Anka Mierzejewska - Nie dotykać
Wernisaż: 2009-03-31 19:00:00
Nasycone intensywną barwą czerwonego wina ściany klubu Porto Praga okazały się doskonałą ramą dla kontrastowych w kolorze, ekspresyjnych kompozycji Anki Mierzejewskiej z cyklu "Gimnastyczki". Wernisaż, jak zwykle w tym miejscu nie zaplanowany na konkretną godzinę, a przewidziany jako miłe wieczorne spotkanie w gronie znajomych przeciągnął się długo poza planowany czas.
Mierzejewska, artystka o ustalonym dorobku i pozycji w świecie artystycznym usankcjonowanej obecnością na wystawie "Malarstwo XXI wieku" w warszawskiej Zachęcie, znana jest z tego, że po pierwsze pracuje skondensowanymi, bardzo klarownymi cyklami, po drugie zaś ze każdy kolejny z nich jest zaskakujący w stosunku do poprzedniego. Na wystawach indywidualnych w Warszawie jej twórczość można oglądać rzadko - artystka pochodzi z Wrocławia i zazwyczaj tam debiutują kolejne serie jej prac - stad też duża ciekawość najnowszych dokonań Mierzejewskiej stymulująca licznie przybyłą na wernisaż publiczność i mnogość rozmów z autorką. Każdy z gości chciał wykorzystać okazję do osobistej wymiany uwag na temat tego malarstwa oraz sztuki w ogóle. Mierzejewska jest doskonałym rozmówcą w takich dyskusjach, gdyż zaangażowana w projekty kuratorskie, fotografię, preformance, popularyzacje sztuki wśród dzieci i wiele innych ciekawych inicjatyw, przede wszystkim na Ślasku, patrzy na polska scenę plastyczną w szerokim ujęciu i ma na wiele tematów wyrobione, często krytyczne zdanie.
"Gimnastyczki" to cykl zdecydowanie przykuwający uwagę. Wernisażowym gościom, a także osobom przybyłym do klubu Porto Praga tego wieczoru przypadkowo, spodobały się od razu, co zaowocowało licznymi pytaniami kolekcjonerów. Eksperymenty artystki z podobraziem, w tym przypadku tkaniną aksamitną, otworzyły pole do dywagacji na temat charakteru nowoczesnego obrazu i jego odbioru, oraz mieszczańskiego przyzwyczajenia Polaków do "oleju na płótnie". Odważne kolory i zdecydowana linia ekspresyjnych kompozycji Mierzejewskiej zjednała im przychylność wszystkich obecnych, obalajac tradycyjne upodobania.
"Gimnastyczki" to cykl o delikatnym podtekście feministycznym. Ma znaczenie symboliczne. Świadczy o kobiecych możliwościach i kobiecych uwikłaniach. Bo, zdaniem Mierzejewskiej, z kobiety można zrobić wszystko. Kobietę można ukształtować. Kobieta może zgubić kształt kobiety i stać się abstrakcyjną formą. Kobieta może przekroczyć własne ciało. Kobieta może wszystko! Pod warunkiem, że w to uwierzy.
Malarstwo Mierzejewskiej - odważne, zaskakujące, brutalne, streetartowskie, a jednocześnie dekoracyjne czy wręcz niemal designerskie, czerpiące tyleż z Basquiata co z Mendiniego, jest niezwykłą przygodą i wachlarzem ciągłych zaskoczeń.
Powrót
Mierzejewska, artystka o ustalonym dorobku i pozycji w świecie artystycznym usankcjonowanej obecnością na wystawie "Malarstwo XXI wieku" w warszawskiej Zachęcie, znana jest z tego, że po pierwsze pracuje skondensowanymi, bardzo klarownymi cyklami, po drugie zaś ze każdy kolejny z nich jest zaskakujący w stosunku do poprzedniego. Na wystawach indywidualnych w Warszawie jej twórczość można oglądać rzadko - artystka pochodzi z Wrocławia i zazwyczaj tam debiutują kolejne serie jej prac - stad też duża ciekawość najnowszych dokonań Mierzejewskiej stymulująca licznie przybyłą na wernisaż publiczność i mnogość rozmów z autorką. Każdy z gości chciał wykorzystać okazję do osobistej wymiany uwag na temat tego malarstwa oraz sztuki w ogóle. Mierzejewska jest doskonałym rozmówcą w takich dyskusjach, gdyż zaangażowana w projekty kuratorskie, fotografię, preformance, popularyzacje sztuki wśród dzieci i wiele innych ciekawych inicjatyw, przede wszystkim na Ślasku, patrzy na polska scenę plastyczną w szerokim ujęciu i ma na wiele tematów wyrobione, często krytyczne zdanie.
"Gimnastyczki" to cykl zdecydowanie przykuwający uwagę. Wernisażowym gościom, a także osobom przybyłym do klubu Porto Praga tego wieczoru przypadkowo, spodobały się od razu, co zaowocowało licznymi pytaniami kolekcjonerów. Eksperymenty artystki z podobraziem, w tym przypadku tkaniną aksamitną, otworzyły pole do dywagacji na temat charakteru nowoczesnego obrazu i jego odbioru, oraz mieszczańskiego przyzwyczajenia Polaków do "oleju na płótnie". Odważne kolory i zdecydowana linia ekspresyjnych kompozycji Mierzejewskiej zjednała im przychylność wszystkich obecnych, obalajac tradycyjne upodobania.
"Gimnastyczki" to cykl o delikatnym podtekście feministycznym. Ma znaczenie symboliczne. Świadczy o kobiecych możliwościach i kobiecych uwikłaniach. Bo, zdaniem Mierzejewskiej, z kobiety można zrobić wszystko. Kobietę można ukształtować. Kobieta może zgubić kształt kobiety i stać się abstrakcyjną formą. Kobieta może przekroczyć własne ciało. Kobieta może wszystko! Pod warunkiem, że w to uwierzy.
Malarstwo Mierzejewskiej - odważne, zaskakujące, brutalne, streetartowskie, a jednocześnie dekoracyjne czy wręcz niemal designerskie, czerpiące tyleż z Basquiata co z Mendiniego, jest niezwykłą przygodą i wachlarzem ciągłych zaskoczeń.
Powrót