Dżungla w Paryżu - Henri "Celnik" Rousseau




Jego obrazy kojarzą się przede wszystkim z dżunglą, w której często walczą ze sobą zwierzęta. 
Kiedy oskarżony o oszustwo bankowe w 1908 Henri Rousseau stanął przed sądem, jego adwokat użył koronnego argumentu. Prezentując jeden z obrazów artysty, zaapelował do sądu: „czy ktoś, kto tak maluje, może być oszustem…?”

Henri Rousseau, nazwany przez Alfreda Jarry „Celnikiem” nie skontrolował jednak żadnej przesyłki międzynarodowej, ani też nigdy nie postawił pieczątki w paszporcie. Nie był celnikiem, jak powszechnie się uważa, tylko skromnym urzędnikiem paryskich podatków, a mówiąc dokładnie - pracował w dziale akcyz. I choć Apollinaire opisywał jego podróże do południowo-amerykańskich dżungli, to urodzony w 1844, w Laval Rousseau, nigdy nie opuścił regionu paryskiego. Wystawa w Grand Palais, na której zgromadzono około pięćdziesięciu dzieł jednej z najwybitniejszych postaci europejskiego prymitywizmu - jest okazją do przypomnienia ekscentrycznej kariery „Celnika”. Odmiennie od współczesnych mu Cézanne’a, Gauguina, czy Picassa, dla twórczości Rousseau trudno znaleźć inspiratora. Samouk, malować zaczął w 1870, kiedy otrzymał „licencję” kopisty dla Louvru i muzeum Luxembourg. Wiadomo, że już wtedy posługiwał sie pantografem, kopiując egzotyczne obrazki z kolorowych pism i dopasowywał ich rozmiar do swoich kompozycji. Uważa sie również, że dzikie sceny inspirowane były częstymi wycieczkami do paryskich ogrodów: botanicznego i zoologicznego. Mówi się co prawda, że to głównie dzięki Paulowi Signac, ale dokładnie nie wiadomo - dlaczego w 1885 wystawiono jego prace w prestiżowym Salonie Niezależnych. Już wtedy krytycy zarzucali mu brak techniki oraz naiwność malarskiej ekspresji. Ale pewnie to te właśnie zarzuty sprawiły, że stał się maskotką ówczesnej literackiej awangardy: Jarry’ego i Apollinaire’a, a jeden z twórców Salonu – Felix Valloton – nazwał nawet jego obraz „Zaskoczony” (na którym lwa przestraszyła burza) – „alfą i omegą malarstwa”... Największą sławę przyniósł mu jednak wystawiony w 1910 „Sen”, na którym egzotyczna Olimpia, a w rzeczywistości jego polska przyjaciółka „Yadwigha” - leży w dżungli na …najprawdziwszej kanapie w stylu Ludwika Filipa! Sukces przyszedł za późno, bo wkrótce potem, chory na gangrenę Rousseau zmarł, a uznanie intelektualnej elity nie przeszkodziło, że pochowano go we wspólnej mogile w podparyskim Bagneux. 


Fałszywy celnik, prymitywista-amator, czy sprytny kopista? Pewnym jest, że nie brakowało mu tupetu, gdy któregoś dnia zwrócił sie do Picasso: „jesteśmy obaj największymi współczesnymi malarzami. Tyle, że ty tworzysz w stylu starożytnym, ja zaś nowoczesnym...”. 
A może „Celnik” był po prostu wielkim wizjonerem, bo obserwując dzisiejsze targi sztuki współczesnej, zdaje się iż więcej na nich inspiracji Rousseau, niż Picasso.

 

 Wybrane prace:
   
    


  
     
  
     
  

 

Wystawa czynna do 19 czerwca 2006

Galeries nationales du Grand Palais
dojazd: metro: 1, 9 i 13: Champs-Elysées-Clemenceau lub Franklin-Roosevelt.
autobusy: 28, 32, 42, 72, 73, 80, 83, 93.

Otwarte codziennie, oprócz wtorków: 10.00 - 20.00 (kasy zamknięte od 19.15),
w środy: 10.00 - 22.00, zamknięte: 1 maja.

Wstęp :11,30 € ; ulgowy 9.30
________________________________
Relacja przygotowana przez Artinfo.pl                   



Galeria prac


Powrót