Wojciech Prażmowski - Miłosz. Tutejszy
Na fotografiach nie zobaczymy jednak samego Miłosza, ale miejsca z nim związane: Wilno i jego okolice oraz Suwalszczyznę (Krasnogruda, Szypliszki, Trakiszki, Gulbieniszki, Ejszeryszki). Zdjęcia częstochowskiego fotografa stanowią zapis podróży jakie sam Miłosz odbywał z Wilna do Suwałk.
Na ekspozycji pokazano około 50 kolorowych i czarno-białych zdjęć, ale to tylko kropla w morzu, bo Prażmowski stworzył ich trzy tysiące. Nieostrość i rozmycie to celowy zabieg. Chodziłem tymi samymi ulicami, ale miałem świadomość, że Miłosz niektóre rzeczy widział, a niektórych nie. Za dużo się pozmieniało. Zastanawiałem się jak pomieszać czasy teraźniejsze z przeszłymi i doszedłem do wniosku, że fotografia dzięki efektowi rozmycia daje tę możliwość – wyjaśnia fotograf. Obok fotografii na wystawie zobaczymy obiekty, zwane przez artystę quasi rzeźbami i zdjęcie, które artysta kupił w wileńskim antykwariacie.
Warszawska wystawa potrwa do końca sierpnia. Stąd pojedzie do Wilna, Kłajpedy, Kiejdan i Częstochowy. Warto też zajrzeć do katalogu towarzyszącemu wystawie, w którym zobaczymy opisy podróży, fotografie, mapy, opis podróży.
Poprzez wystawę Miłosz. Tutejszy Prażmowski odpowiada przede wszystkim na pytanie Skąd pochodzi Miłosz? Miłosz jak jest w Opitołokach to jest litewski, jak na Suwalszczyźnie to polski, a jak w Berkeley to amerykański. - mówi fotograf. Zatem Miłosz nie jest ani polski ani litewski. Jest po prostu tutejszy.
Powrót