Niezgrabne przedmioty - Alina Szapocznikow i inne
Alina Szapocznikow to doskonały przykład artystki, która może stać się postacią ikoniczną. Prowokuje do tego nie tylko jej artystyczne oeuvre – pełne zmysłowych, niekiedy onirycznych prac, ale także pełna tragizmu biografia. Wystawa „Niezgrabne przedmioty” w Muzeum Sztuki Nowoczesnej ewokuje postawienie artystki w takiej roli postaci-legendy polskiej sztuki poszerzając interpretację jej dzieł o międzynarodowe konteksty.
Szapocznikow uciekała od wspominania o bolesnej przeszłości (co dokumentuje film Jeana Marie Drot'a nakręcony w polskiej pracowni artystki). Nie chciała wypowiadać się o traumie wojny, w czasie której przeżyła obozy w Auschwitz, Bergen-Belsen i czeskim Teresinie. Niemniej jednak nie ulega wątpliwości, że te wydarzenia pobrzmiewają w wielu pracach artystki. Tragiczny obraz rzeźbiarki dopełnia przedwczesna śmierć nowotworowa (1973), a walka z chorobą także znalazła odbicie w jej twórczości (m.in. „Autoportret z serii <<Nowotwory uosobione>>”).
Prace Szapocznikow to przede wszystkim cielesność ewokująca kobiecą zmysłowość, dlatego działają one niezwykle silnie na emocje. Jednak to cielesność niejako zraniona, pokawałkowana , rozbita (aspekty te widoczne są szczególnie w pracay „Pamiątka z weselnego stołu szczęśliwej kobiety”). Jakby artystka nieustannie pytała o swoją tożsamość i poddawała ją w wątpliwość. Te zmultiplikowane odlewy ust artystki, piersi, brzucha... (często wykonane w niewyeksploatowanym wcześniej przez artystów materiele - poliestrze). Jednocześnie Szapocznikow prezentowała je w zaskakującej formie implikującej kolejne konteksty, by wspomnieć chociażby prezentowane na wystawie słynne dzieło „Wielkie brzuchy” o monumentalnych rozmiarach, „Deser”, na który składają się odlewy z piersi, czy też „Usta iluminowane” będące lampami z odlewów ust (udany mariaż sztuki i wzornictwa przemysłowego).
Wystawa w MSN skupia się na ostatnim, paryskim okresie twórczości Szapocznikow, czyli latach 1963 - 1973. Nie jest jednak tylko kolejną ekspozycją monograficzną rzeźbiarki – kuratorki Joanna Mytkowska oraz Agata Jakubowska postanowiły zestawić jej prace z dziełami kilku innych artystek jej pokolenia Louise Bourgeois, Evy Hesse, Pauline Boty, Marii Bartuszovej oraz współcześnie tworzącej Pauliny Ołowskiej. Zaskakujące ile zbieżnych wątków (nie tylko biograficznych) łączy te artystki z Szapocznikow, a ich wydobycie jest niewątpliwie dużym plusem wystawy. Zestawienie nazwiska polskiej rzeźbiarki z pracami artystek zagranicznych może pomóc także w ukonstytuowaniu międzynarodowej pozycji Szapocznikow, do czego wystawa w MSN z pewnością aspiruje (miała w tym także pomóc międzynarodowa konferencja zorganizowana przez Muzeum). Tego typu działaniom należy tylko szczerze przyklasnąć zważywszy na to, że Polska ma niewielu artystów cieszących się międzynarodową sławą, a nazwiska Szapocznikow nie powinno wśród nich zabraknąć.
Powrót
Szapocznikow uciekała od wspominania o bolesnej przeszłości (co dokumentuje film Jeana Marie Drot'a nakręcony w polskiej pracowni artystki). Nie chciała wypowiadać się o traumie wojny, w czasie której przeżyła obozy w Auschwitz, Bergen-Belsen i czeskim Teresinie. Niemniej jednak nie ulega wątpliwości, że te wydarzenia pobrzmiewają w wielu pracach artystki. Tragiczny obraz rzeźbiarki dopełnia przedwczesna śmierć nowotworowa (1973), a walka z chorobą także znalazła odbicie w jej twórczości (m.in. „Autoportret z serii <<Nowotwory uosobione>>”).
Prace Szapocznikow to przede wszystkim cielesność ewokująca kobiecą zmysłowość, dlatego działają one niezwykle silnie na emocje. Jednak to cielesność niejako zraniona, pokawałkowana , rozbita (aspekty te widoczne są szczególnie w pracay „Pamiątka z weselnego stołu szczęśliwej kobiety”). Jakby artystka nieustannie pytała o swoją tożsamość i poddawała ją w wątpliwość. Te zmultiplikowane odlewy ust artystki, piersi, brzucha... (często wykonane w niewyeksploatowanym wcześniej przez artystów materiele - poliestrze). Jednocześnie Szapocznikow prezentowała je w zaskakującej formie implikującej kolejne konteksty, by wspomnieć chociażby prezentowane na wystawie słynne dzieło „Wielkie brzuchy” o monumentalnych rozmiarach, „Deser”, na który składają się odlewy z piersi, czy też „Usta iluminowane” będące lampami z odlewów ust (udany mariaż sztuki i wzornictwa przemysłowego).
Wystawa w MSN skupia się na ostatnim, paryskim okresie twórczości Szapocznikow, czyli latach 1963 - 1973. Nie jest jednak tylko kolejną ekspozycją monograficzną rzeźbiarki – kuratorki Joanna Mytkowska oraz Agata Jakubowska postanowiły zestawić jej prace z dziełami kilku innych artystek jej pokolenia Louise Bourgeois, Evy Hesse, Pauline Boty, Marii Bartuszovej oraz współcześnie tworzącej Pauliny Ołowskiej. Zaskakujące ile zbieżnych wątków (nie tylko biograficznych) łączy te artystki z Szapocznikow, a ich wydobycie jest niewątpliwie dużym plusem wystawy. Zestawienie nazwiska polskiej rzeźbiarki z pracami artystek zagranicznych może pomóc także w ukonstytuowaniu międzynarodowej pozycji Szapocznikow, do czego wystawa w MSN z pewnością aspiruje (miała w tym także pomóc międzynarodowa konferencja zorganizowana przez Muzeum). Tego typu działaniom należy tylko szczerze przyklasnąć zważywszy na to, że Polska ma niewielu artystów cieszących się międzynarodową sławą, a nazwiska Szapocznikow nie powinno wśród nich zabraknąć.
Powrót