Targi sztuki Art Basel 2005




Basel to miejsce niezwykłe. Dworzec na granicy niemiecko szwajcarskiej; lotnisko, którego budynki stoją po jednej stronie granicy a pasy startowe są już po drugiej. Najlepiej wyjechać na szczyt jednego z wieżowców i zobaczyć Szwajcarię, Niemcy i Francję na raz. Basel to miasto targowe, niemal 166 tys. mieszkańców żyje albo z branży chemicznej albo z targów Messe Basel. Największe to targi zegarków. Wtedy firmy takie jak Gucci w wielkich halach wystawowych odtwarzają np. całe XIX-wieczne domy i uliczki. Czyste szaleństwo.
Sztuka jest tu obecna przez cały rok. Jak na niewielkie miasto, Basel ma mnóstwo galerii od słynnej na całym świecie Fundacji Beyelera ze zbiorami klasyki XX w., po maleńką Inuit Art Gallery ze sztuką... Eskimosów. 

Ale między 15 a 20 czerwca Basel zamieniło się w centrum sztuki XX i XXI w. To rekordowy rok. Największe nazwiska, najwyższe ceny, największe ekspozycje. Ci, którzy nie zarezerwowali hotelu rok wcześniej gotowi byli zapłacić każdą cenę, ale i tak w promieniu 50 kilometrów nie było ani jednego wolnego miejsca. Tylko w pierwszy dzień na tutejszym lotnisku wylądowało 250 samolotów prywatnych. Impreza tak udana, że generalny sponsor Bank USB przedłużył kontrakt na kolejne trzy lata!
Art Basel to najbardziej elitarne targi sztuki na świecie. Galerie stają na głowie, żeby się tu dostać. Nie wystarczy mieć worek pieniędzy, trzeba jeszcze mieć renomę. Pomimo potwornych cen za stoisko – od 6 do 30 tys. euro, w kolejce stoi 800 galerii, ale 10-osobowa komisja nie wpuści niczego, co nie przedstawia najwyższej jakości artystycznej. Pod lupę idą zarówno klasa, dotychczasowa działalność galerii jak autentyczność i ceny dzieł (polecam to uwadze polskim organizatorom targów). Dlatego tu właśnie można spotkać gigantów: Marlborough, Nahmad, czy Gagosian, który w ubiegłym roku wynajął Jambo Jeta aby przywieźć swoich klientów do Basel.

Ekspozycja w budynku głównym to dwa gigantyczne piętra: parter z klasyką XX w. i I p. z galeriami sztuki współczesnej. Chodząc między stoiskami mijamy czterdziestego Picassa, dwudziestego Miro, osiemnastego Matisse’a, trzydziestego Warhola... Od obrazów i cen łatwo dostać zawrotu głowy. Szybko też nasuwa się smutna refleksja na temat naszego rynku sztuki i poziomu galerii. Tutaj właściwie górnego pułapu cen nie ma. Podobno najdroższy był Pierrot Picassa z 1923/24 u Helly Nahmed za bagatela.... 80 milionów dolarów, choć plotki głosiły, że wcale nie był na sprzedaż. Inne obrazy tego artysty kosztowały średnio 12 milionów, tyle samo Modigliani, a niewielki Salwador Dali w Galerii Gmurzyńska za jedyne 1,2 mln dol. Fotografie miały się nie gorzej. Galeria Annley Juda wystawiła oryginalny fotogram László Moholy-Nagy Cross in circle with small disc z 1923 r. za ... 275 000 dolarów. Nie wszystkie ceny były znane publiczności, bo dobry obyczaj i często wielostronicowe umowy kupna gwarantują, że ceny obiektów sprzedanych nie mogą być ujawniane. 

Bodaj najbardziej kontrowersyjnym dziełem, wzbudzającym największe zainteresowanie mediów była praca szwajcarskiego artysty Gianni Motti w Galerii Ars Futura/von Senger z Zurychu, pt. Czyste ręce. Wyglądała niepozornie, zwykła kostka mydła. Tyle, że zrobiona z tłuszczu włoskiego premiera Berlusconiego. Motti zdobył tłuszcz w jednej z szwajcarskich klinik, gdzie Berlusconi poddał się operacji liposukcji. Według artysty tłuszcz wyglądał okropnie, nadto śmierdział niemiłosiernie. Ale wizja, żeby „umyć sobie tyłek Berlusconim sprawiała mi przyjemność” – podkreślał w mediach. Oczywiście każdy kto choć słyszał o finansowych przekrętach włoskiego premiera wie, że praca ma wydźwięk antykorupcyjny. Jedyne 23 tys. euro.

Z Polski na Art Basel były obecne dwie galerie: Starmach z Krakowa i Fundacja Galerii Foksal z Warszawy. Starmach wystawił klasyków: dwie rzeźby Akt I i Akt II Katarzyny Kobro z 1925 (1990) i pięć prac Edwarda Krasińskiego z kolekcji Arturo Schwarza (cztery zakupiła Fundacja Generali z Wiednia), pracę Ryszarda Winiarskiego z 1970 r. pokazywaną na wystawie Europa Europa, i kilka prac Jadwigi Sawickiej (4-9 tys. euro). Gwoździem programu był Relief szaro-żółty nr 21 Henryka Stażewskiego z 1962 roku, (olej/deska, 55,6 x 78,8 cm) reprodukowany w jednym z najważniejszych opracowań sztuki abstrakcyjnej – L’art Abstract Michela Seuphora. "Nie ma sensu przywozić tu przeciętnych dzieł sztuki. Tylko z najwyższej półki, reprodukowane w dobrych katalogach maja szansę zwrócić na siebie uwagę" – mówi Starmach. I rzeczywiście, nasza sztuka znajduje tam nabywców. Ale czy kupują ją wyłącznie obcokrajowcy? Andrzej Starmach twierdzi, że na targi przyjechali również z Polski klienci, którzy nie byli jeszcze u niego w galerii. Istotny jest prestiż związany z miejscem zakupu. 


Fundacja Galerii Foksal w Basel jest już nie po raz pierwszy. Trzy razy byli na towarzyszących targach młodej sztuki „Liste”, na Art Basel są drugi raz. W tym roku pokazali rzeźbę Pawła Althamera (25 tys. euro), pracę Wilhelma Sasnala Warsaw (zakupione za 15 tys. euro do Van Abbe Museum w Eindhoven, gdzie zresztą latem odbędzie się wystawa Roberta Kuśmirowskiego), dwie koperty Roberta Kuśmirowskiego (sprzedane za 3 tys. euro), pokazywany pod stołem film Cezarego Bodzianowskiego (unikat, 11 min.; 3,5 tys. euro), pracę bez tytułu Moniki Sosnowskiej, obrazy Piotra Janasa i Juliana Jakuba Ziółkowskiego (2 tys. euro). FGF ma zresztą wielkie powodzenie, większość z prac zostało zarezerwowanych. W ostatnim dniu FGF zmieniła ekspozycję i zorganizowała sprzedaż prac na rzecz nowego pisma o sztuce - Piktogram. 

Działalność FGF w ciągu kilku lat zaowocowała znakomicie. Wiele z galerii zaraziło się polska sztuką. Galeria Kilchmann z Zurychu pokazywała film Artura Żmijewskiego Zeppelintribune (2002, dvd, 10 min. ed 2/3, 8 tys. euro). Zresztą równolegle do targów Żmijewski ma wystawę w Kunsthalle w Basel, gdzie pokazuje filmy oraz Więzienie zbudowane do filmu Powtórzenie pokazywanego właśnie w polskim pawilonie na Biennale w Wenecji. Galeria Hauser & Wirth z Zurychu za 15tys euro sprzedała pracę Wilhelma Sasnala do Kunstmuzeum w Zurychu (Sasnal współpracuje też z londyńską Coles i niemieckim Johnen + Schöttle, nowojorska Kern; ci jednak nie pokazali go na targach). Angielski Modern Institut sprzedał pracę Moniki Sosonowskiej M10 do Szkockiej Galerii Narodowej za 25 tys euro (na targach pokazywali model, a przypomnijmy, że wcześniej FGF dostała główna nagrodę za pokazanie Sosnowskiej na Art Statesments, jednej z platform Art Basel). Sosnowską pozyskali też Capitain z Kolonii i Kurimanzutto z Meksyku / poza targami).

Paulina Ołowska pojawiła się w galeriach: Metro Pictures z NY (bez tytułu, 39,4x30, ol., pł., 2005, 3000 dol.) i Buchholz z Kolonii (Wieża, 2004, sprzed. za 5000 euro). Ważna była niemiecka galeria Johnen &Schoettle, która pokazuje artystów związanych z Rastrem i FGF: Rafała Bujnowskiego, Wilhelma Sasnala, Roberta Kuśmirowskiego, Sławomira Elsnera (współpracującego też z Galerią Lehman z Drezna). Na targi Johnen &Schoettle przywiozła Elsnera (4 Kilotons, 2005, ołówek, papier, 5900 euro; Sky, 2005, ol. pł, 2,3 tys euro, bez tytułu 2005, ol. pł, 4.2 tys. euro) i znaczki w klaserze Roberta Kuśmirowskiego (bez tytułu, 2005, 32x22, 1.500 euro).
 

Wielkim powodzeniem cieszył się Mirosław Bałka. Pokazała go Nordenhake (niedawno w Berlinie Bałka miał wystawę). To dwie prace: 150x280x120 z whisky wylewającą się do stalowego pojemnika, sprzedana do Irlandii za 44 tys. euro i 18x16x16x16x32x49 z 1997 r., która kosztowała 20 tys. euro. Inną pracę Bałki wystawiła Gladstone Gallery NY (45 tys. dolarów). Bałką chwaliła się też (choć tylko w portfolio) legendarna galeria White Cube. Tu proponowano np. pracę 270x449x12 (obracająca się na metalowym wsporniku ściana z jego pracowni) z ubiegłorocznej wystawy pt. Karma za 49 tys. funtów. 




Pracę Piotra Uklańskiego wystawiła tylko galeria Massimo De Carlo z Mediolanu. Bez tytułu z 2005 r. to obraz wykonany z wiórków zestruganych z kredek i ołówków. Sprzedano go za 50 tys. dolarów do kolekcji muzeum, niestety oziębła asystentka w galerii nie chciała zdradzić tajemnicy do którego. Z artystą współpracuje też Galerie Perrotin z Paryża, (ale nie przywieźli go na targi), gdzie trwa właśnie jego wystawa „Polonja” (polecam: http://www.galerieperrotin.com/actualite.php)



Przykładem błyskawicznych karier i dowodem mocy sprawczej targów jest Jakub Julian Ziółkowski. Rok temu, jeszcze jako student krakowskiej ASP miał pierwszą wystawę w galerii Pod schodami ASP, zorganizowaną przez kuratorki z sekcji historii sztuki współczesnej IHS UJ: Magdę Szędzielarz i Karolinę Nowak. Niedawno trafił do FGF (wystawa) i już jest nie tylko w Basel, ale też innych galeriach. Galerie Martin Janda z Wiednia sprzedawała jego maleńkie prace (Dream) po 2 tys euro. 


W Basel można było zobaczyć nie tylko sztukę najnowszą. Oprócz najlepszego na targach reliefu Henryka Stażewskiego w Galerii Starmach, prace tego artysty sprzedała także Galeria Schlégl z Zurychu (1973 r. 60x60) za 25 tys. dolarów, podobnie Annely Juda (nie podano szczegółów). Oczywiście Stażewskiego miała też Denis René z Paryża, legendarna galeria związana z polskimi artystami jak Krasiński, Berlewi, Kobro i Strzemiński.

Międzywojenna awangarda z najwyższej półki pojawiła się u Hendrika Berinsona z Ubu Gallery z NY. Trzy prace Samuela Szczekacza (Forma 37, olej, płótno, piasek, 30x46,5 - 25 tys. dol.; Kompozycja unistyczna wg Strzemińskiego 1938 r. 50x50 ol. pł. - 100 tys. dol.; Kompozycja 1937 r., ol. pł. 33x47 - 25 tys. dol.) oraz Henryk Berlewi (Structure on 91 1961, 45x45, 25 tys dol.). Poza tym Ubu miało perełkę, jedną z trzech Walizek Marcela Duchampa, która jest do dziś w zbiorach prywatnych. (cały nakład 24 sztuki, 1 seria, 1935). Cena: 1 150 000 dolarów. 
 

Art Basel to nie tylko ekspozycja galerii. To także:

Art Statesments 
Prezentacja młodych artystów z 6 krajów. Wystawy proponują galerie, realizuje Art Basel. Komisja wybrała z pośród 218 pomysłów tylko 17. Artyści: Ian Kiaer, Wade Guyton, Thompson Cheyney, Ryan Gander, Jim Drain, Christine Rebet, Katja Strunz, Michael Beutler, Katy Dove, David Colosi, Alexander Wolff, Scott King, Nate Lowman, Damien Deroubaix, Joanne Tathman ne &Tom O’Sullivan, John Korner, Kristina Solomoukha.



Art Unlimited 
Gigantyczna hala 12 tys. m. kw. z wystawą sztuki współczesnej. 72 wielkie projekty: od największych i najsłynniejszych Daniela Burena i Mariny Abramowič przez Billa Violę do mniej znanych. Wystawiają galerie, prace przeznaczone na sprzedaż.

Art Lobby
Spotkania z największymi sławami. Artyści i kuratorzy.





Art Public Projects
Sztuka w przestrzeni publicznej – realizacje w mieście i na placu Messe Platz.


Art Basel Conversations (we współpracy z Bulgari)
Forum kolekcjonerów, pośredników, artystów. Rozmowy o boomie na rynku sztuki, o modzie na sztukę chińską itd.

Art Film 
Projekcje filmów o sztuce i prac video w kinie miejskim. Premiery (sydney’a Pollacka o Franku O’Gherym) i filmy artystów, takich jak Tracey Emin, Susan Hiller, Anri Sala, i wielu innych.

Artists Books (hala Art Unlimitted)
Ekspozycja specjalna. Wszystkie najlepsze książki artystyczne powstałe w ciągu ostatnich 5 lat. Kurator –genewski wydawca i historyk sztuki Lionel Bovier pokazuje prace np. Monici Bonvicini, Christiana Boltansky’ego, Bruce Naumanna, Lucy McKenzie i innych.

Liste 05.
Równolegle do Art Basel trwają targi sztuki czyli Liste 05., najważniejsze targi młodych galerii i młodych artystów. W tym roku odbyły się po raz 10. Z Polski wzięła w nich udział Galeria Raster.

 
    
Art 36 Basel 2005, 15 - 20 czerwca 2005
 
 
________________________________
Tekst i zdjęcia: Monika Branicka, Art & Business
Relacja przygotowana dla Artinfo.pl                   



Galeria prac


Powrót