Artyści zewnętrzni

Wernisaż: 2008-07-18 19:00:00
Malowanie po ścianach jest sztuką. Można się o tym przekonać we Wrocławiu, gdzie trwa wystawa „Artyści zewnętrzni”. Kuratorzy – Joanna Stembalska i Sławek Czajkowski skumulowali prace czołówki światowego streetartu m.in. Flying Fortress (Niemcy), Bena Eine'a (Wielka Brytania), Samuela François (Francja), Blu (Włochy) oraz Polaków: trójmiejskiej grupy M-city, Truth z Wrocławia czy Petera Fussa.

To pierwsza taka wystawa w Polsce. Jej atutem jest, że prace wyszły na ulice. W Galerii BWA zaprezentowana jest tylko część – m.in. szkice artystów miejskich – kolorowe surrealistyczne postacie, uproszczone, graficzne. W ich malarstwie ważną rolę grają kreskówki. Oprócz inspiracji popkulturą z logotypami i reklamami pociąga ich także Cartoon Network – kanał z filmami animowanymi dla dzieci. W bajkowych postaciach jest dużo humoru , ale także groteski.
W Galerii Awangarda można zobaczyć warsztat artystów ulicy – a więc szkice, grafikę, a nawet instalację – pokój-pracownię współczesnego malarza – z chaosem przedmiotów, papierków, zdjęć, wycinków z gazet.

Koniecznie jednak trzeba przejść się po mieście. Na ścianach budynków jest parę świetnych kilkupiętrowych prac. Np. na ulicy Cybulskiego kamienica zamieniła się w postać. Dwa okienka stanowią oczy olbrzymiego stwora, który śpi sobie spokojnie na poduszce pełnej pieniędzy. To dzieło Blu – tajemniczego twórcy z Włoch. Podobno można się z nim skontaktować jedynie za pomocą Internetu – nie posiada telefonu ani nie ujawnia prawdziwego nazwiska. Streetartowcy kreują się na niedostępnych, żyjących poza systemem i wszelkimi zależnościami.
Jak powstaje taka praca? Joanna Stembalska tłumaczy, że na początku potrzebna jest masa zezwoleń. Jest to tym trudniejsze, że malarze uliczni nie robią projektu wstępnego – to, co pojawiło się na ścianach Wrocławia było niespodzianką dla samych kuratorów. Streetartowcy na żywo podejmowali decyzję, co namalują. Po kilkugodzinnym przyglądaniu się ścianie powstawały szkice, rysunki i dopiero następnego dnia można było ściągać specjalny podnośnik, z którego malowali.
We Wrocławiu bawili tydzień. Joanna Stembalska mówi, że byli zachwyceni atmosferą miasta. Z wzajemnością - kuratorkę urzekli swoim zaangażowaniem w sztukę oraz pracami jakie po sobie zostawili.

Galeria prac


Powrót