Ludzie, wydarzenia, przemiany 20 lat fotografii Gazety Wyborczej
Wernisaż: 2009-05-11 19:00:00
Gazeta Wyborcza świętuje swoje 20 urodziny. Z tej okazji w Galerii Zachęta zorganizowano wystawę pt. “Ludzie, wydarzenia, przemiany. 20 lat fotografii Gazety Wyborczej”.
Na wernisaż przybył tłum ludzi – niektórzy nie byli już w stanie wejść do Zachęty i moment otwarcia musieli przeczekać przed gmachem budynku. W otwarciu wystawy uczestniczył m.in. Adam Michnik redaktor naczelny Gazety nieprzerwanie od momentu jej powstania, a więc 1989 r.
Przedmiotem ekspozycji są zdjęcia autorstwa fotoreporterów Wyborczej, które ukazały się na jej łamach, na przestrzeni owych 20 lat isnienia Gazety. Jak możemy się domyślać nie łatwy musiał być wybór fotografii spośród tysięcy dotychczas opublikowanych w GW. Ale wydaje się, że poradzono sobie z tym sprawnie wybierając najciekawsze zdjęcia - niektóre z nich to fotografie-ikony jak np. portret Wisławy Szymborskiej opublikowany z okazji otzymania przez poetkę nagrody Nobla, czy też Lecha Wałęsy podczas przemówienia na wiecu w Stoczni Gdańskiej w 1990 roku - a zarezem przedstawiające naistotniejsze wydarzenia mające miejsce w ostatnich 20 latach w Polsce. Mimo konieczności dość istotnego ograniczenia ilości zdjęć i tak udało się pokazać niemałą ich liczbę (głównie dzięki multimedialnym projekcjom) - 2500 zdjęć wykonanych przez 215 fotoreporterów.
“Wystawa w Zachęcie nie ma swojej chronologii. Kuratorzy odrzucili tradycyjny sposób ekspozycji, nie chcieli, by rocznicowa ekspozycja była tylko popisem sztuki fotografowania. Skupili się na tym, co wspólne dla autorów i czytelników — na doświadczeniu wolności” - czytamy w nocie prasowej. Przed oczami odbiorcy przewijają się zatem najważniejsze wydarzenia z ostatnich 20 lat pokazanych oczami fotoreporterów Wyborczej. Zobaczymy je nie w kolejności chronologicznej, a ujęte w problematyczne działy: "Witamy w Polsce. Pejzaże wolności" to portrety Polaków (znanych i nieznanych) oraz pejzaże, "Czas, który zmienia" – ukazują kontrasty pomiędzy zdjęciami wykonanymi współcześnie i tymi z początku transformacji. "Rówieśnicy wolności" – to amatorskie fotografie czytelników "Gazety", "Gdy mury runęły" - pokazują czasy upadku komunizmu w naszej części Europy, "Odkryte w oczach świata", oraz "Linie frontu" – to fotografie z miejsc dotkniętych wojną.
Równie istotni, co bohaterowie zdjęć, są ich autorzy, choć w praktyce wygląda to tak, że to fotografia zdobywa popularność, w mniejszym stopniu fotoreporter. Także wystawa w Zachęcie bardziej sprzyja zapamiętaniu poszczególnych zdjęć niż autorów tych fotografii (z pewnością także ze względu na liczbę nazwisk). Generalnie panuje przekonanie, że obecnie fotoreportaż przeżywa kryzys. “(...) tytuły pokazujące ambitny reportaż można policzyć na palcach jednej ręki” - twierdzi Monika Redzisz, współtwórczyni Zorka Projekt (reportaże tej grupy wielokrotnie gościły na łamach Dużego Formatu Gazety Wyborczej, m.in. projekt “Przeciętni”). Jednak wystawa w Zachęcie pokazuje, że formuła fotoreportażu nie wyczerpałą się, co więcej, ma się całkiem dobrze.
Powrót
Na wernisaż przybył tłum ludzi – niektórzy nie byli już w stanie wejść do Zachęty i moment otwarcia musieli przeczekać przed gmachem budynku. W otwarciu wystawy uczestniczył m.in. Adam Michnik redaktor naczelny Gazety nieprzerwanie od momentu jej powstania, a więc 1989 r.
Przedmiotem ekspozycji są zdjęcia autorstwa fotoreporterów Wyborczej, które ukazały się na jej łamach, na przestrzeni owych 20 lat isnienia Gazety. Jak możemy się domyślać nie łatwy musiał być wybór fotografii spośród tysięcy dotychczas opublikowanych w GW. Ale wydaje się, że poradzono sobie z tym sprawnie wybierając najciekawsze zdjęcia - niektóre z nich to fotografie-ikony jak np. portret Wisławy Szymborskiej opublikowany z okazji otzymania przez poetkę nagrody Nobla, czy też Lecha Wałęsy podczas przemówienia na wiecu w Stoczni Gdańskiej w 1990 roku - a zarezem przedstawiające naistotniejsze wydarzenia mające miejsce w ostatnich 20 latach w Polsce. Mimo konieczności dość istotnego ograniczenia ilości zdjęć i tak udało się pokazać niemałą ich liczbę (głównie dzięki multimedialnym projekcjom) - 2500 zdjęć wykonanych przez 215 fotoreporterów.
“Wystawa w Zachęcie nie ma swojej chronologii. Kuratorzy odrzucili tradycyjny sposób ekspozycji, nie chcieli, by rocznicowa ekspozycja była tylko popisem sztuki fotografowania. Skupili się na tym, co wspólne dla autorów i czytelników — na doświadczeniu wolności” - czytamy w nocie prasowej. Przed oczami odbiorcy przewijają się zatem najważniejsze wydarzenia z ostatnich 20 lat pokazanych oczami fotoreporterów Wyborczej. Zobaczymy je nie w kolejności chronologicznej, a ujęte w problematyczne działy: "Witamy w Polsce. Pejzaże wolności" to portrety Polaków (znanych i nieznanych) oraz pejzaże, "Czas, który zmienia" – ukazują kontrasty pomiędzy zdjęciami wykonanymi współcześnie i tymi z początku transformacji. "Rówieśnicy wolności" – to amatorskie fotografie czytelników "Gazety", "Gdy mury runęły" - pokazują czasy upadku komunizmu w naszej części Europy, "Odkryte w oczach świata", oraz "Linie frontu" – to fotografie z miejsc dotkniętych wojną.
Równie istotni, co bohaterowie zdjęć, są ich autorzy, choć w praktyce wygląda to tak, że to fotografia zdobywa popularność, w mniejszym stopniu fotoreporter. Także wystawa w Zachęcie bardziej sprzyja zapamiętaniu poszczególnych zdjęć niż autorów tych fotografii (z pewnością także ze względu na liczbę nazwisk). Generalnie panuje przekonanie, że obecnie fotoreportaż przeżywa kryzys. “(...) tytuły pokazujące ambitny reportaż można policzyć na palcach jednej ręki” - twierdzi Monika Redzisz, współtwórczyni Zorka Projekt (reportaże tej grupy wielokrotnie gościły na łamach Dużego Formatu Gazety Wyborczej, m.in. projekt “Przeciętni”). Jednak wystawa w Zachęcie pokazuje, że formuła fotoreportażu nie wyczerpałą się, co więcej, ma się całkiem dobrze.
Powrót