Próżna 2008
Ulica Próżna jak co roku ożyła. W związku z Festiwalem Warszawa Singera zapełniła się knajpkami, spacerującymi ludźmi i muzykami. W jednej z opuszczonych kamienic, nr 7/9 można było zobaczyć bardzo ciekawą wystawę.
Wszystko rozgrywa się w studni pomiędzy budynkami, a także na klatkach schodowych. Kuratorka – Krystyna Piotrowska pokazała filmy video, instalacje, obrazy. Ciekawe jest zestawienie nowoczesnych multimediów z dogorywającymi wnętrzami.
Przedstawione prace nawiązują do tematyki żydowskiej. Niektóre mniej inne bardziej ewidentnie – jak np. film video Ingi Fonar Cocos, bardzo poetycki, mówiący o Holocauście, kojarzący się z potworną drogą, jaką przebywali Żydzi koleją do obozów koncentracyjnych.
Przemieszczając się po korytarzach ozdobionych piękną mozaiką z przedwojennych płytek natkniemy się na kolejne prace, które istnieją w tych wnętrzach jakby były tam od zawsze. Jest więc obracający się ekran Andrzeja Kokoszy, na którym pojawiają się cienie ludzi, których nie ma; pomieszczenie wypełnione starymi, zakurzonymi konfiturami Aleksandry Polisiewicz, pokój Jacka Adamasa.
Według mnie na szczególną uwagę zasługuje film Artura Żmijewskiego „Oni”. Jest to zapis akcji, do której zaprosił przedstawicieli różnych, skrajnych środowisk społecznych.
Są ultrakatoliccy – reprezentowani przez grupę starszych pań, są członkowie Młodzieży Wszechpolskiej, liberałowie, oraz przedstawiciele środowisk żydowskich.
Podczas kilku spotkań mieli ona za zadanie malować symbole odpowiadające ich przekonaniom – dopuszczalne było przy tym ingerowanie w plakat ideologicznego przeciwnika.
Żmijewski pokazał zaciętość tych ludzi, nienawiść do innego, agresję.Z początku ingerowali łagodnie w swoją przestrzeń, na koniec ze złością wyrzucali prace przeciwników za okno, a nawet doszło do podpalenia. W tym filmie nie ma słusznych i niesłusznych. Jedni warci są drugich. Tak naprawdę pod nadbudową ideologiczną kryje się złość i niechęć do innego.
Film w odległy sposób nawiązuje do tematyki żydowskiej; raczej mówi o braku tolerancji i dlatego pokazanie go na Festiwalu Warszawa Singera brzmi jak przestroga.
Powrót
Wszystko rozgrywa się w studni pomiędzy budynkami, a także na klatkach schodowych. Kuratorka – Krystyna Piotrowska pokazała filmy video, instalacje, obrazy. Ciekawe jest zestawienie nowoczesnych multimediów z dogorywającymi wnętrzami.
Przedstawione prace nawiązują do tematyki żydowskiej. Niektóre mniej inne bardziej ewidentnie – jak np. film video Ingi Fonar Cocos, bardzo poetycki, mówiący o Holocauście, kojarzący się z potworną drogą, jaką przebywali Żydzi koleją do obozów koncentracyjnych.
Przemieszczając się po korytarzach ozdobionych piękną mozaiką z przedwojennych płytek natkniemy się na kolejne prace, które istnieją w tych wnętrzach jakby były tam od zawsze. Jest więc obracający się ekran Andrzeja Kokoszy, na którym pojawiają się cienie ludzi, których nie ma; pomieszczenie wypełnione starymi, zakurzonymi konfiturami Aleksandry Polisiewicz, pokój Jacka Adamasa.
Według mnie na szczególną uwagę zasługuje film Artura Żmijewskiego „Oni”. Jest to zapis akcji, do której zaprosił przedstawicieli różnych, skrajnych środowisk społecznych.
Są ultrakatoliccy – reprezentowani przez grupę starszych pań, są członkowie Młodzieży Wszechpolskiej, liberałowie, oraz przedstawiciele środowisk żydowskich.
Podczas kilku spotkań mieli ona za zadanie malować symbole odpowiadające ich przekonaniom – dopuszczalne było przy tym ingerowanie w plakat ideologicznego przeciwnika.
Żmijewski pokazał zaciętość tych ludzi, nienawiść do innego, agresję.Z początku ingerowali łagodnie w swoją przestrzeń, na koniec ze złością wyrzucali prace przeciwników za okno, a nawet doszło do podpalenia. W tym filmie nie ma słusznych i niesłusznych. Jedni warci są drugich. Tak naprawdę pod nadbudową ideologiczną kryje się złość i niechęć do innego.
Film w odległy sposób nawiązuje do tematyki żydowskiej; raczej mówi o braku tolerancji i dlatego pokazanie go na Festiwalu Warszawa Singera brzmi jak przestroga.
Powrót