Wreszcie nowa! Sztuka współczesna w Sukiennicach
Galeria Sztuki Polskiej XIX wieku w Sukiennicach idzie do remontu. Co zrobić z ogołoconą już powierzchnią, gdy kolekcja stała przeniosła się do Zamku w Niepołomicach?
Można urządzić w niej wystawę czasową – tym razem sztuki współczesnej. To swoisty zabieg, być może nie do końca podobający się wielu przywiązanym do tradycji Krakowianom, aby sztukę aktualną pokazać w starych, historycznych wnętrzach. Zabieg taki, jak można się spodziewać, z reguły wygląda dobrze, a między starym a nowym – nie ma żadnego dysonansu.
W salach Sukiennic prezentowane są małopolskie kolekcje sztuki nowoczesnej, należące do trzech instytucji: Małopolskiej Fundacji Sztuki Współczesnej, Muzeum Sztuki Współczesnej w Niepołomicach, oraz Galerii Sztuki Współczesnej Bunkier Sztuki. To oczywiście tylko część zbiorów i zapowiedź tego, co będzie można w przyszłości oglądać w muzeum Sztuki Nowoczesnej, na które Kraków czeka kolejny rok.
Prezentowanych jest ponad 300 dzieł w nieodremontowanych wnętrzach. Odświeżono tylko tzw. Salę Oświecenia. Odbite na ścianach ramy zdjętych już starych obrazów, oraz pozostawione opisujące je tabliczki, tworzą ciekawą aranżację i przewrotny komentarz do dzieł obecnej ekspozycji. Obejrzeć można m.in. prace Katarzyny Górnej, Marty Deskur, Oskara Dawickiego czy Łukasza Skąpskiego. Jest też kilka „premier”: Pawła Althamera „Plażowicze”, model „Ruin” Moniki Sosnowskiej, pokazywanych w pełnej skali na wystawie „Look@Me!” w Berlinie.
Celem wystawy było zaprezentowanie możliwie najszerszego wyboru sztuki współczesnej; stąd różnorodność. Wprowadzono nie tylko malarstwo, fotografię, rzeźbę, instalacje czy wideo, ale także takie obiekty jak partytura Krzysztofa Pendereckego czy osobiste zapiski Henryka Stażewskiego. Widoczna jest tu chęć zaprezentowania wielości sposobów myślenia i postaw autorów – od minimalistycznych, po rozbudowane i „przerośnięte”.
Czekając na Muzeum Sztuki Nowoczesnej w Krakowie widzimy, że ta sztuka bardzo dobrze prezentuje się w starych wnętrzach. Pomijając to, w Krakowie niewątpliwie przydał by się obiekt nowoczesnej architektury. Ale architektury na wysokim poziomie, a nie kolejnych kandydatów do konkursu Archiszopa – organizowanego w mieście od lat plebiscytu na najbardziej nieudany i kiczowaty przykład nowej architektury.
Wybrane prace:
Powrót
Można urządzić w niej wystawę czasową – tym razem sztuki współczesnej. To swoisty zabieg, być może nie do końca podobający się wielu przywiązanym do tradycji Krakowianom, aby sztukę aktualną pokazać w starych, historycznych wnętrzach. Zabieg taki, jak można się spodziewać, z reguły wygląda dobrze, a między starym a nowym – nie ma żadnego dysonansu.
W salach Sukiennic prezentowane są małopolskie kolekcje sztuki nowoczesnej, należące do trzech instytucji: Małopolskiej Fundacji Sztuki Współczesnej, Muzeum Sztuki Współczesnej w Niepołomicach, oraz Galerii Sztuki Współczesnej Bunkier Sztuki. To oczywiście tylko część zbiorów i zapowiedź tego, co będzie można w przyszłości oglądać w muzeum Sztuki Nowoczesnej, na które Kraków czeka kolejny rok.
Prezentowanych jest ponad 300 dzieł w nieodremontowanych wnętrzach. Odświeżono tylko tzw. Salę Oświecenia. Odbite na ścianach ramy zdjętych już starych obrazów, oraz pozostawione opisujące je tabliczki, tworzą ciekawą aranżację i przewrotny komentarz do dzieł obecnej ekspozycji. Obejrzeć można m.in. prace Katarzyny Górnej, Marty Deskur, Oskara Dawickiego czy Łukasza Skąpskiego. Jest też kilka „premier”: Pawła Althamera „Plażowicze”, model „Ruin” Moniki Sosnowskiej, pokazywanych w pełnej skali na wystawie „Look@Me!” w Berlinie.
Celem wystawy było zaprezentowanie możliwie najszerszego wyboru sztuki współczesnej; stąd różnorodność. Wprowadzono nie tylko malarstwo, fotografię, rzeźbę, instalacje czy wideo, ale także takie obiekty jak partytura Krzysztofa Pendereckego czy osobiste zapiski Henryka Stażewskiego. Widoczna jest tu chęć zaprezentowania wielości sposobów myślenia i postaw autorów – od minimalistycznych, po rozbudowane i „przerośnięte”.
Czekając na Muzeum Sztuki Nowoczesnej w Krakowie widzimy, że ta sztuka bardzo dobrze prezentuje się w starych wnętrzach. Pomijając to, w Krakowie niewątpliwie przydał by się obiekt nowoczesnej architektury. Ale architektury na wysokim poziomie, a nie kolejnych kandydatów do konkursu Archiszopa – organizowanego w mieście od lat plebiscytu na najbardziej nieudany i kiczowaty przykład nowej architektury.
Wybrane prace:
Powrót