Relacja z 77 Aukcji przeprowadzonej przez REMPEX




21 maja 2003 roku w siedzibie Domu Aukcyjnego REMPEX w Warszawie przy ul. Karowej 31 odbyła się 77 Aukcja dzieł sztuki i antyków.
Katalog aukcyjny zawierał 181 obiektów sztuki dawnej, współczesnej i rzemiosła artystycznego.
Prace malarskie, zarówno dawne jak i współczesne stanowiły zdecydowaną większość oferty.
Aukcję poprowadził Piotr Lengiewicz według wzoru licytowania tylko tych obiektów, które otrzymały wskazania klientów.
  
  
 
W ofercie malarstwa dawnego znalazły się także prace klasyków sztuki współczesnej, jak np. obraz Henryka Haydena "Martwa natura kubistyczna"/poz. kat. 257/. Był to najdrożej wyceniony obraz na aukcji - cena wywoławcza 350 tysięcy złotych. Niestety, ten piękny obraz, którego pojawienie się na rynku jest niewątpliwym wydarzeniem, nie znalazł nabywcy.
 
Z podobnym brakiem zainteresowania spotkała się oferta pracy Romana Kramsztyka. Wysmakowana "Martwa natura" tego artysty za 190 tysięcy /poz.kat.255/ nie została sprzedana.
 
 
Ożywienie licytacyjne wywołał niewielkich rozmiarów obraz Iwana Konstantinowicza Ajwazowskiego "Żaglowiec na morzu" - olej/deska, 15,5x22 cm /poz. kat. 209/. Obraz z ceną wywoławczą 42 tysiące zakończył licytację uzyskując 78 tysięcy złotych.
  
 
 
  
 
 
Podobnie poszła licytacja olejnej pracy Jana Bohuszewicza (1878-1935) "W Lasku Bulońskim" /poz.kat.225/. Obraz wyceniony na 5 tysięcy, sprzedano za 8 900 złotych.
 
 
  
Ciekawa praca - w dwóch odsłonach - Leona Wyczółkowskiego, para obrazów olejnych przedstawiających krakowskie błonia o świcie i o zachodzie słońca /poz. kat. 252/ stała się przedmiotem transakcji warunkowej. Oferent gotów był zapłacić o 10 tysięcy mniej, niż cena wywoławcza wynosząca 130 tysięcy złotych.
 
 
Uwagę publiczności skupiła propozycja kupna dwóch prac Jerzego Nowosielskiego. "Pejzaż miejski" olej/płótno, 80x100 cm /poz. kat. 321/ wyceniony na 80 tysięcy został kupiony po ostrej licytacji - głównie przez telefon - za 128 tysięcy. 
 
 
Drugi z obrazów krakowskiego Mistrza, "Pejzaż z cerkwią" z 1967 roku, olej na płótnie o wymiarach 80x60 cm /poz. kat. 330/ niczym nie ustępujący urodą pierwszemu a wyceniony tylko na 30 tysięcy sprzedano po cenie wywoławczej.

Ogółem, spośród ponad setki prac malarskich sprzedano 19 w tym część warunkowo. 
 
Dział rzeźby i porcelany tym razem bardzo skromnie ilościowo reprezentowany, dał też i niewielką ilość transakcji. W srebrach i platerach oferta była spora - 26 obiektów, sprzedaż jednak również skromna. Podobnie rzecz się miała i z meblami, stanowiącymi tradycyjnie mocną pozycję Rempexu.
 
 
Varia, w których jest zazwyczaj wszystko to, co nie mieści się w wyraźnie wyodrębnionych zbiorach, znalazły się obiekty związane z hrabią Janem Potockim z linii łańcuckiej. Pieczęcie herbowe z przełomu XVIII/XIX wieku, pierścień, sygnet z rżniętym herbem Pilawa, karnet balowy z lat 20-tych XIX w., srebrny kubeczek z herbem. Pamiątki, jakie od czasu do czasu, pojawiają się na aukcjach. Nikt z obecnych na sali nie spodziewał się - no, może poza organizatorami aukcji - jak sensacyjny przebieg będzie miała licytacja "soplicowych" pamiątek. Do boju o dawne świadectwa fortuny magnackiej stanęli przedstawiciele trzech domów Potockich: Z Krakowa, Warszawy i Francji. Walka była niezwykle zacięta. Potoccy z Francji rywalizowali z Potockimi z Krakowa, którzy licytowali przez telefon, warszawscy Potoccy też mocno przebijali. Ostatecznie osiem obiektów wycenionych na niespełna dwadzieścia tysięcy, sprzedano za 55 tysięcy 200 złotych. 

Karnet balowy z herbami Pilawa i Pogoń ciętymi w topazie i w oprawie z masy perłowej należący do synowej Jana Potockiego Józefy, z książąt Czartoryskich Potockiej (1788-1862), żony pierwszego ordynata łańcuckiego hrabiego Alfreda Potockiego, z ceny wywołania 6 800 zł. doszedł po licytacji do ceny sprzedaży 19 000 złotych. Podobnie było i pozostałymi pamiątkami. 
  
 
 
Fajerwerk licytacyjny, jego uczestnicy i siła atrakcyjności obiektów dla ubiegających się o ich pozyskanie, był wielką atrakcją aukcji, która niestety, potwierdza słabość rynku. Kupuje się tylko rzeczy nadzwyczajne. Na drugim miejscu stoi kwestia ceny jako przesłanki aktu kupna.
Jeżeli te dwa czynniki odbierane są, jako atrakcyjne - ujawnia się popyt. W przeciwnym razie będziemy coraz częściej świadkami wydłużania się listy "spadów" z aukcji.
   
  
Zobacz także: 
Katalog aukcji z wynikami
    
  
 
 
Relacja przygotowana przez Artinfo.pl
 



Galeria prac


Powrót