Dla mnie istnieje „fotograf” i tyle

Wernisaż: 2013-08-12 19:00:00


To najlepsza recenzja wystawy - wypowiedzi pochodzące ze zbioru wywiadów Łukasza Modelskiego (kuratora) Fotobiografia PRL. Romuald Broniarek, Aleksander Jałosiński, Bogdan Łopieński, Jan Morek, Wojciech Plewiński, Tadeusz Rolke. Opowieści reporterów (Wydawnictwo Znak, Kraków).

Bogdan Łopieński
Wiedziałem, że (…) zajmę się fotografią. Chodziłem na wystawy do Warszawskiego Towarzystwa Fotograficznego i do ZPAF. Wtedy to była fotografia - w bardzo dużym skrócie - à la Hartwig. (…) Zastanawiałem się, czy mam być kolejną osobą robiącą coś takiego. (…) Bardzo mnie interesowało to, co robili fotoreporterzy „Świata”. (…) Co tydzień kupowałem ten magazyn, interesowało mnie to, co robią tamci. Dlaczego? Jaki jest ich sposób przekazywania informacji? I zacząłem dążyć do tego, żeby robić takie zdjęcia jak oni.

Aleksander Jałosiński
Udało mi się zastosować to, co sobie właściwie zaplanowałem, ja to nazwałem „totalna fotografia” życia i Polski. (…) totalny obraz życia w tym kraju we wszystkich jego przejawach: kultura, przemysł, polityka.
80 procent moich fotografii to były zdjęcia nigdy nie zamawiane. Jeden aparat, jedno oko, jeden człowiek.
(…) Po prostu zdawałem sobie sprawę, z tego, że to był szalony czas, szalony kraj, w ogóle nic nie było prawdziwe, wszystko było nieprawdą. Ani ja, ani nikt nie wierzył w upadek komunizmu. (…) Więc każdy myślał, jak tu przeżyć to swoje życie, żeby nie stoczyć się całkiem. Ja doszedłem do wniosku, że uratuje mnie właśnie fotografia, która będzie robiona (…) po to, żeby dokumentować to, co się dzieje dookoła.

Jan Morek
Latami zajmowałem się gromadzeniem zdjęć do swoich albumów. Dobre zdjęcia przybywają powolutku, zdjęcie musi się jakoś urodzić, musi zaistnieć splot okoliczności, przypadków. A (…) na przypadek trzeba zapracować. (…) Dziś sobie myślę, że (…) jednak najcenniejsze są te autentyczne zdjęcia reporterskie z epoki. (…) Gdybym tak teraz mógł cofnąć się w czasie… Teraz pokraczny niby-samochód SAM, wykonany ze starego motocykla i pralki Frania, to niesamowita egzotyka (…). W ciągu dnia mógłbym worek takich zdjęć zrobić. Ale wtedy pomijało się takie widoki, bo kogo to mogło zainteresować? Moje zdjęcia to często trzy czy cztery klatki na filmie z tematem „dożynki”...

Tadeusz Rolke
(Odwiedzałem) Prażucha, Kosidowskiego, siedziałem i gadałem z nimi. Pamiętam, że jak mnie wyrzucili ze „Stolicy”, miałem sporo czasu i przez chwilę byłem wolny, to zrobiłem jakieś zdjęcia w Gdańsku. Przyniosłem do „Świata” i wspólnie je oglądaliśmy. Chciałem je wydrukować. I oni je skrytykowali - że to nie jest reportaż. Taka rozmowa: - Widzisz, co tu się dzieje? Tu nie ma historii, to są poszczególne ładne zdjęcia, ale tu nie ma historii. Przyznałem im rację.

Romuald Broniarek
(…) W latach 60. „Przyjaźń” zaczęła drukować materiały o tym, jak się fajnie żyje w Polsce. Była rubryka Niedziela za miastem i pojawiały się w niej zdjęcia z rozmaitych wypadów na wieś, nad wodę, z wycieczek statkiem itp. […] Pojechałem do Kazimierza robić temat „Niedziela za miastem”. Jechałem motocyklem (…) i po drodze spotkałem takie dzieci – to nie jest pozowane - zatrzymałem się, i widzę te dzieciaczki biedne i chaty rozwalające się (…). Nie wiem, czy było gdziekolwiek publikowane. (…) Bo (z kolei na okładce) jest wszystko, czego potrzeba - i wołga jest, i Pałac Kultury, i Jadzia uśmiechnięta, zadowolona z życia. Optymistyczna okładka.

Wojciech Plewiński
Wiadomo, że im większa makabra (na zdjęciu z World Press Photo) (…) tym lepiej (…) - to jest kręcenie się w kółko. Kiedyś pięknie to podsumował Beksiński, który był ode mnie o rok wyżej na architekturze, znaliśmy się. Powiedział, że doszedł w fotografii do wszystkiego, do czego mógł i potem zaczął malować. Bo w reportażu i fotografii wydarzeń, jego zdaniem, dochodzi się bardzo szybko do tego progu, jakim jest śmierć i pokazywanie jej w różnych wariantach. Ale ona jest zawsze podobna. (…) (Najbardziej cenię) dostrzeżenie nieoczywistego zdarzenia. Albo takiego układu plastycznego, którego nie wymyślisz, ale który trzeba wydobyć z zastanego, zauważyć. (…) Poza tym dystans jest ważny. Chyba miałem go w stosunku i do siebie, i do fotografii jako do sztuki w dużej mierze użytkowej. (…) Drażniły mnie już te tytuły - „artysta”, „fotografik”. Co to znaczy „fotografik”?! Każdy, kto ma aparat, to jest fotografik i bardzo to podkreśla. Dla mnie istnieje „fotograf” i tyle.



Powrót