Materia medicinalis, materia artificialis

Wernisaż: 2011-09-24 16:30:00
Co łączy farmację i sztukę? W czym tkwi nieprzemijający urok dawnych aptek? Czy można znaleźć receptę na sztukę? Czy sztuka może być na receptę? Na te pytanie starali się odpowiedzieć artyści biorący udział w konkursie zatytułowanym Materia medicinalis, materia artificialis.

Obrazy konkursowe to prace należące do kilku pokoleń artystów, choć większość to pokolenie debiutujące. Są to młodzi, ambitni pasjonaci sztuki ze sporym dorobkiem artystycznym. Intencją organizatorów było wyłonienie najlepszych obrazów, w przekonaniu że tradycyjna dyscyplina artystyczna, jaką jest malarstwo, warta jest wspierania i promowania w czasach, gdy w sztuce dominują inne, technologiczne środki wyrazu nowych mediów. Konkurs miał również na celu zwrócenie uwagi publiczności na jakość w zakresie warsztatu i intelektualny potencjał malarstwa. A także wzbogacenie oferty wystawienniczej Muzeum Farmacji, tak chętnie odwiedzanym przez publiczność.
 
Jury pod przewodnictwem Rektora ASP w Krakowie, prof. Adama Wsiołkowskiego, zadecydowało o przyznaniu Grand Prix Sylwestrowi Stabryle za obraz (olej na płótnie) zatytułowany bg00012. Obraz przykuwa uwagę magią szczegółów, które wyśledziło czujne oko malarza. To sugestywny portret chorego kolegi, obok którego trudno przejść obojętnie. Laureatką II Nagrody została Anna Taut za perfekcyjny warsztatowo obraz Laboratorium malarskie. Czy w swoim laboratorium artystka znalazła receptę na sztukę?  Odnoszę wrażenie, że jest blisko sukcesu, podobnie jak Michał Kotula, zdobywca III Nagrody za obraz Wiedza tajemna. Ciekawa kompozycja, wysmakowany kolor i aptekarska motyw zdradza umiłowanie artysty do eksperymentów. Zawartość szklanych pojemników jest niepokojąco dynamiczna. Prawdziwa eksplozja nastąpiła jednak w obrazie Eweliny Wrony Eliksir miłości, który jest  panaceum na wszelkie dolegliwości.

Motyw przemiany w to, co szlachetne, motyw sublimacji, to jeden z najważniejszych wątków przewijających się w opowieściach o procesie wytwarzania kamienia filozoficznego i procesie powstawania obrazów. Niniejsza wystawa pokonkursowa nie jest zbiorem martwych przedmiotów – zrodziła się z chęci dyrektora Muzeum Farmacji wzbogacenia kolekcji, z pasji kuratora konkursu kreowania nowych wydarzeń artystycznych, a przede wszystkim z pasji tworzenia obrazów przez  artystów.



Powrót