Skupienie (w) energii

Wernisaż: 2015-07-10 18:00


Wernisaż 10 lipca 2015 roku rozpoczął jedną z ważniejszych ekspozycji tej placówki w tym roku. Kurator Krzysztof Jurecki zaprosił Marka Rogulusa Rogulskiego, a owocem ich współpracy jest ta wystawa. Tytułowy meteoryt to dla artysty-teoretyka, którym Rogulus jest bez wątpienia, ważne pojęcie odnoszące się do sztuki postmodernizmu. Jego znaczenie stara się wyjaśnić w przestrzeni galerii szeregiem odniesień do własnych rozważań badawczych, między innymi prezentując schematy i diagramy pomocnicze. Z perspektywy odbiorcy ten energetyczny aerolit - jakim jest twórczość Rogulskiego - „rozbił się” w Wozowni pozostawiając po sobie surową, niebezpieczną przestrzeń, odzwierciedloną w charakterze prezentowanych prac.
Marek Rogulski to artysta, którego można określić mianem niezależnego. Początkowo, w latach osiemdziesiątych był związany z grupą Pampers Maxi. Przełom lat dziewięćdziesiątych, rozpoczęcie samodzielnej działalności twórczej oraz kuratorskiej pozwoliło mu skupić się na zagadnieniach do dziś aktualnych dla jego sztuki. Prezentowana w Wozowni wystawa jest dla artysty formą skonsolidowania i ogłoszenia rezultatów trzydziestoletniej pracy. Jak zaznacza kurator, monograficzny charakter ekspozycji był nieunikniony, lecz jest to zaledwie ułamek tego, co w retrospektywie Rogulskiego mogłoby się znaleźć. Niemniej jednak chociażby archiwalia prezentowane w gablotach dają się zapamiętać jako pewnego rodzaju kalendarium.
Od początku działalności mocno zajmuje go kontekst społeczno-polityczny. Wraz z innymi członkami Pampers Maxi podkreślał na jakim marginesie kulturalnym świata (w szczególności zachodu) znajdowała się polska sztuka tamtego okresu. Rezultatem wielu lat indywidualnej pracy są teoretyczne manifesty, z których najważniejszy to projekt Poza postmodernizm prowadzony od 1990 roku. Jego cele oraz znaczenie w jasny sposób przedstawia Adam Sobota w katalogu wystawy. Jedne z głównych założeń artysty to: przekroczyć granice postmodernizmu (w Wozowni fermentacje tej sztuki prezentuje w pracy Art history. Płukanie skóry postmoderny), spojrzeć na świat przez pryzmat własnych doświadczeń, pracować z własnymi pokładami energii (w galerii obwieszcza to zawieszony na belce stropowej neon Energia) oraz odpowiedzieć na pytanie: „Jaki może być nowy, szerszy światopogląd?” (zapowiedź zerwania z dotychczasowymi wartościami na ekspozycji prezentuje praca Rewolucja). Wyraz tych postulatów stanowi program artystyczny nawiązujący do problemu ewolucji gatunku. Stąd zrodziło się zainteresowanie prehistorią, mitologią (jako sposób na spojrzenie wstecz), ale także analizowanie kierunków w jakim zmierza homo sapiens (sposób spojrzenia wprzód). Rogulski odzwierciedla te postawy korzystając między innymi z konwencji szamanizmu, a także poprzez industrialny charakter prac. Łatwo jest skłonić się ku określeniu „rytuały”, w odniesieniu do prezentowanych na wystawie wideo performensów Krrr, Ćwiczenie łącza energetycznego, Marek Rogulski i grupa Ziemia Mindel Würm, Real Time. W przestrzenni galerii, instalacje takie jak Machina coelestis, Scalanie, obiekt do Lasso. Wachlowanie świadomości, czy Rzeźba jako performer stanowią esencję jego stylistyki. Rozpięta na krzyżu kukła wyposażona w rekwizyty szamana z postindustrialnego wysypiska, nosi na głowie pióropusz, który podświetlony punktowym światłem z daleka przypomina infułę. Całość uwikłana w kontekst religijno-kultowy jest zgodna z zamierzeniami Rogulskiego, czyli działaniem w kilku, wzajemnie uzupełniających się obszarach (społecznym i kulturowym, intencjonalnym i behawioralnym). Pewnego rodzaju trash sculptures stanowią świadectwo artystycznej manifestacji lub przywoływanych obok z rzutników „energetycznych” performensów. Wśród tych pierwszych wymienić należy instalacje Dedykowane postmodernie. Nie ma nic. Jest tylko Jest. Jaśniej niż tysiąc najjaśniejszych słońc. Obiekt dedykowany postmodernizmowi jest niczym laurka, niezręczny prezent, stanowi odzwierciedlenie idei pozbycia się sztuki po modernizmie. Dla osób odwiedzających wystawę w Wozowni jest jak rzeźba „zaporowa”. Uczestnicy wernisażu chcąc wejść do środka, „rozbijali się” o ten obiekt rozdzielając się na dwie strony. Rozproszeni widzowie w dalszej części ekspozycji mają szansę przyjrzeć się rzeźbom, które stanowią szczególny typ instalacji. Te „zbroje” (np. obiekt do Ćwiczenia Poranne) i „maszyny” (instalacja do Lasso. Wachlowanie świadomości) pierwotnie skonstruowane na potrzeby performensów w przestrzeni galerii stają się autonomicznymi rzeźbami. Wiele z nich ma charakter rzeźb kinetycznych, ale nie w dosłownym tego słowa znaczeniu. Obiekty Rogulusa nie poruszają się od podmuchu wiatru, jak te autorstwa Caldera, Jansena, czy Tinguely’a, ale za sprawą siły fizycznej „kierowcy”, „mechanika”, czyli wewnętrznej energii człowieka (jak już wiadomo), najważniejszego elementu w twórczości artysty.
Energia wyprodukowana przez Marka Rogulskiego zatrzymała się w Galerii Wozownia do sierpnia. „Wydobywa się” z obrazów oraz dźwięków towarzyszących wyświetlanym performensom, z instalacji rzeźbiarskich. Jest zarówno przyczyną, jak i rezultatem jego artystycznej pracy. Wystawa pozostawia wrażenie zamknięcia pewnego etapu dla twórcy, z drugiej strony, zdaje się być zapowiedzią kontynuacji podjętej trzydzieści lat temu drogi.


Szymon Owsiański



Galeria prac


Powrót