Staję po stronie negatywu...

Wernisaż: 2013-04-12 19:00:00


Prezentowany na wystawie Ból głowy Anety Grzeszykowskiej robi światową karierę - od nowojorskiego Sculpture Center po paryskie Triennale.
Tytuł wystawy - Śmierć i dziewczyna został zapożyczony z romantycznej pieśni Franciszka Schuberta opowiadającej o spotkaniu młodości ze śmiercią. Ściany galerii pomalowano na czarno i z tego mroku wyłania się nagie ciało dziewczyny, dziwnie zmienione, upiorne, a rozpoznajemy w nim postać samej artystki. Po raz kolejny w przejmujący, ale i efektowny sposób Grzeszykowska opowiada o problemach z tożsamością: o równoczesnym ukrywaniu i odnajdywaniu siebie samej.
Ma trzydzieści kilka lat, a już jest autorytetem. Na jej wernisaże przychodzą najważniejsze osoby ze świata sztuki. Tym razem pokazuje przede wszystkim nowy cykl zdjęć, nad którym pracowała od roku - jak zwykle z pomocą rodziny w domowym otoczeniu. Oglądamy je w negatywie, więc wszystkie postaci są czarne, oprócz samej Anety o trupio bladej twarzy. To nie efekt Photoshopa, po prostu za każdym razem Grzeszykowska pokrywała swoje ciało czarną farbą. Co więcej, malowała na nim białe cienie, dzięki czemu efekt jest jeszcze bardziej realistyczny.
Staję po stronie negatywu - mówi Grzeszykowska - To trochę tak, jakbym znajdowała się pomiędzy życiem a śmiercią.



Powrót