Chris Niedenthal i Wioletta Mikusek - Galeria Synteza

Wernisaż: 2008-02-07 18:00:00
Na początku był problem. Do Galerii Synteza nie dało się właściwie wejść. Tłum gości wypełniał szczelnie wnętrze, niemal uniemożliwiając otwarcie drzwi. Wernisaż odbywał się rotacyjne, część gości czekała na zewnątrz - a galeria nie jest przecież wcale mała. Wystawa, która zgromadziła taki tłum to "Listy do Syna" Chris Niedenthala i Wioletty Mikusek.

On to znany fotograf, ona jest matką. Matką wyjątkową, choć jedną z wielu wyjątkowych matek, matek dzieci z trisomią 21 czyli zespołem Downa. Wioletta Mikusek to autorka listów pisanych do syna, listów które zaczęła notować w 48 godzinie życia Stasia, pierwszej w której dowiedziała się, że jest ich troje: ona, jej dziecko i zespół Downa. Listy to zapis lęku, bezradności, pogodzenia się z losem, niepoddawania się, walki o normalność, szczęścia macierzyństwa, niezrozumienia czy wręcz wrogości innych ludzi, wspólnoty z rodzinami podobnymi do jej rodziny i codziennych radości. Nie ma w nich rozdzierania szat, patetycznych sformułowań, heroicznych gestów. Są przejmującym dokumentem właśnie przez swoją zwykłość. Są też, czy potrafimy sobie to wyobrazić czy nie, zapisem normalności.

Zdjęcia Chrisa Niedenthala to portrety kilku matek i ich dzieci. Też codzienne, zwykłe, realizowane w domowych wnętrzach, parku, z ilustrowaną książeczką i na macie edukacyjnej. Pokazują normalność. Czułość i ciepło, jakie cechuje każdą matkę w relacjach z jej dzieckiem. Tu nie jest inaczej, ani bardziej, ani mniej. Zespół Downa - inny i obcy, budzący lęk, czasem może odrazę, często współczucie czy nawet niepotrzebną litość, dla tych kobiet jest codziennością i normalnością. Na pewno zmienił i utrudnił ich życie, przekształcił aspiracje i oczekiwania. Nie zabrał jednak radości i szczęścia.

Chris Niedenthal powiedział na wernisażu, że dawno już przestał zajmować się fotografowaniem ważnych momentów historycznych, heroicznych wydarzeń i wątpliwych bohaterów naszej politycznej sceny. Teraz interesują go bohaterowie prawdziwi, osoby wyjątkowe i godne prawdziwego szacunku, takie jak portretowane przez niego matki.

W fotografiach udało mu się uchwycić to co najważniejsze: zwykłość i normalność. Odmienność budzi w nas lęki. Czy jest to inny kolor skóry, rasa czy choroba, na odmienność reagujemy strachem, odrzuceniem, bezpiecznym niezauważeniem tematu, a w skrajnych przypadkach nawet agresją. Fotografie Niedenthala mówią o braku inności, o tym, że w specyficznej sytuacji tych kobiet i ich dzieci nie ma nic szczególnego, nic co może powodować naszą reakcję obronną.

Projekt "Listy do Syna" powstał w ramach programu "Wspieramy Mamy" stworzonego przez firmę AXA, którego celem jest pomoc finansowa i merytoryczna organizacjom działającym na rzecz matek w Polsce. W tym wypadku organizacja to Stowarzyszenie Bardziej Kochani, które wspiera, doradza, szkoli i służy osobom z zespołem Downa w każdym wieku, a także ich rodzinom i opiekunom. Organizuje zajęcia rehabilitacyjne, kolonie, zajęcia sportowe, imprezy edukacyjne, konferencje naukowe, prowadzi księgarnię i telefon zaufania, wydaje kwartalnik. Do Bardziej Kochanych trafiła Wioletta Mikusek i inne portretowane mamy. Tam zrozumiały, że mają szansę na normalność, może trochę inną, ale jednak normalność. Tam też poczuły nie są same, że to co je spotkało, to nie tragedia czy wyrok, a trudne zadanie z jakiego, także przy pomocy przyjaciół, wywiążą się znakomicie.

Galeria prac


Powrót