Tratwa Meduzy - Muzeum Narodowe w Krakowie




W Muzeum Narodowym w Krakowie prezentowana jest wystawa młodej sztuki izraelskiej. Pokazywane dzieła należą do tych, które rzadko mają okazję odwiedzić takie właśnie miejsca, o odgórnie nadawanym tytule „świątyni sztuki”. Mury świątyni też warto czasem przewietrzyć. Obecna ekspozycja odświeża tu nieco dotychczasowy program artystyczny.

Jak można się było spodziewać, znalazło się już parę (a może więcej) osób, które nazwały pokazywane prace „fekaliami”. Fekalia nie wszystkim oczywiście muszą się podobać, i wcale tego nawet nie oczekują, warto jednak zwrócić uwagę, że w ogólnoświatowych trendach sztuki feministycznej nie są ani czymś nowym, ani nawet zaskakującym, ale jak się okazuje – w niektórych miejscach są czymś potrzebnym, aby wzbudzić ferment. A od fermentu zaczyna się zwykle dyskusja. Bez niej z kolei nie ma postępu.

Izrael to trudne państwo, właściwie stale naznaczone wojną, która stała się w tym zakątku świata stanem prawie permanentnym. Mieszanka narodowa powoduje, że widać tam zarówno kulturę ortodoksyjnych Żydów, kulturę arabską, współczesną izraelską, i bliskowschodnią. Gdzie w tym wszystkim kobieta, a gdzie mężczyzna? Jaka jest ich tożsamość? Gdzie ich ciało, czym ono jest, co dla nich znaczy, jeśli w ogóle coś znaczy.

Ciało jest naturalnym terytorium eksperymentów artystycznych. Ciało inspiruje, ciało intryguje. Własne ciało jest przedmiotem samodzielnych badań niemal każdego człowieka, przynajmniej na pewnym etapie jego życia. Artyści mogą poświęcić mu więcej uwagi, a swoje emocje, spostrzeżenia i wnioski wypowiadać w formie wizualnej. I mowa tu raczej o CIELE, a nie o nagości, którą, zdaje się, większość chce tu widzieć, niezdrowo się przy tym awanturując, stosując tę formę broni przeciw własnej, być może dla wielu zaskakującej, reakcji.

Jak pisze w katalogu Naomi Aviv, kuratorka wystawy, „Tratwa Meduzy” – bo taki nosi tytuł, za pomocą różnorodnych środków i technik podejmuje uniwersalne we współczesnej kulturze kwestie tożsamości. W kraju ogarniętym niemal nieustającą wojną, twarze walczących, są twarzą Meduzy odbijającą przerażenie tych, którzy na nią patrzą. Postać Meduzy łączy się zwykle z seksualnością. (…) Wystawa pragnie zgłębić związek między mitem Meduzy, jednym z mitów założycielskich kultury zachodniej, oraz kwestią tożsamości, tak, jak jest ona ujęta w pracach grupy współczesnych artystów izraelskich, głównie kobiet, zebranych po to, by ożywić debatę wokół tej skomplikowanej sprawy – czy jest ona własna? Żydowska? Arabska? Izraelska? Bliskowschodnia? Kobieca? Męska?

Potwór tożsamości się wymyka.
 

 
 
 
 
 

 Wybrane prace:
   
    

 


  

  
     

 
  
 

Wystawa czynna do 20 lutego 2007

________________________________
Relacja przygotowana przez Artinfo.pl                   



Galeria prac


Powrót