Ewa Pazyna i Grzegorz Maślewski - Galeria Abakus

Wernisaż: 2008-02-06 18:00:00
Spotkali się w Studium Reklamy w podwarszawskim Mińsku Mazowieckim ponad 20 lat temu. Potem każde z nich poszło drogą własnej kariery. Choć Ewa Pazyna wybrała archeologię, a Grzegorz Maślewski zdecydował się na sztukę, to teraz spotkali się na polu tej ostatniej. Ewa Pazyna archeologią zajmuje się o tyle, że ilustruje czasopisma i książki o tej tematyce. Poświęciła się ilustracji. Maślewski konsekwentnie jest wierny rzeźbie, uprawia twórczość własną i prowadzi zajęcia z rzeźby na UMK w Toruniu.

Twórczość obojga zaprezentowaną na wystawie w Abakusie łączy finezyjna kreska. Ponieważ Maślewski, obok dwóch pełnoplastycznych kompozycji figuratywnych przestawił przede wszystkim reliefy zrealizowane w gipsie, a Pazyna skupiła się na rysunku tuszem, to finezyjnie prowadzoną linię uznać można za hasło wywoławcze całej wystawy.

Rysunki Ewy Pazyny z cyklu „Bestiariusz” luźno nawiązują do opowieści z Fizjologa, tekstu greckiego z II–IV w., który wywarł ogromny wpływ na średniowiecznych iluminatorów. Dla gipsowych „Krajobrazów” Grzegorza Maślewskiego inspirację stanowiło malarstwo włoskiego Renesansu.

Artyści stosując proste, wręcz ascetyczne techniki stają w opozycji do modnych i lansowanych trendów sztuki współczesnej. Perfekcyjny warsztat i fantazja twórców sprawiają, że łatwo wniknąć w ich oniryczno-poetyckie wizje, tworzące pejzaże, które wzajemnie dopełniają swoje przestrzenie poprzez korespondencję linii, faktur, światłocieni i wyrażonych nimi emocji.

Pazyna z jednej strony poświęca się drobiazgowemu odwzorowywaniu rzeczywistości, z drugiej nie szczędzi sobie wycieczek w stronę fantastycznych, surrealnych światów. Korzysta w pełni ze średniowiecznego imaginarium, choć podchodzi do niego z większym luzem niż klasztorni skrybowie, którzy wierzyli w istnienie wielu fantastycznych roślin i zwierząt, dla nas będących już tylko przykładami z krainy baśni. Maślewski także rozszerza pole renesansowej inspiracji przechodząc do na wskroś współczesnych przedstawień, czasami surrealnych, a czasem niemal abstrakcyjnych. Finezyjna technika kreślenia rysunku przedstawień i delikatnych wypukłości oraz nadrealny pierwiastek w twórczości obojga artystów powoduje że, wystawa robi spójne wrażenie, a przedstawione dzieła wchodzą ze sobą w dialog i uzupełniają się wzajemnie.



Powrót