Gender check/Płeć? Sprawdzam! Kobiecość i męskość w sztuce Europy Wschodniej
Wernisaż: 2010-03-19 18:00:00
Nie często zdarza się, by problematyka gender była przedmiotem ekspozycji w naszym kraju. Tymczasem w Zachęcie została właśnie otwarta wystawa skoncentrowana na tym zagadnieniu zatytułowana Płeć? Sprawdzam! Kobiecość i męskość w sztuce Europy Wschodniej, która po raz pierwszy była prezentowana w Muzeum Sztuki Nowoczesnej MUMOK w Wiedniu.
Wystawa jest ogromnym przedsięwzięciem – świadczy o tym nie tylko jej kubatura, która zajęła całą przestrzeń ekspozycyjną Zachęty oraz fakt, że zgromadzono na niej prace ponad 200 artystów i artystek z Europy Wschodniej. W pracę nad ekspozycją kuratorka wystawy Bojana Pejić zaangażowała aż 24 badaczy – głównie kobiet, zajmujących się teorią gender. Zresztą już na pierwszy rzut oka widać, że na wystawie w przeważającej większości zostały zaprezentowane prace artystek. Problematyka pokazu odnoszących się do kwestii tożsamości płci, ukazana jest w ujęciu genderowym. Jeśli chodzi o sam termin gender, to spolszczenie go nastręcza pewne trudności (czego doświadczono przy próbie przełożenia tytułu wystawy z Wiednia na warszawki pokaz), ponieważ nie ma on jednoznacznego przełożenia na nasz język. Najczęściej jednak tłumaczony jest jako społeczno-kulturowa tożsamość płci, co nie do końca wyczerpuje zespół znaczeń, jaki zawiera w sobie słowo gender. Niemniej jednak gender studies, które badają to zagadnienie, wywodzą się z wieloletniej tradycji badań feministycznych, które traktują o mechanizmach dyskryminujących kobiety.
Wystawa została podzielona na trzy zasadnicze części: Socjalistyczna ikonosfera, Negocjowanie przestrzeni osobistych, Postkomunistyczne krajobrazy płciowe, na które to z kolei składają się pomniejsze zagadnienia implikujące m.in. socjalistyczne ujęcie kobiety i mężczyzny, kobieta-artystka w autoportrecie, dekonstrukcja heroicznego męskiego podmiotu, sztuka feministyczna. Kuratorkę interesowało przede wszytskim zagadnienie jak tożsamość płciowa kształtowała się i była postrzegana w czasach realnego komunizmu, kiedy to w sztuce oficjalnej królował socrealizm, następnie poprzez lata 70. i 80., gdy pojawiły się pierwsze feminizujące prace (m.in. Ewa Partum, Natalia LL), po sztukę po upadku komunistycznego bloku w 1989 r. Wiele ze zgormadzonych prac podejmuje wątek ciała, szczególnie kobiecego, postrzeganego często jako przedmiot represji.
Większość nazwisk artystów uczesniczących w pokazie, którzy pochodzą z 24 krajów Europy Środkowo-Wschodniej, niekoniecznie jest znanych polskiemu odbiorcy, choć są wśród nich twórcy o międzynarodowej sławie, a wśród nich: Marina Abramović, Boris Mikhailov, Anri Sala, Lia Perjovschi czy Vladislav Mamyshev-Monroe. Jeśli chodzi o polskich twórców, to są to przeważnie artyści o ugruntowanym dorobku, mainstream polskiej sztuki współczesnej, nierzadko także głośne nazwiska w światowym obiegu sztuki m.in. Natalia LL, Katarzyna Kozyra, Alina Szapocznikow, Jerzy Bereś, Julita Wójcik czy Zbigniew Libera.
Interpretacja niektórych prac w ujęciu genderowym może się wydać zaskakująca (Katarzyna Kobro, Erna Rosenstein, Tymon Niesiołowski), jednakże ukazuje także otwartość interpretacyjną dzieł, które opisywane z różnych perspektyw badawczych i metodologii mogą zmieniać postrzeganie tychże prac.
Powrót
Wystawa jest ogromnym przedsięwzięciem – świadczy o tym nie tylko jej kubatura, która zajęła całą przestrzeń ekspozycyjną Zachęty oraz fakt, że zgromadzono na niej prace ponad 200 artystów i artystek z Europy Wschodniej. W pracę nad ekspozycją kuratorka wystawy Bojana Pejić zaangażowała aż 24 badaczy – głównie kobiet, zajmujących się teorią gender. Zresztą już na pierwszy rzut oka widać, że na wystawie w przeważającej większości zostały zaprezentowane prace artystek. Problematyka pokazu odnoszących się do kwestii tożsamości płci, ukazana jest w ujęciu genderowym. Jeśli chodzi o sam termin gender, to spolszczenie go nastręcza pewne trudności (czego doświadczono przy próbie przełożenia tytułu wystawy z Wiednia na warszawki pokaz), ponieważ nie ma on jednoznacznego przełożenia na nasz język. Najczęściej jednak tłumaczony jest jako społeczno-kulturowa tożsamość płci, co nie do końca wyczerpuje zespół znaczeń, jaki zawiera w sobie słowo gender. Niemniej jednak gender studies, które badają to zagadnienie, wywodzą się z wieloletniej tradycji badań feministycznych, które traktują o mechanizmach dyskryminujących kobiety.
Wystawa została podzielona na trzy zasadnicze części: Socjalistyczna ikonosfera, Negocjowanie przestrzeni osobistych, Postkomunistyczne krajobrazy płciowe, na które to z kolei składają się pomniejsze zagadnienia implikujące m.in. socjalistyczne ujęcie kobiety i mężczyzny, kobieta-artystka w autoportrecie, dekonstrukcja heroicznego męskiego podmiotu, sztuka feministyczna. Kuratorkę interesowało przede wszytskim zagadnienie jak tożsamość płciowa kształtowała się i była postrzegana w czasach realnego komunizmu, kiedy to w sztuce oficjalnej królował socrealizm, następnie poprzez lata 70. i 80., gdy pojawiły się pierwsze feminizujące prace (m.in. Ewa Partum, Natalia LL), po sztukę po upadku komunistycznego bloku w 1989 r. Wiele ze zgormadzonych prac podejmuje wątek ciała, szczególnie kobiecego, postrzeganego często jako przedmiot represji.
Większość nazwisk artystów uczesniczących w pokazie, którzy pochodzą z 24 krajów Europy Środkowo-Wschodniej, niekoniecznie jest znanych polskiemu odbiorcy, choć są wśród nich twórcy o międzynarodowej sławie, a wśród nich: Marina Abramović, Boris Mikhailov, Anri Sala, Lia Perjovschi czy Vladislav Mamyshev-Monroe. Jeśli chodzi o polskich twórców, to są to przeważnie artyści o ugruntowanym dorobku, mainstream polskiej sztuki współczesnej, nierzadko także głośne nazwiska w światowym obiegu sztuki m.in. Natalia LL, Katarzyna Kozyra, Alina Szapocznikow, Jerzy Bereś, Julita Wójcik czy Zbigniew Libera.
Interpretacja niektórych prac w ujęciu genderowym może się wydać zaskakująca (Katarzyna Kobro, Erna Rosenstein, Tymon Niesiołowski), jednakże ukazuje także otwartość interpretacyjną dzieł, które opisywane z różnych perspektyw badawczych i metodologii mogą zmieniać postrzeganie tychże prac.
Powrót