Performer
Wernisaż: 2009-02-13 19:00:00
W Galerii Zachęta zagościł element mistyczny. Właśnie trwa wystawa Performer zorganizowana z okazji roku Jerzego Grotowskiego .
Ekspozycję skonstruowano zestawiając fragmenty jego filmów, sztuk teatralnych, wywiadów z nagraniami rozmaitych performance artystów europejskich. Jak zapewniają organizatorzy: „celem nie jest całościowa prezentacja dzieła Grotowskiego, jego „dorobku”, nie ma ona charakteru monografii wybitego reżysera i antropologa teatru. To raczej kolekcja „zapisków” dokonanych na marginesie tego, co bywa postrzegane jako główny korpus dzieła Grotowskiego. Poprzez prezentację dokumentalnych zapisów ćwiczeń, fragmentów prób i spektakli, rozmów z Grotowskim, próbuje natomiast zrekonstruować sposób myślenia tego twórcy na temat ciała jako miejsca doświadczania pierwotnej duchowej rzeczywistości.”
Jak zwykle ekspozycję zaaranżowano w sposób intrygujący. W salach wystawowych panuje nastrojowy półmrok. Na ekranach możemy oglądać rejestracje działań artystycznych.
Wrażenie robi zwłaszcza ostatnia aula, która przywodzi na myśl świątynię. Jest zupełnie ciemno , świecą tylko projekcje filmowe. Jest cicho, żeby usłyszeć dźwięki nagrań należy założyć słuchawki. Gdy patrzy się na działania performerów bez fonii można mieć wrażenie, że jesteśmy w szpitalu dla ludzi niezupełnie zdrowych psychicznie lub, że te skaczące, krzyczące, powyginane postaci to jakieś zjawy. W półmroku wydobywają się cichutkie jęki i stłumione krzyki.
Sztuka performance ociera się o szaleństwo. Charakteryzuje ją ulotność, ponieważ istnieje tylko jednorazowo, w czasie dziania się. Te cechy oddaje sposób ekspozycji w Zachecie.
Powrót
Ekspozycję skonstruowano zestawiając fragmenty jego filmów, sztuk teatralnych, wywiadów z nagraniami rozmaitych performance artystów europejskich. Jak zapewniają organizatorzy: „celem nie jest całościowa prezentacja dzieła Grotowskiego, jego „dorobku”, nie ma ona charakteru monografii wybitego reżysera i antropologa teatru. To raczej kolekcja „zapisków” dokonanych na marginesie tego, co bywa postrzegane jako główny korpus dzieła Grotowskiego. Poprzez prezentację dokumentalnych zapisów ćwiczeń, fragmentów prób i spektakli, rozmów z Grotowskim, próbuje natomiast zrekonstruować sposób myślenia tego twórcy na temat ciała jako miejsca doświadczania pierwotnej duchowej rzeczywistości.”
Jak zwykle ekspozycję zaaranżowano w sposób intrygujący. W salach wystawowych panuje nastrojowy półmrok. Na ekranach możemy oglądać rejestracje działań artystycznych.
Wrażenie robi zwłaszcza ostatnia aula, która przywodzi na myśl świątynię. Jest zupełnie ciemno , świecą tylko projekcje filmowe. Jest cicho, żeby usłyszeć dźwięki nagrań należy założyć słuchawki. Gdy patrzy się na działania performerów bez fonii można mieć wrażenie, że jesteśmy w szpitalu dla ludzi niezupełnie zdrowych psychicznie lub, że te skaczące, krzyczące, powyginane postaci to jakieś zjawy. W półmroku wydobywają się cichutkie jęki i stłumione krzyki.
Sztuka performance ociera się o szaleństwo. Charakteryzuje ją ulotność, ponieważ istnieje tylko jednorazowo, w czasie dziania się. Te cechy oddaje sposób ekspozycji w Zachecie.
Powrót