Marek Ejsmond-Ślusarczyk - Malarstwo - Galeria Promocyjna
Nagroda ma wymiar promocyjno-honorowy, gdyż jej laureat opatrzony zostaje obszernym tekstem promocyjnym opublikowanym w Exicie, wystawą w Galerii Promocyjnej oraz otrzymuje statuetkę autorstwa Sylwestra Ambroziaka. Mimo, że w ślad za nagrodą nie idą wymierne korzyści finansowe, to ma ona duży prestiż, przede wszystkim z dwóch powodów. Po pierwsze kapituła jurorów nagrody w swoich wskazaniach idzie pod prąd modom i trendom, w sposób absolutnie obiektywny wskazuje na wartościowe osobowości artystyczne, nawet jeśli nie stoi za nimi spektakularny sukces medialny czy rynkowy, słowem wpiera te wartości, jakim hołduje także i sam Kwartalnik, wskazując często na zjawiska wartościowe, choć peryferyjne, niewielkie skalą czy niedostrzegalne w spektakularnie budowanej panoramie polskiej sztuki aktualnej. Drugi powód to lista laureatów nagrody, na której znalazły się takie nazwiska jak: Eugeniusz Markowski, Wojciech Prażmowski, Jerzy Truszkowski, Leszek Golec & Tatiana Czekalska, Jarosław Modzelewski, Józef Robakowski, Piotr Wachowski, Krzysztof M. Bednarski, Andrzej Cisowski i Mariusz Woszczyński. W takim gronie każdy twórca znajdzie się chętnie.
Laureat nagrody za 2007 r. należy obok Piotra Wchowskiego, do najmłodszych osób uhonorowanych tym wyróżnienie. Jak przyznał Jacek Werbanowski, redaktor naczelny Exitu i kurator Galerii Promocyjnej, kapituła wybierając sposób trzech nominowanych, decyzję podjęła szybko i jednogłośnie, nie mając wątpliwości w czyje ręce skierować statuetkę autorstwa Ambroziaka. Doceniła w twórczości Ejsmond-Ślusarczyka konsekwencję w tworzeniu własnego, niepowtarzalnego języka wypowiedzi, oraz nadzieję płynąca z jego prac, na to że we współczesnym świecie sztuki jest miejsce na malarstwo w najbardziej tradycyjnym tego słowa znaczeniu.
Na wystawie w Galerii Promocyjne autor zaprezentował zestaw swoich najnowszych prac, które dokumentują pewną ewolucję jego twórczości, choć dotyczy ona jedynie środków formalny, jakim posługuje się malarz. Niezmienny pozostał abstrakcyjno-biomorficzny język obrazowania i surrealne traktowanie przestrzeni. Wzbogacona została natomiast paleta barw, gdzie obok błękitów, bieli i czerni pojawiły się formy połyskliwe srebrzyste, złote i ceglasto-brązowe. Kładzione w sposób właściwy lakierom, poprzez swoją błyszcząca strukturę nadają ostatnim obrazom Ślusarczyka jeszcze większą przestrzenność, a jednocześnie kreują aspekt dekoracyjny, tych i tak już bardzo wyrazistych płócien.
Powrót