Nicolai Angelov, Paweł Zaręba - Malarstwo, obiekty
Wernisaż: 2009-11-12 18:00:00
Nicolai Angelov pokazuje dwa monumentalne obiekty; jeden zbudowany w nawie głównej - wyobrażenie schodów do epitafium Jungschultza, drugi w prezbiterium - zdeformowany krzyż. Obie prace powstały specjalnie na te wystawę i są dedykowane wnętrzu byłego kościoła - Galerii EL.
Drewniany krzyż tworzony z form przypominających w przekroju dom ulega deformacji do znaku X. Jest zapisem symbolicznego trwania byłej przestrzeni sakralnej, "przekreślonej" właśnie znakiem X. Angelov stawia tym samym pytanie o trwałość tożsamości Galerii EL, jego praca jest apelem o pamięć miejsca, akcentowanym umieszczeniem we wnętrzu - na przecięciu ramion krzyża policyjnego "koguta".
Nie można w oderwaniu od tej pracy rozpatrywać i słomianych schodów do epitafium - najmocniejszego akcentu architektonicznego we wnętrzu i jedynego zabytku, pamiętającego świetność świątyni. Schody, choć wyglądające na solidne i monumentalne, wykonane są z nietrwałego materiału - są afunkcjonalne. Schody zazwyczaj służą komunikacji - po tych zaś nie da się stąpać, obrazują zatem niestabilność naszego stosunku do tradycji miejsca, niemożność komunikacji z tą aurą, jaka towarzyszyła sakralności wnętrza.
Tak jak Angelov adresuje swoje prace do wnętrza budynku, wchodzi w interakcje z jego historią, tak problemy artystyczne twórczości Pawła Zaręby sytuują się wokół problemu obecności artysty, jego śladu i nietrwałości tego śladu, jaki zostawia w obrębie dzieła. Paweł Zaręba od wielu lat tworzył malarstwo niemal monochromatyczne, głęboko fakturalne. Jego obrazy były zupełnie pozbawione odniesień do rzeczywistości. Wystawa w Elblągu jest, jak sadzę, przełomowa - bo Paweł Zaręba odchodzi od dotychczasowego malarstwa i prezentuje prace najnowsze - powstałe właśnie dla wnętrza Galerii EL.
Jeśli ślad na powierzchni obrazu zaświadcza o obecności artysty, może budować pewne wyobrażenie u widza na temat jego modelu pracy, ba! psychologia sztuki twierdzi nawet, że daje możliwość budowania profilu osobowościowego artysty i interpretacji psychologicznej jego osoby, to najnowsze prace Pawła Zaręby starają się maskować. Artysta niejako ukrywa ślady swojej działalności za warstwą odbijającego jak lustro lakieru. Mnóstwo w tym malarstwie wysiłku i wielokrotnie ponawianych prób wydobywanie spod wielu warstw farby akrylowej ledwie widocznych - i to jedynie dla uważnych badaczy tego malarstwa, szczegółów. Czasami zaciek, często lekko drgająca powierzchnia lub wydobyta inna warstwa kolorystyczna nadaje tej sztuce wyjątkowego charakteru. Z punktu widzenia kuratorskiego istotne jest zabranie głosu swojej - artystyczne ekspresji przez artystę i oddanie go tym błyszczącym, lustrzanym powierzchniom – odbijającym wnętrze. Artysta wycofuje się do wnętrza swoich prac, nie chce niczego narzucać widzom, oni muszą sami znaleźć swoje oblicze w powiązaniu z otoczeniem.
Powrót
Drewniany krzyż tworzony z form przypominających w przekroju dom ulega deformacji do znaku X. Jest zapisem symbolicznego trwania byłej przestrzeni sakralnej, "przekreślonej" właśnie znakiem X. Angelov stawia tym samym pytanie o trwałość tożsamości Galerii EL, jego praca jest apelem o pamięć miejsca, akcentowanym umieszczeniem we wnętrzu - na przecięciu ramion krzyża policyjnego "koguta".
Nie można w oderwaniu od tej pracy rozpatrywać i słomianych schodów do epitafium - najmocniejszego akcentu architektonicznego we wnętrzu i jedynego zabytku, pamiętającego świetność świątyni. Schody, choć wyglądające na solidne i monumentalne, wykonane są z nietrwałego materiału - są afunkcjonalne. Schody zazwyczaj służą komunikacji - po tych zaś nie da się stąpać, obrazują zatem niestabilność naszego stosunku do tradycji miejsca, niemożność komunikacji z tą aurą, jaka towarzyszyła sakralności wnętrza.
Tak jak Angelov adresuje swoje prace do wnętrza budynku, wchodzi w interakcje z jego historią, tak problemy artystyczne twórczości Pawła Zaręby sytuują się wokół problemu obecności artysty, jego śladu i nietrwałości tego śladu, jaki zostawia w obrębie dzieła. Paweł Zaręba od wielu lat tworzył malarstwo niemal monochromatyczne, głęboko fakturalne. Jego obrazy były zupełnie pozbawione odniesień do rzeczywistości. Wystawa w Elblągu jest, jak sadzę, przełomowa - bo Paweł Zaręba odchodzi od dotychczasowego malarstwa i prezentuje prace najnowsze - powstałe właśnie dla wnętrza Galerii EL.
Jeśli ślad na powierzchni obrazu zaświadcza o obecności artysty, może budować pewne wyobrażenie u widza na temat jego modelu pracy, ba! psychologia sztuki twierdzi nawet, że daje możliwość budowania profilu osobowościowego artysty i interpretacji psychologicznej jego osoby, to najnowsze prace Pawła Zaręby starają się maskować. Artysta niejako ukrywa ślady swojej działalności za warstwą odbijającego jak lustro lakieru. Mnóstwo w tym malarstwie wysiłku i wielokrotnie ponawianych prób wydobywanie spod wielu warstw farby akrylowej ledwie widocznych - i to jedynie dla uważnych badaczy tego malarstwa, szczegółów. Czasami zaciek, często lekko drgająca powierzchnia lub wydobyta inna warstwa kolorystyczna nadaje tej sztuce wyjątkowego charakteru. Z punktu widzenia kuratorskiego istotne jest zabranie głosu swojej - artystyczne ekspresji przez artystę i oddanie go tym błyszczącym, lustrzanym powierzchniom – odbijającym wnętrze. Artysta wycofuje się do wnętrza swoich prac, nie chce niczego narzucać widzom, oni muszą sami znaleźć swoje oblicze w powiązaniu z otoczeniem.
Powrót