Anna Pabiś - A rose has no teeth

A rose has no teeth to cykl 10. zdjęć autorstwa młodej fotografki Anny Pabiś - prace te zaprezentowała na swojej pierwszej indywidualnej wystawie w Warszawie, w Galerii Milano.

Fotografie te, powstały jako luźna ilustracja do tekstu Oscara Wilda Słowik i róża. Nie jest to jednak ilustracja w tradycyjnym ujęciu, można by się zastanawiać czy to w ogóle ilustracja. Artystka pozwoliła sobie bowiem na luźne skojarzenia,  zabawę wyobraźnią – jak w surrealistycznym śnie, gdy obrazy migają pod powiekami, przybierając nierealistyczne formy. Trudno w tej opowieści snutej przez Pabiś odnaleźć konkretne fragmenty bajki Wilda, ale też nie o to w niej chodzi. Tekst Wilda opowiada o słowiku i młodzieńcu zakochanym nieszczęśliwie w pięknej, ale próżnej dziewczynie. Rzecz mocno streszczając – chłopak pragnie pójść z kobietą na bal, ta jednak stawia warunek – wybierze się z nim jeśli otrzyma różę. Nigdzie jednak o tej porze nie kwitną róże i chłopak się załamuje – jego rozpacz dostrzega słowik, który ofiarowuje siebie, by doprowadzić do „happy edu” nieszczęśliwą miłość. To jednak się nie udaje – mimo, że na miejscu, gdzie słowik poświęcił swoje życie wyrasta róża, którą młodzieniec ofiarowuje wybrance, ta jednak odrzuca nieszczęśnika – woli klejnoty, które jej ofiarowuje inny adorator. Ot i cała historia. Pabiś wybrała z niej kilka wątków, które przedstawiła w swoim fotograficznym  cyklu: wyizolowane obrazy przedstawiając na 10 planszach.

Sam tytuł serii A rose has no teeth, czyli Róża nie ma zębów odwołuje się do pracy o tym samym tytule znanego konceptualisty, Bruca Naumana z 1966 r. Podobnie jak amerykańskiego artystę Pabiś interesuje gra znaczeń, a także interakcje, które zachodzą pomiędzy obrazem, jego znaczeniem a językiem. Wyrażenie „A rose has no teeth” Nauman zaczerpnął z pracy filozofa Ludwiga Wittgensteina Philosophical Investigation, w której analizuje teorię języka. Badania nad językiem – jak ma się on do kultury, którą także kształtuje, pasjonuję także fotografkę – nie bez znaczenia wydają się tu ukończone przez nią  studia z etnolingwistyki. Język, to zresztą sfera, którą mocno eksplorowali konceptualiści. Jednak o ile dla nich forma była jedynie nośnikiem idei, często bywała neutralizowana, o tyle dla Pabiś, forma jest równie ważna co koncepcja dzieła, dlatego przykłada dużą wagę do estetycznego wyrazu swoich prac.

Trop konceptualny, to zresztą nie jedyny w cyklu Pabiś. Równie istotne są tu surrealistyczne proweniencje, automatyzm, niekontrolowana gra skojarzeń, którą wykorzystuje fotografka do stworzenia cyklu. Autorka zaprasza nas do tej, gry której zasady ustanowiła sama, przedstawiając je w tekście towarzyszącym wystawie: Jest to gra dla trzech osób, z których jedna odgrywa rolę sędziego i narratora opowieści. Sędzia wybiera dwie osoby z otoczenia oraz historię, którą chciałby/ałaby opowiedzieć. Wybrane osoby siadają wygodnie i zawiązują sobie czarną przepaskę na oczy, tak żeby nic nie widziały (...). Następnie sędzia zaczyna opowiadać lub czytać wybraną przez siebie historię. Osoby z przepaskami na oczach wsłuchują się w słowa opowieści i wyobrażają sobie obrazy ją ilustrujące, a następnie starają się je zapamiętać. Warto podążyć za historią opowiedzianą przez Pabiś w cyklu A rose has no teeth i przekonać się jak dalece nasze wyobrażenia związane z bajką Wilda odbiegają od „ilustracji” autorki.

Galeria prac


Powrót