Jerzy Kośnik - wystawa prac cyfrowej fotografii




Od 24 października w holu głównym Polsko- Japońskiej Wyższej Szkoły Technik Komputerowych jest prezentowana wystawa fotografii cyfrowej znanego fotografika Jerzego Kośnika. Jerzy Kośnik prowadzi w PJWSTK seminarium. Korzysta z gmachu szkoły, by pokazać swoje najnowsze kreacje - cykl fotografii będących wariacjami na temat kobiecego aktu. 
   
Zazwyczaj, kiedy sztuka jest eksponowana w użytkowej przestrzeni publicznej, czyli przekracza pewne bariery i wdziera się w przestrzeń społeczną, powstaje pytanie: po co? Często jest to rodzaj prowokacji, czy manifestu artystycznego (choć ostatnio, pod wpływem badań przeprowadzonych przez psychologów amerykańskich, większość pracodawców dba o to, aby na ścianach gabinetów wisiały obrazy, gdyż ma to zwiększać wydajność pracy…). Sam artysta mówi po prostu, że przyda się trochę ładnych dziewczyn w tej męskiej szkole. Chłopaki się ucieszą. Niewątpliwie.
   
 
 
Kilkanaście plansz dużego formatu jest zadrukowanych przetworzonymi komputerowo wizerunkami nagich, prawdziwych modelek. Kolorystyką, te prace przypominają nieco wykonane techniką cyfrową zdjęcia Horowitza - są wyjątkowo krzykliwe z powodu użycia kiczowatych kolorów. 
Poza tym możemy zobaczyć dużo elementów wywodzących się ze swobodnych eksperymentów z Photoshopem: multiplikację, rozmycie, obraz w obrazie, zastosowanie filtrów (które mogą udawać pociągnięcia pędzla jakiegoś wybitnego impresjonisty lub młodopolskiego malarza). 
 


Przypomnijmy, że na każdym zdjęciu jest goła kobieta, niekiedy w bardzo wulgarnych, erotycznych pozycjach i już wiemy, że hol główny PJWSTK został na kilka dni zamieniony w Disneyland dla dużych chłopców. Co prawda Jerzy Kośnik mówi, iż dzięki temu, że można bez skrępowania i cenzury pokazywać nagie ciało kobiece i nie jest to uznawane za pornografię, ludzie uczą się doceniać akt, a tylko ci, którzy szukają naprawdę mocnych wrażeń kupują świerszczyki…
Kilka takich aktów jest zaprojektowanych jako znaczki pocztowe, żeby można było wysłać komuś coś ładnego.
 
  
   
  
 
Inne wykorzystują stylistykę sztuki japońskiej, lecz odniosłam wrażenie, że chodzi jedynie o to, by pokazać, że w Japonii kobiety mają inne ciało niż w Europie- są bardziej wiotkie i nie mają takich dużych biustów - co też jest ładne, jak zaznacza artysta.
 
Odnośnie sztuki tworzonej za pomocą nowych multimediów istnieją dwie teorie:
Jedna mówi, że dopiero technologia cyfrowa przyniosła artystom wolność kreacji i środki ekspresji, dzięki którym mogą wyzwolić się z istniejących do tej pory ograniczeń.
Druga natomiast głosi, że cyfrowy świat zbudowany z pikseli jest kompensacją tego, czego nie udało nam się zrealizować w rzeczywistości. Jest to oczywiście bardzo niepokojące zjawisko, ale prawdopodobnie zdrowe dla psychiki ludzkiej.
Czym więc jest cyfrowa kraina Jerzego Kośnika, w której spełnia się każda fantazja? 
 
   
 

 Wybrane prace:
 

   
        
       

 
 Nota biograficzna:

      
Artysta o sobie:
 
Fotografuję od 17 roku życia. Od razu zainteresowałem się dwoma tematami aktem i reportażem. Aktem, gdyż w miarę wcześnie odkryłem piękno kobiecego ciała; reportażem, gdyż pierwszy własny aparat miałem okazję wypróbować podczas protestu studentów w marcu 1968 roku. Kiedy dołączyłem do ekipy studenckiego klubu filmowego Kwant, gdzie twórcy sztuki filmowej stali się moim nowym tematem fotograficznym.
Odtąd najważniejsze festiwale filmowe w Cannes, San Sebastian, Moskwie stały się celem moich systematycznych podróży.. Przed moim obiektywem stali Federico Fellini, Francis.F.Coppola, Andrzej Wajda, Isabella Adjani, John Travolta, Georgie Lukach, Sophie Marceau, Chuck Norris, Catherine Denevue, Krzysztof Kieślowski, Mickey Rourke, Jack Nicholson, Nastazja Kinski, Roman Polański, Richard Gere, John Huston, Gong Li, Liv Tyler, Bruce Willis, Sharone Stone, Claudia Schiffer, i wiele innych super gwiazd i modelek.
Od roku 1985 jestem członkiem Związku Polskich Artystów Fotografików. Po 10 latach pracy dla francuskiej agencji GAMMA /1981-1990/, w dziedzinie fotoreportażu stanu wojennego, kiedy to moje zdjęcia były publikowane na łamach Sterna, Paris Matcha i innych czołowych magazynach ilustrowanych świata, wróciłem do aktu i portretu.
Od kilku lat moja pasją stała się twórcza obróbka zdjęć cyfrowych .Daje mi ona niewiarygodną swobodę kreacyjną. Zdjęcia studyjne stały się tylko częścią tego, co powstaje później. Fotografia cyfrowa niesie za sobą rewolucyjną zmianę w kształtowaniu obrazu i wpływania na niego w pożądanym kierunku.W mojej pracowni na Pradze przy ulicy Białostockiej 22 lok.7 powstała wystawa, której otwarcie nastąpi w dniu 24 października o godz 18 w Polsko-Japońskiej Wyższej Szkole Technik Komputerowych.

  
Wystawa czynna do 30 listopada 2003
  
  
Tekst i zdjęcia: Sandra Hajduczek
Relacja przygotowana dla Artinfo.pl 
 
 



Galeria prac


Powrót