, Artura Nacht-Samborskiego, Jerzego Nowosielskiego, Włodzimierza Pawlaka, Teresy Pągowskiej, Piotra Potworowskiego, Jacka Sempolińskiego, Jacka Sienickiego, Leszka Sobockiego, Leona Tarasewicza, Jana Tarasina i Andrzeja Wróblewskiego.
Podkreślić trzeba, że posiadane przez Musiała dzieła sztuki to nie tylko zbiór doskonałych nazwisk, ale także wybitne, często najwybitniejsze prace w dorobku poszczególnych artystów. Na szczególną uwagę zasługuje tu wybór dzieł Nowosielskiego, niezwykłe "Wnętrze" Sienickiego, najwyższej klasy prace Potworowskiego i Nachta-Samborskiego, obraz i zespół rysunków Wróblewskiego, jeden z najbardziej znanych, reprodukowany na okładce książki Aleksandra Wojciechowskiego obraz Leszka Sobockiego, ekspresyjny portret Włodzimierza Pawlaka, i emanująca zbliżoną siłą wyrazu figura Mariana Czapli.
Krzysztof Musiał, jako jeden z niewielu polskich kolekcjonerów, w równym stopniu pozyskuje do zbiorów obiekty malarskie i rzeźbiarskie. Prace Bałki, Kobro, Szapocznikow, Waltosia, Bednarskiego to ogromnie ciekawy, ale i reprezentatywny wybór polskiej powojenne rzeźby, który powinien stać się wzorem dla innych temu podobnych kolekcji, po to aby nasza rzeźba przestała być wreszcie zaniedbywana przez kolekcjonerów.
Wernisaże w aTaku zawsze są tłumne. Przybywają na nie miłośnicy sztuki, przedstawiciele mediów, biznesowi partnerzy Krzysztofa Musiała i inni kolekcjonerzy podpatrujący zawartość jego kolekcji i pomysły wystawiennicze, bo przyznać trzeba, że Musiał wyznacza ostatnio, odkąd upublicznił swoje kolekcje, kolekcjonerskie trendy na polskim rynku. Tym razem jednak na wernisażu w aTaku podkreślić trzeba obecność ważnej grupy gości, która normalnie na takich imprezach się nie pojawia. Jej obecność to szczególny wyraz hołdu dla kolekcjonera, tak dbającego o oblicze polskiej sztuki, także współczesnej. Grupą tą byli najwybitniejsi polscy artyści, którzy na codzień unikają galeryjnego zgiełku, i jeśli się pojawiają to przede wszystkim na własnych wernisażach. Tego wieczoru w aTaku spotkać można było Koji Kamoji, Jarosława Modzelewskiego, Krzysztofa Bednarskiego, Jana Dobkowskiego, czy Stasysa. Licznie stawi się także właściciele renomowanych galerii i prezesi domów aukcyjnych. Dzięki temu na wernisażu na prawdę rozmawiano o sztuce.
Powrót