LuxSfera. Moje miejsce – nasze miejsca
We wnętrzach Centrum Kulturalnego Abbaye de Neumünster zagościła wystawa współczesnej polskiej fotografii „LuxSfera. Moje miejsce – nasze miejsca”, prezentowana przez grupę warszawskich fotografów: georgię Krawiec, Jowitę Mormul, Jagnę Olejnikowską oraz Piotra Filutowskiego.
Wystawa prezentowana jest w ramach Festiwalu Kultury Polskiej w Luksemburgu, organizowanego po raz pierwszy przez stowarzyszenie polska.lu. Uroczyste otwarcie odbyło się 25 października 2008, a uczestniczyli w nim między innymi Minister Kultury i Dziedzictwa Narodowego RP Bogdan Zdrojewski, były premier Luksemburga i Przewodniczący Komisji Europejskiej Jacques Santer, Sekretarz Stanu Octavie Modert oraz ambasador RP w Luksemburgu Barbara Labuda.
Minister Kultury Bogdan Zdrojewski jako znany miłośnik fotografii znalazł czas na spotkanie i miłą rozmowę z autorami eksponowanych zdjęć.
Twórcy wystawy „LuxSfera. Moje miejsce – nasze miejsca” tak ją komentują:
Zmiana miejsca, to zmiana przeznaczenia – mówi stare porzekadło.
Szukamy swojego miejsca w życiu. Owo miejsce w którym próbujemy się odnaleźć, z którym się identyfikujemy, w które ingerujemy i które niepostrzeżenie nas kształtuje, wpływając na nasze zainteresowania, bywa naszym wyborem. A czasami to miejsce znajduje i wybiera nas...
Czym dla każdego z nas jest „miejsce”? Jest polem naszej eksploracji i eksperymentów, obszarem w którym czujemy się bezpiecznie, gdzie chronimy się przed zgiełkiem świata, jest terenem, gdzie poszukując spokoju znajdujemy czas na refleksję, gdzie możemy marzyć i realizować nasze sny, wyobrażenia, obsesje, jest punktem widokowym, z którego wnikliwie obserwujemy rzeczywistość wokół siebie, spostrzegając i rejestrując wszystko co jest dla nas przejmujące i ważne. Subiektywnie ważne.
Fenomen „miejsca” trudno ująć w jedną formułę, ponieważ jest odbierany niezwykle indywidualnie, dla każdego z nas jest czymś innym. Jednocześnie obserwując sposób widzenia i „miejsca” innych ludzi, znajdujemy nową perspektywę i możemy dać się wciągnąć w odmienny świat cudzych przeżyć i fascynacji.
Świat surrealistycznych wizji, gdzie znikają prawa grawitacji i w wielobarwnej przestrzeni lewitują roześmiane postaci, to świat „Warszawiaka z krwi i kości” Piotra Filutkowskiego. Przez 10 lat był trenerem kadry juniorów w gimnastyce sportowej w Voralberg (Austria) i oni właśnie stali się głównymi bohaterami jego zdjęć z serii „FUNfaraffa”.
Niesamowite, tajemnicze i mroczne fragmenty architektury, okazują się onirycznym obrazem „wizytówki Warszawy”, za jaką niektórzy uważają Pałac Kultury i Nauki. W projekcie georgii Krawiec „Pałac – moja miłość” świadczącym o niezwykłej fascynacji autorki i emocjonalności tej budowli, zabiegi chemicznej obróbki tonowania przeniosły tę znaną budowlę w fikcyjnie wielokolorowy świat mistyki.
Jagna Olejnikowska w cyklu „Poczekalnia” opowiada bardzo osobistą historię o rozstaniu. Jej postaci wyjęte z codziennej rzeczywistości pozostają na marginesie świata, gdzie jest ich przystanek, przed kolejnym etapem wędrówki, do której powoli dojrzewają.
„Przestrzeń intymna” Jowity Mormul jest związana z rodziną i pamięcią. Często nasze wspomnienia po latach zaczynają żyć własnym życiem, ulegają zniekształceniom i przetworzeniom, by z czasem zamienić się w rodzaj mitu, czy „legendy rodzinnej”. Przetrwanie chociaż fragmentu czyichś wspomnień może być swoistą namiastką nieśmiertelności, a same opowiadania bywają ciekawsze, niż najlepsze scenariusze.
Powrót
Wystawa prezentowana jest w ramach Festiwalu Kultury Polskiej w Luksemburgu, organizowanego po raz pierwszy przez stowarzyszenie polska.lu. Uroczyste otwarcie odbyło się 25 października 2008, a uczestniczyli w nim między innymi Minister Kultury i Dziedzictwa Narodowego RP Bogdan Zdrojewski, były premier Luksemburga i Przewodniczący Komisji Europejskiej Jacques Santer, Sekretarz Stanu Octavie Modert oraz ambasador RP w Luksemburgu Barbara Labuda.
Minister Kultury Bogdan Zdrojewski jako znany miłośnik fotografii znalazł czas na spotkanie i miłą rozmowę z autorami eksponowanych zdjęć.
Twórcy wystawy „LuxSfera. Moje miejsce – nasze miejsca” tak ją komentują:
Zmiana miejsca, to zmiana przeznaczenia – mówi stare porzekadło.
Szukamy swojego miejsca w życiu. Owo miejsce w którym próbujemy się odnaleźć, z którym się identyfikujemy, w które ingerujemy i które niepostrzeżenie nas kształtuje, wpływając na nasze zainteresowania, bywa naszym wyborem. A czasami to miejsce znajduje i wybiera nas...
Czym dla każdego z nas jest „miejsce”? Jest polem naszej eksploracji i eksperymentów, obszarem w którym czujemy się bezpiecznie, gdzie chronimy się przed zgiełkiem świata, jest terenem, gdzie poszukując spokoju znajdujemy czas na refleksję, gdzie możemy marzyć i realizować nasze sny, wyobrażenia, obsesje, jest punktem widokowym, z którego wnikliwie obserwujemy rzeczywistość wokół siebie, spostrzegając i rejestrując wszystko co jest dla nas przejmujące i ważne. Subiektywnie ważne.
Fenomen „miejsca” trudno ująć w jedną formułę, ponieważ jest odbierany niezwykle indywidualnie, dla każdego z nas jest czymś innym. Jednocześnie obserwując sposób widzenia i „miejsca” innych ludzi, znajdujemy nową perspektywę i możemy dać się wciągnąć w odmienny świat cudzych przeżyć i fascynacji.
Świat surrealistycznych wizji, gdzie znikają prawa grawitacji i w wielobarwnej przestrzeni lewitują roześmiane postaci, to świat „Warszawiaka z krwi i kości” Piotra Filutkowskiego. Przez 10 lat był trenerem kadry juniorów w gimnastyce sportowej w Voralberg (Austria) i oni właśnie stali się głównymi bohaterami jego zdjęć z serii „FUNfaraffa”.
Niesamowite, tajemnicze i mroczne fragmenty architektury, okazują się onirycznym obrazem „wizytówki Warszawy”, za jaką niektórzy uważają Pałac Kultury i Nauki. W projekcie georgii Krawiec „Pałac – moja miłość” świadczącym o niezwykłej fascynacji autorki i emocjonalności tej budowli, zabiegi chemicznej obróbki tonowania przeniosły tę znaną budowlę w fikcyjnie wielokolorowy świat mistyki.
Jagna Olejnikowska w cyklu „Poczekalnia” opowiada bardzo osobistą historię o rozstaniu. Jej postaci wyjęte z codziennej rzeczywistości pozostają na marginesie świata, gdzie jest ich przystanek, przed kolejnym etapem wędrówki, do której powoli dojrzewają.
„Przestrzeń intymna” Jowity Mormul jest związana z rodziną i pamięcią. Często nasze wspomnienia po latach zaczynają żyć własnym życiem, ulegają zniekształceniom i przetworzeniom, by z czasem zamienić się w rodzaj mitu, czy „legendy rodzinnej”. Przetrwanie chociaż fragmentu czyichś wspomnień może być swoistą namiastką nieśmiertelności, a same opowiadania bywają ciekawsze, niż najlepsze scenariusze.
Powrót