Małgorzata Szymankiewicz - Attractions of abstraction
Wernisaż: 2009-03-06 19:00:00
Od kilku lat wiadomo już, że malarstwo nie umarło. Głośno było swego czasu o powrocie malarstwa – o ponownym jego zaistnieniu w sztuce współczesnej, w galeriach , a nawet w Internecie – na przeróżnych blogach i forach. Całkiem dobrze ma się także abstrakcja, której formy nawiązujące do tradycyjnych eksploatuje Małgorzata Szymankiewicz.
Jej kolorowe płótna o kompozycjach przypominających rozlane plamy barwne przywodzą na myśl malarstwo Wojciech Fangora sprzed 50 lat. Ale jest to tylko gra konwencją , ponieważ w jej twórczości chodzi o coś całkiem innego. Fangor pół wieku temu tworzył płótna metafizyczne, odwołujące się do języka geometrii.
Szymankiewicz traktuje obraz z przymrużeniem oka. Gdy uważnie przypatrzymy się tym kleksom okazuje się, że z czymś się kojarzą. Inspiracją były pornograficzne zdjęcia i rzeczywiście abstrakcyjne kompozycje układają się w ciała, roznegliżowane, posklejane ze sobą.
Są to subtelne i eleganckie erotyki, wywołujące uśmiech, gdy uprzytomnimy sobie skąd artystka czerpała inspiracje. Te prace to także być może sprzeciw wymierzony w traktowanie seksualności jako towaru, który codziennie serwuje nam kultura popularna od reklam proszku do prania poprzez zdjęcia w gazecie.
U Szymankiewicz ta sfera życia człowieka staje się znowu piękna i intymna, a zarazem potraktowana z radosnym dystansem.
Powrót
Jej kolorowe płótna o kompozycjach przypominających rozlane plamy barwne przywodzą na myśl malarstwo Wojciech Fangora sprzed 50 lat. Ale jest to tylko gra konwencją , ponieważ w jej twórczości chodzi o coś całkiem innego. Fangor pół wieku temu tworzył płótna metafizyczne, odwołujące się do języka geometrii.
Szymankiewicz traktuje obraz z przymrużeniem oka. Gdy uważnie przypatrzymy się tym kleksom okazuje się, że z czymś się kojarzą. Inspiracją były pornograficzne zdjęcia i rzeczywiście abstrakcyjne kompozycje układają się w ciała, roznegliżowane, posklejane ze sobą.
Są to subtelne i eleganckie erotyki, wywołujące uśmiech, gdy uprzytomnimy sobie skąd artystka czerpała inspiracje. Te prace to także być może sprzeciw wymierzony w traktowanie seksualności jako towaru, który codziennie serwuje nam kultura popularna od reklam proszku do prania poprzez zdjęcia w gazecie.
U Szymankiewicz ta sfera życia człowieka staje się znowu piękna i intymna, a zarazem potraktowana z radosnym dystansem.
Powrót