Podsumowanie I półrocza 2001 rynku aukcji



Podsumowanie aukcyjnego rynku dzieł sztuki w Polsce
- pierwsze półrocze 2001  (część I)
 
Adam R. Chełstowski 

 
 
Podsumowanie aukcyjnego rynku dzieł sztuki w Polsce: styczeń - lipiec 2001
czyli: " Orkiestra gra, góra lodowa w pojemniku na kawior, a Titanic płynie dalej"
 
  
   
Powyższy podtytuł odnosi się do niedawnego artykułu w prasie codziennej, traktującego o fatalnej sytuacji polskiego rynku antykwarycznego, który jakoby miał tonąć niczym Titanic. Moim zdaniem nie ma obawy, aby miał się zapaść pod ziemię (wodę), gdyż rynek sztuki istnieje od wieków, potrzeba posiadania piękna jeszcze dłużej, a polskie dzieła sztuki są cenne nie tylko w przeliczeniu na złotówki, ale przede wszystkim jako wartość historyczno-kulturowa i patriotyczna.

    Rok 2001 można jak dotąd określić jako czas osłabienia popytu na antyki. Wpływ na to ma sytuacja ekonomiczna kraju, "przegrzanie" rynku, czyli za wysokie ceny i brak odpowiednio dobrej oferty na aukcjach. Ceny zdecydowanie rosną zbyt szybko w stosunku do możliwości i chęci nabywców, co wynika m.in. z oczekiwań właścicieli, rozkręconych przez rekordowe licytacje w zeszłym roku. 
 

Leon Wyczółkowski, Autoportret w cyklistówce,
pastel, karton, 35 x 26 cm; sygn.
Sprzedane: 65.000 zł (POLSWISSART, 4 marca 2001) 

   
 
     Chciałbym w tym miejscu wyjaśnić, co rozumiem przez "odpowiednio dobrą ofertę". Kilka lat temu, kiedy sporo osób zaczynało kupować antyki, dobre dzieła sztuki sprzedawały się łatwo. Teraz te same osoby kupują tylko rzeczy wyjątkowe i w atrakcyjnych cenach, ponieważ mają spory zbiór obiektów. Z kolei grupa nowych nabywców nie rozszerza się już tak szybko i nie wydaje pieniędzy tak chętnie jak niegdyś. Do tego wszystkiego dochodzi jeszcze wyczerpywanie się zasobów prywatnych osób, które są skłonne do rozstania ze swoimi zbiorami. 
      Powyższe i inne czynniki sprawiają, że licytacje są niższe i mniej obiektów zmienia właściciela. Zdarza się, że aukcjoner wywołuje kilkanaście kolejnych pozycji bez żadnego odzewu z sali.  
 
 
 

Gustaw Gwozdecki, Kobieta na łące
olej, tektura, 23,5 x 15,5 cm; sygn. 
Sprzedane: 18.000 zł (DESA UNICUM, 29 marca 2001)

  
    Czy to oznacza, że nie opłaca się organizować aukcji? Najwyraźniej nie, skoro w tym półroczu odbyło się ich tyle samo, co analogicznym okresie dwóch ostatnich lat, uznawanych za czas prosperity (1999 - 31, 2000 -30). Przeprowadzono 31 profesjonalnych licytacji, i to pomimo faktu, że Panorama przełożyła swoją aukcję na drugą połowę roku, a Rempex nie zorganizował żadnej aukcji w Krakowie. Bardziej aktywne stały się młodsze domy aukcyjne, zaś np. Rempex i Unicum zmniejszyły w stosunku do zapowiedzi ilość aukcji w tym roku. 

Kazimierz Sichulski Klematis
pastel, akwarela, gwasz, karton, 68 x 92 cm; sygn. Sprzedane: 17.000 zł (DESA, 26 maja 2001)

 
   
 
 
Początek nowego wieku nie zaskoczył nas tak wielką ilością rekordowo wylicytowanych obrazów, jak rok ubiegły. Jednak kilka pozycji uzyskało bardzo wysokie ceny.  
 

Julian Fałat Wiejska droga
akwarela, karton, 55 x 100 cm; sygn. 
Sprzedane: 50.000 zł (REMPEX, 28 marca 2001)

 
 
 
    W maju na aukcji Polswissu przybito Próbę czwórki Józefa Chełmońskiego z 1878 roku za 1.200.000 zł, przy cenie wywoławczej 800.000 zł. Z kolei na czerwcowej aukcji Agry uzyskano 700.000 zł za płótno Przeprawa przez rzekę Alfreda Wierusz-Kowalskiego. Jest to całkiem przyzwoita cena, tyle że według danych Art&Businessu (nr 2/2001, s.48) płótno kupiono w zeszłym roku w Szwajcarii za około 750.000 zł.
 
    W pierwszej połowie roku 2000 wylicytowano 41 obrazów w przedziale cenowym 100.000 i powyżej. W roku obecnym, jak dotąd tylko 17. Ta spora różnica świadczy o osłabieniu popytu na najlepsze dzieła, abstrahując od faktycznych transakcji. Pamiętajmy, że krąg nabywców takich prac jest bardzo wąski i widocznie poczuli oni pewien przesyt obrazów i cen. 
    Nie można jednak mówić o załamaniu rynku. Obiekty naprawdę ciekawe i rozsądnie wycenione przyciągają wielu chętnych, co kończy się z reguły poważnymi licytacjami. Być może więc brak pieniędzy nie jest jedyną przyczyną zmniejszenia obrotów na rynku dzieł sztuki.
  

Szklanica z alegoriami Czterech Pór Roku
dekoracja: Gottfried Spiller, Berlin, 1 ćw. XVIII w.
szkło, 16,2 x 10,9 cm, sygn. 
Sprzedane: 95.000 zł (OSTOYA, 7 lipca 2001)
 

 

Zobacz drugą część artykułu - Podsumowanie aukcyjnego rynku dzieł sztuki...  

 
  
 Autor tekstu: Adam R. Chełstowski
Opinie i uwagi proszę przesyłać na adres e-mail: achelstowski@supermedia.pl

 


Galeria prac


Powrót