Martin Nielaba, Michał F. Sokołowski - Fraktalne wymiary światła
Gdyby nie testament Kajetana hr. Kickiego i urok tego historycznego miejsca, to wystawa, która mogłaby się odbyć w każdej stolicy kraju europejskiego być może nie odbyłaby się w tej małej miejscowości. Hrabia Kicki w swoim testamencie przekazał swój majątek na cele publiczne i pragnął, aby rozwijano w tym miejscu oświatę, kulturę i sztukę. W 1896 roku z fundacji hrabiego Kickiego powstała na tym terenie szkoła - obecnie Zespół Szkół im. Kajetana hr. Kickiego. I tam też artyści postanowili pokazać swoje prace.
W jednym z nieużytkowanych zabytkowych budynków szkoły, w otoczeniu przepięknego parku, zaproszeni goście mogli zobaczyć unikatowe prace malarskie Nielaby i inspirowane światłem fotografie Sokołowskiego. Wystawione prace wzbudziły tak duże zainteresowanie, iż mimo tego że wernisaż odbywał się w miejscu zupełnie nieznanym na mapie wystaw artystycznych, to uczestniczyło w nim około 100 osób, z których część przyjechała z odległych miejsc w Polsce. Byli obecni przedstawiciele świata kultury, sztuki i biznesu. Na wernisażu był również obecny Starosta Rycki – Pan Stanisław Jagiełło oraz członkowie władz jak i mieszkańcy powiatu ryckiego.
Martin Nielaba wystawił swoje prace w Polsce dopiero po raz drugi. Po 30 latach pobytu za granicą, w 2011 r. powrócił do kraju. Pierwsza odsłona części jego wielkoformatowych prac olejnych odbyła się w 2004 r. w Bibliotece Uniwersyteckiej w Warszawie. W Sobieszynie-Brzozowej pokazał swoje prace w czterech specjalnie przygotowanych do tego salach. Warsztat malarski Nielaby, jak również wynaleziona przez niego technika „narzeźbiania” żywicznej mieszaniny lakierowej na obrazy olejne, będąca ważną częścią jego definicji sztuki, są unikatowe na skalę światową i tworzą nowy alfabet w sztuce współczesnej. Obrazy Nielaby fascynują widzów wynikającymi z nich paradoksami. Mimo że są malowane ręcznie, to są odbierane jak fotografie. Mimo że wyglądają, jakby miały głęboką fakturę, to ich powierzchnia rozpływa się w doskonale gładką przestrzeń. Mimo że w niektórych jego pracach pojawia się figura konia, to nie mają one na celu jakiejkolwiek ilustracji, lecz jedynie ekspresję ruchu.
W jednej z sal fotografie zaprezentował Michał F. Sokołowski. Ich motywem przewodnim było światło, co znalazło również swój wyraz w wierszu Sokołowskiego, którego wydruk był częścią ekspozycji. W ten sposób w jednym miejscu spotkały się poetyckie i fotograficzne wizje artysty. Zaprezentowane fotografie przedstawiają świat, który Sokołowski nazywał leżącym na marginesie widzenia. Są one rejestracją ulotnych momentów, które w obiektywie fotograficznym artysty nabierają metafizycznej wagi.
Artystyczny wydźwięk wernisażu podkreślił występ Andrzeja Rzymkowskiego, wybitnego wirtuoza-saksofonisty, profesora krakowskiej Akademii Muzycznej. Profesor Rzymkowski wykonał utwór, który był jego impresją na temat wystawionych prac.
Powrót