Wysatwa Kamila Kuskowskiego "Pomiędzy"
Od 14 grudnia 2018 roku, w przestrzedni galerii TRAFO Trafostacja Sztuki oglądać można wystawę Kamila Kuskowskiego zainaugurowaną wernisażem, który odbył się 13 grudnia.
Wystawa „Between” składa się z premierowego pokazu tytułowego cyklu Kamila Kuskowskiego, dopełnionego współtworzącymi całość wcześniejszymi seriami: „Obrazy obraz” oraz „M2”.
Twórczość Kamila Kuskowskiego cechuje konceptualne podejście do medium malarstwa, ujawniające zdolność odnowy jego znaczenia. Artysta świadomie gra z zasobem historii sztuki, wchodząc w dialog z innymi dziełami bądź artystami, dyskursem art-worldu, jego reguł czy hierarchii oraz rynkiem sztuki.
Najnowszy cykl „Between” („Pomiędzy”) składa się z dwudziestu pięciu rzeźb i dwudziestu pięciu obrazów. Podejmuje temat związków wynikających z dzieł trójki artystów awangardowych: dzieł Kazimierza Malewicza, alfabetu i prac architektonicznych Władysława Strzemińskiego i kompozycji przestrzennych Katarzyny Kobro. Forma prac Kuskowskiego oparta jest na alfabecie opracowanym przez Strzemińskiego. „Pomiędzy” ujawnia się wokół wzajemnych relacji artystów, formalnych podobieństw ich prac, między płaszczyzną i przestrzenią, oraz last but not least bielą i czernią. Cykl przyjmuje charakter artystycznego, nieortodoksyjnego śledztwa w ramach historii sztuki.
Tytuł cyklu „Obrazy obraz” (2014) jest grą słów odwołującą się do złożoności relacji w gronie: odbiorca – dzieło sztuki – twórca. Relacja ta daje odbiorcy nieograniczoną możliwość werbalnej reakcji krytycznej w stosunku do oglądanego artefaktu, a pośrednio także samego autora. Prace są od strony formalnej klasycznymi monochromami, natomiast w obszarze treści stanowią próbę zobrazowania tytułowych obraz, będących rodzajem inwektyw czy form krytycznych pojawiających się w odpowiedzi na to, co zobaczone w obrazach.
W cyklu obrazów „M2” (2012) artysta porusza kwestii wartości nieruchomości i rynku sztuki. W sensie formalnym Kuskowski nawiązuje do neoplastycznych prac Pieta Mondriana. Za pomocą zestawienia mieszkania i odpowiadającego jego metrażowi malarstwa (metr płótna równy wartością metrowi mieszkania w Warszawie), stawia pytania o nieracjonalność ceny i osądu. Malarska interwencja pędzlem na obrazach stworzonych techniką drukowania na płótnie ma stanowić artystyczną gwarancję. Jest ona tym bardziej konieczna, że gra, w którą malarstwo zostaje tu włączone, nie jest niczym innym jak grą rynkową. Tylko bowiem w tego rodzaj grze może zostać zrównane to, co nieporównywalne: metr kwadratowy obrazu mieszkania i metrem kwadratowy realnego mieszkania. To, co wciąż pozostaje nie możliwe do zrównania to ryzyko. Nie ma bowiem pewności, co okaże się lepszą inwestycją: malarstwo czy nieruchomości.
Zdjęcia: Kamil Macioł
Powrót