Koji Kamoji - Mnich
Choć tym razem Kamoji nieco zaskoczył odbiorców wprowadzając kolory do swoich prac – i to nie delikatne, rozcieńczone barwy, ale mocne akcenty żółtego, niebieskiego, różowego... Czyżby mistrz sztuki kontemplacji zarzucił drogę, którą od wielu lat konsekwentnie podąża? Nic bardziej mylnego, choć Kamoji sam przyznaje, że miał pewną trudność z kolorami: „Można by powiedzieć, że kolor był mi obcy, jakby oderwany od poczucia przestrzeni”. Tymczasem w nowym cyklu Kolory i ja przekracza pewną barierę, która oddzielała go od świata barw – prace z tego cyklu aż kipią energią. A kluczem do tej rzeczywistości okazały się być emocje twórcy, które zdecydowały o wyborze kolorów. „Szukałem kolorów, a kolory określiły mnie, moje stany emocjonalne, upodobania, moje słabości, chęci, uczucia, charakter, myśli itd.” - stwierdza artysta.
Jednak reszta prac utrzymana jest w kontemplacyjnym charakterze. Mówi o tym wprost znajdująca się w centrum przestrzeni wystawy tytułowa praca Mnich, która zachęca do „zanurzeniu się we własnym ja”. Składają się na nią: mata, położona na niej poduszka, klapki oraz wygięta blaszka, która od wielu lat symbolizuje, jeden w z najważniejszych symboli w sztuce Kamoji - wodę. Artysta obficie czerpie z japońskiej kultury, z której pochodzi – w cyklu Projekty ogrodu nawiązuje do tej niezwykle ważnej w kraju kwitnącej wiśni działalności kształtowania przestrzeni. Kamoji ma bardzo subtelny repertuar środków formalnych, ale zawsze są one znaczące, jak w przypadku kamyków, których używa w opisywanym wyżej cyklu, a które także pojawiają się w pracach z serii Małe obrazy - Naczynie może być proste.
Artystę cechuje prostota w spojrzeniu na świat, która przekłada się na metafizyczny wymiar jego prac – jak w kolejnej serii Szablony i nieskończoność, w którym próbuje oddać, to co nieuchwytne, co jedynie można przeczuwać, ale trudne jest do dotknięcia – odczucie nieskończoności i towarzysząca mu nieodłącznie cisza. Ważnym motywem w sztuce Kamoji, a także wyróżniającym się na wystawie jest motyw koła, pojawiający się w wielu pracach artysty. Twórca obficie czerpiący z kultury Wschodu sięga zatem po jeden z najważniejszych dla niej symboli – koła. W kontekście jego sztuki na myśl przychodzi skojarzenie koła z pełnią, w której się wszystko zawiera – początek i koniec. Co istotne duchowość w przypadku sztuki artysty jest nawet nie tyle niezwykle ważna, co wysuwa się na pierwszy plan – jest niejako przed formą, w którą ubiera artysta, to, co chce przekazać. A formalnie, czerpie obficie z tradycji Zachodu – nawiązując do minimalizmu. Obcując ze sztuką Kamoji nie można zapominać o tym , że jest ona egzemplifikacją ducha i mistycyzmu.
Pokaz w appendix2 dopełnia dźwiękowa kompozycja, autorstwa Małgorzaty Sady, specjalnie skomponowana na tą wystawę – z głośników sączy się spokojna, wyciszająca muzyka.
Wystawa Koji Kamoji jest ostatnią ekspozycją w siedzibie galerii na Białostockiej, wkrótce appendix2 przeniesie się na ul. Foksal.
Powrót