Wernisaż wystawy - Tatry od północy i południa. Malarstwo tatrzańskie do 1918 roku z kolekcji rodziny Witaszków



W Muzeum Tatrzańskim ma miejsce wyjątkowa wystawa. Wystawa opowiadająca o polskich Tatrach i polskiej tożsamości, a także o… niebywałej pasji kolekcjonerskiej.


Zgromadzone prace prezentują historię Tatr w malarstwie od połowy XIXw. do 1918 roku. Co przypomniano w trakcie wernisażu, był to okres nieustalonej granicy państwowej w Tatrach - której nie tylko przebieg, ale sam fakt określono dopiero w czasach współczesnych. Był to również czas utraty niepodległości. Jednak to tu ludzie zjeżdżali się z trzech zaborów, poszukując w górach wolność i polskiego ducha niepodległości. Ówcześni poeci opisywali ten stan słowami: „Moc innych wiatrów od polskich Tatrów, wszystko obali, Polskę ocali”.
Wystawa to także opowieść o sąsiedztwie dwóch państw - traktuje o Tatrach polskich i węgierskich. Wydany katalog otrzymał wymowny tytuł: „Gdy Tatry Były Polsko-Węgierskie”.

 

Prezentowane prace to efekt pasji kolekcjonera -  Pawła Witaszka, tworzącego rodzinną kolekcję sztuki. Tradycje kolekcjonerskie były obecne w domu państwa Witaszków od pokoleń. Wspominany został pradziadek otaczający się obrazami Fałata i Axentowicza. Jednak jego kolekcja nie mogła przetrwać wojen i grabieży. Paweł Witaszek postanowił odbudować rodzinne zbiory sztuki i stworzył bardzo ciekawy profil kolekcji - poświęcony właśnie Tatrom.
Sam kolekcjoner od wielu lat jest zapalonym miłośnikiem Tatr, wspina się i przemierza szlaki polskich gór. W efekcie, wystawa stała się opowieścią o łączeniu dwóch pasji - zamiłowania do sztuki i piękna polskich gór. Wątki te przeplatają się ze sobą, tworząc niepowtarzalny klimat wystawy i świadczą o wysokiej dojrzałości kolekcjonerskiej. 

 

Wystawa podzielona jest na dwie sale. W pierwszej znajdziemy polskich artystów. Uwagę zwracają prace m.in. Alfreda Wierusza-Kowalskiego „Góral”, Aleksandra Płonczyńskiego „Widok na Tatry”, „Dolina Kościeliska”, Wojciecha Gersona „Juhas tatrzański”, Józefa Jaroszyńskiego „Wycieczka w Tatry” i „Morskie Oko”, Walerego Eliasza Radzikowskiego, Aleksandra Świeszewskiego „Giewont”, prace Juliana Fałata, nastrojowe pejzaże Leona Wyczółkowskiego, obraz Jacka Malczewskiego, czy bardziej współczesne malarstwo Jana Stanisławskiego i Władysława Ślewińskiego.
 
W gablocie znajdziemy także Album Towarzystwa Tatrzańskiego z dedykacją znanego fotografia Awita Szuberta, podarowany Henrykowi Siemiradzkiemu w 1880 roku. Uzupełnieniem kolekcji jest sygnowana „Zakopane” mała praca na papierze autorstwa Siemiradzkiego.

 

Ciekawostką jest widok Morskiego Oka opisany jako Matthias Rudolf Toma z 1836. Obraz zakupiony przez kolekcjonera w renomowanym domu aukcyjnym Dorotheum okazał się być jednak falsyfikatem. Był wzorowany na polskim artyście Janie Głowackim z lat późniejszych. Ze względu na historie i walory artystyczne, praca w kolekcji pozostała. Eksponowana jest wraz z certyfikatem domu aukcyjnego.

 

Wiele z prezentowanych obrazów wróciło do Polski - zostały zakupione i sprowadzone z Węgier, a nawet z Ameryki. To wielki wkład rodziny Witaszków w powrót polskiej sztuki do miejsca gdzie ona powstała. 

W drugiej sali znajdują się przykłady zagranicznej sztuki poświęconej Tatrom.
Jakub Alt - Austriak, dokumentował część węgierską Tatr. Są to jedne z najstarszych widoków, wykonanych w technice kolorowych litografii. Zwraca uwagę cykl akwarel Charlsa Danford’a, brytyjskiego podróżnika po Europie, który zawitał również w rejony tatrzańskie.


Na wernisażu obecny był ambasador Ákos Engelmayer - ze względów przyjacielskich i licznej reprezentacji artystów węgierskich. W tej części wystawy zwracają uwagę obrazy Józefa Molnara „Dolina Małej Zimnej Wody”, Laszlo Mednyanszkiego „Pejzaż tatrzański”, Karola Telepy „Stawy Rohackie”, „Nad Morskim Okiem” - ta ostatnia praca ma dodatkową historię - odkryta została fotografia Awita Szuberta, na podstawie której artysta namalował swoje dzieło, a pozostające poza kadrem elementy pejzażu domalował według własnego uznania. Fotografia jest także prezentowana na wystawie.

 

Wystawa jako całość ma niebywały charakter, a Muzeum Tatrzańskie stało się idealnym miejsce dla wyjątkowej kolekcji. Szczególnie polecamy odwiedzenie tej wystawy.





Powrót