Michelangelo - Muzeum Książąt Czartoryskich




Wystawa sześciu rysunków Michała Anioła ze zbiorów Casa Buonarroti we Florencji jest niewątpliwie znaczącym wydarzeniem artystycznym.
Niektórzy mogą narzekać, że to tylko rysunki, w dodatku niewielka ich ilość. Zanim jednak oddamy się łatwo przychodzącej krytyce, warto się jednak zastanowić jak często mamy okazję obcować z dziełami jednego z największych mistrzów sztuki europejskiej, choćby to były „tylko” rysunki.
Czym są rysunki Michała Anioła?
Przede wszystkim świadectwem pracy artysty i jego zmagań w walce o najlepszą kompozycję, najwłaściwszą proporcję; projektami realizacji architektonicznych, których podjął się niejako „przez przypadek”. Pomijając oczywiste walory artystyczne tych naniesionych na kartki sangwiną, piórkiem lub ołówkiem rysunków, warto uświadomić sobie w jak intymny świat artysty nas wprowadzają.
Rysunki „dopracowane”, starannie wykończone tworzył na zamówienie lub jako dar dla bliskich mu osób. Znana jest niemal akademicka kompozycja Zdjęcia z Krzyża, którą wykonał dla jedynej chyba kobiety, do której żywił głębsze uczucie - poetki, markizy Peskary - Vittorii Colonny. Takich rysunków - jak można się spodziewać - było jednak niewiele.
Zdecydowana większość to próby, czasem uporczywe i mozolne, poszukiwania doskonałej kompozycji, proporcji, czy kształtu.
Sylwetki z potrójnymi nogami, podwójnymi ramionami, zachodzącymi na siebie głowami są wzruszającym dowodem zmagań artysty z własnym talentem.
Dzięki temu możemy dostrzec nie tylko uznaną od dawna jego maestrię i doskonałość, ale też trud i wysiłek jaki towarzyszył jego pracy. Okazuje się, że nie wszystko przychodziło tak łatwo i „od ręki”, nawet Michałowi Aniołowi.
Spostrzeżenie to wprowadzi nas w jeszcze bardziej intymny świat artysty kiedy przypomnimy sobie, że rysunków tych nie chciał pokazywać innym, a na pewno nie życzył sobie, aby oceniali je potomni. Parę dni przed śmiercią, zachowując do końca sprawność umysłową i fizyczną, polecił spalić wszystkie te, które przechowywał w domu. Artysta uprawiający sztukę musiał być doskonały, od początku do końca. Za takiego chciał też uchodzić Michał Anioł. Nie mógł pozostawić po sobie śladów trudu i zmagań, jakie towarzyszyły jego pracy.
Szczęśliwie ich część zachowała się. Jeszcze bardziej świadczy o kunszcie artysty, a przede wszystkim perfekcji i uporze, z jakim szukał doskonałości.
Osobnym aspektem ekspozycji jest jej aranżacja plastyczna, którą zajął się Paweł Wałek. Dysponując tak niewielką ilością dzieł, na dodatek niewielkich rozmiarów, trudno uniknąć ryzyka tzw. mizerii, czy po prostu nudy. Cała siła leży więc w odpowiedniej oprawie i „komentarzach” głównej esencji - rysunków. Zostały więc uwzględnione prezentacje multimedialne, odpowiednio nastrojowa kolorystyka, nawiązania do sztuki renesansu i wpływ na sztukę późniejszą, przede wszystkim polską. Dobry przykład jak zrobić ciekawą wystawę mając do dyspozycji tak niewiele.


  
 
 
 

 Wybrane prace:
   
    


 
     

 

 
 
Wystawa czynna do 23 października 2005
________________________________
Tekst i zdjęcia: Jolanta Gumula
Relacja przygotowana dla Artinfo.pl   
                



Galeria prac


Powrót