Jakub Julian Ziółkowski - Hokaina
Wernisaż: 2010-09-17 19:00:00
O Jakubie Julianie Ziółkowskim z pewnością można powiedzieć jedno - osiągnął sukces. Choć jest to młody artysta jego prace już trafiły do znanych kolekcji, m.in. Kolekcji Goetz, czy Kolekcji Fundacji Polskiej Sztuki ING.
Tylko w tym roku Ziółkowski miał wystawy w Bunkrze Sztuki w Krakowie, w nowojorskiej galerii Hauser &Wirth, czy w Galerii Design BWA we Wrocławiu. Teraz przyszedł czas na Zachętę - wystawę pod tytułem Hokaina. Malarstwo Ziókowskiego wpisuje się w nurt nowych nadrealistów, czy jak kto woli, nowych surrealistów. Nurt mocno promowany przez niektórych krytyków, w tym przede wszystkim Jakuba Banasiaka, który swoimi książkami Rewolucjoniści są zmęczeni, a następnie Zmęczeni rzeczywistością naświetlił nowy prąd w malarstwie polskim, w którym to nie otaczająca rzeczywistość jest punktem wyjścia dla artysty, a raczej wewnętrzny świat fantazji i napięć twórcy.
Obrazy Ziółkowskiego formalnie przynoszą na myśl malarstwo Otto Dixa, Bronisława Linke, Giorgia de Chirico czy z dawniejszych odniesień, Hieronima Boscha. Pełne są skłębionych, rozkładających się ciał, robactwa, wybujałej roślinności, czy dziwnych, nienaturalnych stworzeń. Na wystawie znalazła się m.in. ważna, bo osobista dla artysty, praca Oesophagus,o której w rozmowie z Banasiakiem mówi: „Oesophagus (czyli przełyk), to taki przewodnik po wystawie. Tam zebrane w jednym miejscu są wszystkie elementy, które pojawiały się w moich obrazach. Płótno opowiada o filtrowaniu rzeczywistości. Człowiek to wielki przełyk, który pochłania książki, ludzi, filmy, emocje, miłości, alkohol, papierosy, doświadczenia metafizyczne… To wszystko zbiera w jednym organizmie i jest trawione, trawione. Niektóre rzeczy pozostają gdzieś w żołądku, a inne są wypluwane, wydalane. To bardzo narracyjna, ale także osobista praca.”
Powrót
Tylko w tym roku Ziółkowski miał wystawy w Bunkrze Sztuki w Krakowie, w nowojorskiej galerii Hauser &Wirth, czy w Galerii Design BWA we Wrocławiu. Teraz przyszedł czas na Zachętę - wystawę pod tytułem Hokaina. Malarstwo Ziókowskiego wpisuje się w nurt nowych nadrealistów, czy jak kto woli, nowych surrealistów. Nurt mocno promowany przez niektórych krytyków, w tym przede wszystkim Jakuba Banasiaka, który swoimi książkami Rewolucjoniści są zmęczeni, a następnie Zmęczeni rzeczywistością naświetlił nowy prąd w malarstwie polskim, w którym to nie otaczająca rzeczywistość jest punktem wyjścia dla artysty, a raczej wewnętrzny świat fantazji i napięć twórcy.
Obrazy Ziółkowskiego formalnie przynoszą na myśl malarstwo Otto Dixa, Bronisława Linke, Giorgia de Chirico czy z dawniejszych odniesień, Hieronima Boscha. Pełne są skłębionych, rozkładających się ciał, robactwa, wybujałej roślinności, czy dziwnych, nienaturalnych stworzeń. Na wystawie znalazła się m.in. ważna, bo osobista dla artysty, praca Oesophagus,o której w rozmowie z Banasiakiem mówi: „Oesophagus (czyli przełyk), to taki przewodnik po wystawie. Tam zebrane w jednym miejscu są wszystkie elementy, które pojawiały się w moich obrazach. Płótno opowiada o filtrowaniu rzeczywistości. Człowiek to wielki przełyk, który pochłania książki, ludzi, filmy, emocje, miłości, alkohol, papierosy, doświadczenia metafizyczne… To wszystko zbiera w jednym organizmie i jest trawione, trawione. Niektóre rzeczy pozostają gdzieś w żołądku, a inne są wypluwane, wydalane. To bardzo narracyjna, ale także osobista praca.”
Powrót