Piotr Sikora i Piotr Bondarczyk - Granice
Wernisaż: 2007-11-30 19:00:00
Kilka bardzo dobrych zdjęć, ale przede wszystkim naprawdę interesująca idea czyli wystawa Granice w Galerii Opus w Łodzi, będąca imprezą towarzyszącą Międzynarodowego Festiwalu Sztuki Autorów Zdjęć Filmowych Plus Camerimage.
Piotr Bondarczyk - pomysłodawca projektu i Piotr Sikora - autor zdjęć, nie należą do ludzi obojętnych na otaczającą rzeczywistość. W wyniku dyskusji nad procesami, jakie zachodzą w ostatnich latach w Polsce, zauważyli że zmienia się obraz naszego społeczeństwa, przez lata zamkniętego w komunistycznym bloku, a nasz niemalże jednorodny naród, z niewielkimi grupami mniejszościowymi, doświadcza obecnie przełomowego otwarcia się na świat. Napływają i coraz liczniej napływać będą do naszego kraju grupy etniczne z całego świata. Daje to nam możliwość poznania, przyswojenia i przetworzenia nowych wartości, dotąd odległych naszej kulturze.
Obaj autorzy rozumieją ten fakt lepiej i potrafią celniej ocenić zachodzący proces w perspektywie najbliższych lat, bo jako mieszkańcy Nowego Jorku doświadczają na codzień multikulturowości wraz jej wszystkimi wadami i zaletami: zagrożeniami, brakiem tolerancji i zrozumienia, a z drugiej strony w całej jej barwności wielonarodowych wpływów, kreujących nowe jakości, ciekawe relacje i bogactwo propozycji. To jest, ich zdaniem, wielka, pociągająca ludzi zaleta Nowego Jorku - jego niepowtarzalny charakter, wynikający z tygla etnicznego generującego nowe i niepowtarzalne kombinacje. Są zdania, że to proces godny naśladowania, czy wręcz niezbędny do rozwoju także polskiego społeczeństwa.
Prezentowana w Opusie wystawa to głos optujący za rozszerzeniem naszego społecznego postrzegania na odmienną ofertę kulturową, jaka jest już, chcąc nie chcąc, naszym udziałem, w związku z coraz liczniejszą obecnością innych nacji w naszym kraju. To głos za nie odrzucaniem wartościowych propozycji, jakie same pojawiają się w naszym polskim krajobrazie. To zachęta do otwartości na doświadczenia i tradycję innych kultur, ale także do udostępnienia naszej polskiej tradycji innym w twórczy sposób.
Na kilkunastu zdjęciach pozują modele o egzotycznych rysach twarzy. Ich gesty i stroje wywodzą się z polskiej tradycji folkloru ludowego. Kostiumy krakowskie, łowickie, kurpiowskie wyglądają niezwykle barwnie i egzotycznie, kiedy noszą je czarnoskóre modelki, dziewczyny o skośnych oczach i śniadzi młodzieńcy. Typowe dla ludowych tańców pozy zyskują nowy wyraz w tym kontekście. Wyglądają inaczej i pozwalają spojrzeć świeżym okiem na naszą tradycje, która zwłaszcza dla młodego pokolenia Polaków nie jest niczym interesującym, a przeciwnie, jakimś nieatrakcyjnym reliktem rodem z mitologii pokolenia - nawet nie rodziców a dziadków. Dzięki posadowieniu jej w nowym kontekście może być na nowo odkryta, na nowo staje się atrakcyjna i pociągająca. Konfrontacja z "innym" pozawala nam samym uświadomić sobie wartość naszej tradycji, docenić to co ze sobą niesie, spojrzeć uważniej i dostrzec jej piękno. Wymieniając się "kulturą" z innymi nacjami możemy się dowiedzieć wiele, nie tylko o ich obyczajach, ale także o naszych, a tradycja jest tym, co buduje narodowe wartości. W mądrej multikulturowości nie następuje polaryzacja obyczajów, a uwypuklenie wszystkich składowych nowej, różnorodnej społeczności. To nie jest zagrożenie, a szansa na "nowe życie" nieco już przykurzonej, polskiej tradycji.
Powrót
Piotr Bondarczyk - pomysłodawca projektu i Piotr Sikora - autor zdjęć, nie należą do ludzi obojętnych na otaczającą rzeczywistość. W wyniku dyskusji nad procesami, jakie zachodzą w ostatnich latach w Polsce, zauważyli że zmienia się obraz naszego społeczeństwa, przez lata zamkniętego w komunistycznym bloku, a nasz niemalże jednorodny naród, z niewielkimi grupami mniejszościowymi, doświadcza obecnie przełomowego otwarcia się na świat. Napływają i coraz liczniej napływać będą do naszego kraju grupy etniczne z całego świata. Daje to nam możliwość poznania, przyswojenia i przetworzenia nowych wartości, dotąd odległych naszej kulturze.
Obaj autorzy rozumieją ten fakt lepiej i potrafią celniej ocenić zachodzący proces w perspektywie najbliższych lat, bo jako mieszkańcy Nowego Jorku doświadczają na codzień multikulturowości wraz jej wszystkimi wadami i zaletami: zagrożeniami, brakiem tolerancji i zrozumienia, a z drugiej strony w całej jej barwności wielonarodowych wpływów, kreujących nowe jakości, ciekawe relacje i bogactwo propozycji. To jest, ich zdaniem, wielka, pociągająca ludzi zaleta Nowego Jorku - jego niepowtarzalny charakter, wynikający z tygla etnicznego generującego nowe i niepowtarzalne kombinacje. Są zdania, że to proces godny naśladowania, czy wręcz niezbędny do rozwoju także polskiego społeczeństwa.
Prezentowana w Opusie wystawa to głos optujący za rozszerzeniem naszego społecznego postrzegania na odmienną ofertę kulturową, jaka jest już, chcąc nie chcąc, naszym udziałem, w związku z coraz liczniejszą obecnością innych nacji w naszym kraju. To głos za nie odrzucaniem wartościowych propozycji, jakie same pojawiają się w naszym polskim krajobrazie. To zachęta do otwartości na doświadczenia i tradycję innych kultur, ale także do udostępnienia naszej polskiej tradycji innym w twórczy sposób.
Na kilkunastu zdjęciach pozują modele o egzotycznych rysach twarzy. Ich gesty i stroje wywodzą się z polskiej tradycji folkloru ludowego. Kostiumy krakowskie, łowickie, kurpiowskie wyglądają niezwykle barwnie i egzotycznie, kiedy noszą je czarnoskóre modelki, dziewczyny o skośnych oczach i śniadzi młodzieńcy. Typowe dla ludowych tańców pozy zyskują nowy wyraz w tym kontekście. Wyglądają inaczej i pozwalają spojrzeć świeżym okiem na naszą tradycje, która zwłaszcza dla młodego pokolenia Polaków nie jest niczym interesującym, a przeciwnie, jakimś nieatrakcyjnym reliktem rodem z mitologii pokolenia - nawet nie rodziców a dziadków. Dzięki posadowieniu jej w nowym kontekście może być na nowo odkryta, na nowo staje się atrakcyjna i pociągająca. Konfrontacja z "innym" pozawala nam samym uświadomić sobie wartość naszej tradycji, docenić to co ze sobą niesie, spojrzeć uważniej i dostrzec jej piękno. Wymieniając się "kulturą" z innymi nacjami możemy się dowiedzieć wiele, nie tylko o ich obyczajach, ale także o naszych, a tradycja jest tym, co buduje narodowe wartości. W mądrej multikulturowości nie następuje polaryzacja obyczajów, a uwypuklenie wszystkich składowych nowej, różnorodnej społeczności. To nie jest zagrożenie, a szansa na "nowe życie" nieco już przykurzonej, polskiej tradycji.
Powrót