Maja Kiesner - Re:wuwa. obrazy architektury Wrocławia
W Galerii Sztuki SOCATO odbył się wernisaż pierwszej wrocławskiej wystawy Marii Kiesner pt. RE:WUWA.
Wystawa była objęta m.in. Honorowym Patronatem Prezydenta Wrocławia oraz SARP-u, dlatego nie zabrakło przedstawicieli władz miasta i architektów. Poza tym licznie przybyli przesdtawiciele biznesu, artyści, wykładowcy i fani autorki. Na wystawie pojawiła się także Inga Iwasiów szukająca inspiracji do nowego opowiadania...
A Maria Kiesner inspirację do cyklu wrocławskiego znalazła w dokumentacji wystawy WUWA Mieszkania i miejsce pracy z 1929 r. Obrazy Kiesner wpisały się w dyskusję nad wyjątkowością WUWY oraz możliwością powrotu do tradycji innowacyjnych rozwiązań architektonicznych na terenach Wrocławia. Już dawno nie było u nas tak warszawskiej w formie i wrocławskiej w treści prezentacji malarskiej.
W odróżnieniu do dotychczasowych obrazów, na których dominowały monumentalne ujęcia architektury, cykl wrocławski charakteryzuje kameralność kompozycji. Z pozycji obiektywnego obserwatora i dokumentalisty Kiesner przesuwa się w stronę subiektywnej relacji z architekturą. Znika dystans. Szerokie panoramy, ustępują miejsca portretom domów. Kiesner przygląda się budynkom z bliska, ukazuje fragmenty brył, zagląda do wnętrz. Obrazy choć proste i zdecydowane w warstwie formalnej, mają intymny charakter podejrzanych fragmentów rzeczywistości. Kiesner przedstawia architekturę bez ludzi, ale nie pustą. Nie mamy do czynienia ze sterylnością domów jeszcze nie zamieszkałych czy melancholią już opuszczonych. Kiesner maluje bryłę domu pod chwilową nieobecność właścicieli. Nie ma zbyt wielu śladów po mieszkańcach, ale czujemy ich obecność. Zmysłowa atmosfera Balkonu i Leżaka to zupełnie nowe oblicze Kiesner. Artystka podziwia nie tylko estetyczne walory budynku, ale jego funkcjonalność. W geometrycznych układach płaszczyzn odnajduje ich ludzkie przeznaczenie.
Wcześniejsze prace Kiesner cechowała pewna surowość, charakterystyczna dla monochromatycznych kompozycji. W obrazach wrocławskich owa surowość znika, paleta barw wzbogaca się, światło staje się bardziej naturalne i miękkie. Jest w nich doza czułości. W tym sensie można mówić o kobiecym aspekcie twórczości Marii Kiesner. Malarski gest artystki jest jednocześnie gestem ochrony. Ochrony przed zapomnieniem, przed zniszczeniem. Ochrony prostej architektonicznej bryły przed nadmiarem ornamentów czy bogactwem formy. Ochrony przed zabrudzeniem: autorka oczyszcza swoje budynki - zrywa z nich zbędne plakaty, reklamy, szyldy - aż żal, że tylko na obrazach.
Powrót
Wystawa była objęta m.in. Honorowym Patronatem Prezydenta Wrocławia oraz SARP-u, dlatego nie zabrakło przedstawicieli władz miasta i architektów. Poza tym licznie przybyli przesdtawiciele biznesu, artyści, wykładowcy i fani autorki. Na wystawie pojawiła się także Inga Iwasiów szukająca inspiracji do nowego opowiadania...
A Maria Kiesner inspirację do cyklu wrocławskiego znalazła w dokumentacji wystawy WUWA Mieszkania i miejsce pracy z 1929 r. Obrazy Kiesner wpisały się w dyskusję nad wyjątkowością WUWY oraz możliwością powrotu do tradycji innowacyjnych rozwiązań architektonicznych na terenach Wrocławia. Już dawno nie było u nas tak warszawskiej w formie i wrocławskiej w treści prezentacji malarskiej.
W odróżnieniu do dotychczasowych obrazów, na których dominowały monumentalne ujęcia architektury, cykl wrocławski charakteryzuje kameralność kompozycji. Z pozycji obiektywnego obserwatora i dokumentalisty Kiesner przesuwa się w stronę subiektywnej relacji z architekturą. Znika dystans. Szerokie panoramy, ustępują miejsca portretom domów. Kiesner przygląda się budynkom z bliska, ukazuje fragmenty brył, zagląda do wnętrz. Obrazy choć proste i zdecydowane w warstwie formalnej, mają intymny charakter podejrzanych fragmentów rzeczywistości. Kiesner przedstawia architekturę bez ludzi, ale nie pustą. Nie mamy do czynienia ze sterylnością domów jeszcze nie zamieszkałych czy melancholią już opuszczonych. Kiesner maluje bryłę domu pod chwilową nieobecność właścicieli. Nie ma zbyt wielu śladów po mieszkańcach, ale czujemy ich obecność. Zmysłowa atmosfera Balkonu i Leżaka to zupełnie nowe oblicze Kiesner. Artystka podziwia nie tylko estetyczne walory budynku, ale jego funkcjonalność. W geometrycznych układach płaszczyzn odnajduje ich ludzkie przeznaczenie.
Wcześniejsze prace Kiesner cechowała pewna surowość, charakterystyczna dla monochromatycznych kompozycji. W obrazach wrocławskich owa surowość znika, paleta barw wzbogaca się, światło staje się bardziej naturalne i miękkie. Jest w nich doza czułości. W tym sensie można mówić o kobiecym aspekcie twórczości Marii Kiesner. Malarski gest artystki jest jednocześnie gestem ochrony. Ochrony przed zapomnieniem, przed zniszczeniem. Ochrony prostej architektonicznej bryły przed nadmiarem ornamentów czy bogactwem formy. Ochrony przed zabrudzeniem: autorka oczyszcza swoje budynki - zrywa z nich zbędne plakaty, reklamy, szyldy - aż żal, że tylko na obrazach.
Powrót