KAMIL SIPOWICZ - rzeźby i malarstwa w Królikarni




W dniach 22- 31 października można w Królikarni odbyć podróż we wnętrzu ponowoczesnej umysłowości. Drewniane i stalowe rzeźby Kamila Sipowicza oraz ich szkice ucieleśniają wyobrażenia mitycznych bóstw wytworzone przez świadomość współczesnego artysty. Sam autor przyznaje, że głównym źródłem inspiracji były wierzenia hinduistyczne, jednak surowa forma drewna, ciosanego w zgeometryzowane kształty tworzące człekopodobną sylwetkę zdaje się być syntezą różnorodnych przedstawień archaicznych bóstw, między innymi południowoamerykańskich.
   
   
 
 
 
 
 
Do sal w których prezentowana jest wystawa „Media, Messalina i Kybele” wchodzi się przez szczelnie zasłonięte płótnem drzwi. To wyraźne nawiązanie do mitologicznego wzorca inicjacji można interpretować na rozmaite sposoby. Jest w nim zawarta seksualna dwuznaczność, gdyż zasłonięty otwór prowadzi do świątyni bogiń płodności. Boginie są jednak bezpłodne, są jak kikuty drzew ocalałe po pożarze. Świątynia do której się wdzieramy okazuje się raczej otchłanią postindustrialnej psychiki. Wyjątkowa sztuka Sipowicza jest posępna, nieomalże bolesna, gdyż prawdziwa.
  
   
 
Przy wejściu znajduje się cykl „Jeźdźcy Apokalipsy”. Ci niejednoznaczni bohaterowie Ewangelii Świętego Jana są zdewaluowani do roli terrorystów - każdy z nich znajduje się na tle dwóch zniszczonych wież World Trade Centre. Co ciekawe, wieże pojawiają się tylko na szkicach posągów (olejnych obrazach zbudowanych z uproszczonych plam). Taka zdaje się być diagnoza Kamila Sipowicza na temat współczesnego stanu świadomości. Świadomości (przepełnionej niemocą, nienawiścią, ale także naturalnym, ludzkim odruchem dobroci i współczucia) tłamszonej, stale utrzymywanej w zawieszeniu między tym co szkicowe, niezrealizowane, niemożliwe, zapomniane, wymarzone, a tym, co uda się przekształcić w rzeczywistość. 
 
  
 
Co więcej, każdy jeździec trzyma w dłoniach słońce i księżyc - pradawne kosmogoniczne symbole wyobrażające stworzenie świata i ziemski porządek ponadto jest obdarzony wydatnym fallusem- symbolem płodności. Tak więc na poziomie symboli jest przedstawiony chaos panujący we współczesnym świecie. Być może stąd wyrosło- dla zachowania równowagi- uwielbienie dla prostych archaicznych form kultowych. Bo uwielbienie dla starożytnych rytuałów to kolejny aspekt eklektycznego postmodernizmu wykorzystany przez artystę. Przecież już od jakiegoś czasu dużą popularnością cieszą się sprzedawane małe figurki najróżniejszych bóstw, które mają zapewnić pomyślność tym, którzy je kupią… 
  
 
 
Sipowicz, nawiązując ironiczny dialog daje nam duże posągi, które eksponowane w galerii zupełnie nie przypominają amuletów. Pełne wewnętrznej, złowrogiej siły są unieruchomione w chwili swojej największej potęgi. Są niczym armia uzbrojona w odwieczne, mityczne symbole. Kiedyś bóstwa przywoływano cyklicznie, by dokonały destrukcji i odnowy świata. Teraz przywołane przez Kamila Sipowicza znajdują się w jakiejś płaszczyźnie między bytem, a nie- bytem, czasem aktualnym, a bezczasowością, czekając na niemożliwą realizację rytuału. Obecnie, zarówno nauka, jak i sztuka, odnoszą się do pradawnej religijności, jak do ostatniej możliwości ukojenia naszych skołatanych myśli i emocji- archetypicznego, bezpiecznego dzieciństwa (dzieciństwa ludzkości, więc i każdego z osobna). Jednak stworzone przez Sipowicza bóstwa nie przynoszą ukojenia, są raczej okaleczonymi bogami starogreckiej tragedii. 
  
 

Anna Kozielska, koordynator projektu pisze, że wystawa Kamila Sipowicza to egzemplifikacja heideggerowskiej teorii bytów i czasu, tematyki z zakresu której artysta pisze obecnie pracę naukową. 
Faktycznie, ten zbiór idoli różnych starożytnych kultów zdaje się być naukową dysertacją napisaną drewnem, stalą, gwoździami, farbą i płótnem. Napisaną o odarciu z wartości, o wyjałowieniu naszego świata. 

 
 
 
 
 
 
 
 
_____________
 
Sziwa,Kaligula, Baal..
Medea, Messalina, Kybele...
postaci mitologiczne i historyczne
bogowie i boginie
różnych kultur
różnych cywilizacji

owoc fascynacji filozofią Wschodu
pierwotnością
kultem natury

drewniane posągi - totemy, idole
antidotum na idolatrię współczesnego świata
Anna Kozelska

   
  
   
 

 
 Nota biograficzna:

      
 
Kamil Sipowicz

1975- 1979 Studia na Akademii Teologii Katolickiej (historia filozofii)
1979- 1988 Studia doktoranckie w Monachium i Berlinie Zachodnim (historia filozofii)
1979- 2003 Wystawy obrazów, rysunków, gobelinów i witraży w Monachium, Berlinie Zachodnim, Krakowie i Warszawie.
1975- 2003 liczne teksty o sztuce, filozofii i muzyce w magazynach Jazz, Exlibris, Playboy, Wprost, Aktivist, Przekrój.
1999- 2001 Redaktor naczelny miesięcznika Max.
0d 1979 praca naukowa: krenologia, ontologia Heideggera.
Od 1991 projektowanie tkanin, witraży, gobelinów, ceramiki, grafiki uzytkowej i rzeźb z drewna i metalu.
Od 1991 prezes firmy fonograficznej Kamiling Co.
Od 2002 prezes zarządu Instytutu Badań DNA.
 

  
Wystawa czynna do 31 października 2003
 
 
Tekst i zdjęcia: Sandra Hajduczek
Relacja przygotowana dla Artinfo.pl 
 
 



Galeria prac


Powrót