Izabella Gustowska - Przypadek Antoniny L…
Wernisaż: 2012-11-23 18:00:00
23 listopada w Galerii Sztuki Wozownia w Toruniu miało miejsce otwarcie wystawy pt. Przypadek Antoniny L... Izabelli Gustowskiej, artystki intermedialnej, która uważana jest za jedną z najciekawszych polskich artystek posługujących się techniką wideo, która zajmuje się także fotografią, grafiką, malarstwem, performensem i instalacjami.
Wchodząc do przestrzeni galerii widzowie mogli zanurzyć się w pudrowo-różowym blasku światła, który już od samego wejścia zapowiadał klimat wystawy. W holu zaś czekała na zwiedzających niespodzianka w postaci piętrowego, ozdobionego kwiatami tortu.
Goście powitani zostali przez dyrektor galerii Annę Jackowską oraz kuratorkę wystawy Małgorzatę Jankowską. Następnie głos zabrała sama artystka, która stwierdziła, że „od dawna miała ochotę na zrobienie wystawy lekkiej, a nawet frywolnej, a na dodatek w kolorze różowym”.
W przestrzeni galerii Izabella Gustowska pokazała epizody z życia Antoniny de Lodi, wyimaginowanej, młodej kobiety/sobowtóra powołanej przez siebie do życia. Złożyła różne, odpryskowe sytuacje w których ukryła swoją Antoninę pośród innych postaci. Goście obejrzeć więc mogli „jej różowy pokój z projekcjami widmowych cytatów z filmów i programów telewizyjnych”, które Gustowska oglądała w latach 70tych i 80tych. Można też było natknąć się na współczesne fragmenty wideo pochodzące z you-tube’a. Wszystkie projekcje zostały umieszczone w okrągłych ekranach, które niczym soczewka „filtrowały” obraz. Dzięki ich mnogości i różnorodności każdy zwiedzający mógł znaleźć tu coś dla siebie. Całość zaś przywodziła na myśl nierealny, magiczny świat zamknięty w szklanej kuli.
W innej sali można było oglądać fotografie w migoczących na czerwono ramkach, przedstawiające roześmiane pary młode, które tworzyły krąg wokół kalejdoskopowej projekcji. Ale na tym nasza artystka nie poprzestała. Dodatkowym, tym razem żywym elementem upiększającym wystawę, były przechadzające się po całej galerii postacie młodych kobiet w sukniach ślubnych. Według artystki wszystko miało być taką utopią, składanką-story zanurzoną w różu i czerwieni i wiecznie padającym śniegu, opowieścią o młodości do której nie można już wrócić.
Powrót
Wchodząc do przestrzeni galerii widzowie mogli zanurzyć się w pudrowo-różowym blasku światła, który już od samego wejścia zapowiadał klimat wystawy. W holu zaś czekała na zwiedzających niespodzianka w postaci piętrowego, ozdobionego kwiatami tortu.
Goście powitani zostali przez dyrektor galerii Annę Jackowską oraz kuratorkę wystawy Małgorzatę Jankowską. Następnie głos zabrała sama artystka, która stwierdziła, że „od dawna miała ochotę na zrobienie wystawy lekkiej, a nawet frywolnej, a na dodatek w kolorze różowym”.
W przestrzeni galerii Izabella Gustowska pokazała epizody z życia Antoniny de Lodi, wyimaginowanej, młodej kobiety/sobowtóra powołanej przez siebie do życia. Złożyła różne, odpryskowe sytuacje w których ukryła swoją Antoninę pośród innych postaci. Goście obejrzeć więc mogli „jej różowy pokój z projekcjami widmowych cytatów z filmów i programów telewizyjnych”, które Gustowska oglądała w latach 70tych i 80tych. Można też było natknąć się na współczesne fragmenty wideo pochodzące z you-tube’a. Wszystkie projekcje zostały umieszczone w okrągłych ekranach, które niczym soczewka „filtrowały” obraz. Dzięki ich mnogości i różnorodności każdy zwiedzający mógł znaleźć tu coś dla siebie. Całość zaś przywodziła na myśl nierealny, magiczny świat zamknięty w szklanej kuli.
W innej sali można było oglądać fotografie w migoczących na czerwono ramkach, przedstawiające roześmiane pary młode, które tworzyły krąg wokół kalejdoskopowej projekcji. Ale na tym nasza artystka nie poprzestała. Dodatkowym, tym razem żywym elementem upiększającym wystawę, były przechadzające się po całej galerii postacie młodych kobiet w sukniach ślubnych. Według artystki wszystko miało być taką utopią, składanką-story zanurzoną w różu i czerwieni i wiecznie padającym śniegu, opowieścią o młodości do której nie można już wrócić.
Powrót