World Press Photo 2007 - Bunkier Sztuki

Wernisaż: 2007-09-20 18:00:00
W tematyce prezentowanych w ramach World Press Photo zdjęć, nic się chyba nie zmieni. Przemoc była, jest i będzie, wojny były, są i będą, niesprawiedliwość, mordy, gwałty, kataklizmy – rok w rok towarzyszą nam – w większości przypadków na szczęście tylko na zdjęciach.

100.jpg
World Press Photo of the Year 2006, Spencer Platt, USA, Getty Images, Young Lebanese drive through devastated Beirut neighborhood, 15 August

Nic się nie zmieni, bo świat się nie zmienia. Tysiące powoływanych organizacji humanitarnych, fundacji, sił pokojowych, nie może wpłynąć na przerwanie tej odwiecznej traumy.

Niektórzy oglądający komentują z lekkim znużeniem, że znów przemoc, że znów to samo, że niczym WPPh nie zaskakuje. A czym ma zaskoczyć, jeśli zdjęcia są odbiciem świata, a nie malowanymi z fantazji obrazami? Może trzeba pomyśleć co zrobić, żeby pierwowzór tych fotograficznych luster mógł się zmienić?

Konkurs za rok 2006 przypomina o wydarzeniach znanych powszechnie z mediów, jak przede wszystkim konflikt libańsko-izraelski, sytuacja w Iraku. Pojawia się też obraz zdarzeń, które nie odbiły się szerokim echem w świecie. Takich, o których się niewiele mówi, o których istnieniu czasem nawet nic nie wiadomo: uchodźcy z Darfuru wyrugowani ze swych domów na skutek ataków Janjaweed’ów, uznawanych za prowokację sudańskiego rządu, palących darfurskie wioski, zabijając i gwałcąc ich mieszkańców; żydowscy osadnicy opierający się izraelskiej policji, która nakazem Sądu Najwyższego stara się doprowadzić do zburzenia ich domów na przedmieściach Amony (podczas zamieszek zostało rannych ponad 200 osób); afrykańscy emigranci „wyrzuceni” na brzeg plaży na Teneryfie na Wyspach Kanaryjskich, przybyli drewnianymi łodziami, gdzie podczas podróży wielu z nich zmarło. Można by mnożyć bez końca.

Są oczywiście też inne tematy prezentowane na tegorocznej wystawie. Świat zwierząt, sportu, z natury rzeczy należy do tych łagodniejszych w przekazie.
Fotografia roku 2006, autorstwa Spencera Platta przedstawia młodych Libańczyków jadących kabrioletem przez zdewastowane okolice Bejrutu. Zamożni, z komórkami w rękach, fotografują zniszczenia. Kontrast dwóch światów – zadbanej młodzieży w kabriolecie i ruin miasta, pozbawionych dachu nad głową mieszkańców, jest wielce wymowny.

Przedstawiane fotografie, jak zawsze, są nie tylko opowieścią o współczesnym świecie, który powinien dać więcej do myślenia politykom mającym wpływ na losy świata (to optymizm, takich nie ma…). W całej drastyczności niektórych scen, oskarżycielsko wymierzonych w nasze zaślepione często oczy, ewidentnie tkwią ogromne walory artystyczne, które świadczą o potędze cieszących się nie słabnącym powodzeniem wystaw konkursu World Press Photo.

Galeria prac


Powrót