Wóz krzyku w Pałacu Sztuki
Po trzech latach malarstwo Grzegorza Steca znowu zagościło w krakowskim Pałacu Sztuki - tym razem z okazji odbywającego się w Krakowie Festiwalu Grozy. Artysta zaprezentował swe najbardziej mroczne obrazy (prawie pięćdziesiąt) pochodzące z różnych okresów twórczośc - pokazał tym samym różnorodność uprawianych technik oraz podejmowanych motywów. Nie jest to jednak retrospektywa, ale wystawa tematyczna, która miała na celu, jak to zostało ujęte w zaproszeniu, oddać atmosferę osaczającego zagrożenia: wojną, terroryzmem, chorymi ideologiami, bezmyślnością, brakiem wartości. Jego obrazy pokazują, że groza życia i egzystencjalny lęk towarzyszą nam w powszednim dniu, że „horror jest wszędzie”. Artystę najbardziej interesuje tłum - skłębiona, zdeformowana masa, dręczona przez szaleństwa, upiory i traumy. Ekspresją przerażenia światem jest krzyk, a świat jest wielkim wozem krzyku.
Wystawa została zbudowana wokół trzech realizacji tematu Wóz krzyku, dwóch barwnych i jednej czarnobiałej. Jak podkreślał autor w swoim wystąpieniu, temat ten spaja ze sobą dwie wielkie europejskie tradycje, jakie reprezentują Krzyk Edwarda Muncha i Wóz z sianem Hieronima Boscha, czyli łączy indywidualne i zbiorowe szaleństwo. Na wozie Steca zamiast siana są cztery wrzeszczące głowy, a nieprzebrany tłum ciągnie ten symbol szaleństwa, cierpienia i grozy nie wiadomo skąd i dokąd.
Grzegorz Stec zaprezentował obrazy barwne i czarnobiałe, które stanowią najbardziej oryginalną część jego malarstwa. Wiele prac nie było nigdy wcześniej pokazywanych: to obrazy nowe lub znajdujące się w archiwum autora. Jak zwykle na wystawach artysty publiczność zjawiła się tłumnie, przyciągnięta tak przez temat, jak i klasę malarstwa krakowskiego artysty.
Powrót