33. Międzynarodowe Targi Sztuki Współczesnej ARCO 2014

Na krótkich pięć dni Madryt stał się ponownie stolicą sztuki współczesnej. Za sprawą ARCO doszło do spotkania 219 galerii z 23 krajów. Finlandia była gościem honorowym. Zaproszeni eksperci, dyrektorzy muzeów z całego świata, komisarze wystaw i kolekcjonerzy byli zdania, że propozycje artystyczne były mniej ryzykowne niż w latach ubiegłych. Nie obyło się jednak bez polemiki wywołanej instalacją Congress Topless francuskiego artysty Yanna Lety. W hiszpańskiej galerii T20 pięć razy dziennie, za błyszczącą kotarą, dwie striptizerki wykonywały na przemian spektakl w takt muzyki disco. A wszystko dlatego, że zdaniem Yanna Lety, hiszpańska polityka jest ostatnio tak przebrzmiała i anachroniczna jak erotyczny show.

Finlandia, gość honorowy ARCO 2014
Była to prawdopodobnie największa prezentacja fińskiej sztuki współczesnej poza granicami Finlandii. 13 galerii, głównie z Helsinek, wyeksponowało prace 20 młodych artystów. W galerii Forum Box prezentowała swoje rzeźby Mia Hamari (Simo, Finlandia, 1976) z fińskiej Laponii. Drobna długowłosa blondynka, z dłutem w ręku, na oczach zwiedzających rzeźbi dziwną postać ni to kobiety, ni to zwierzęcia. Spadające wióry układają się w krąg. „Wracam do dzieciństwa, do świata fantazji”. To magia drewnianych rzeźb jej przodków.


Focus Finland, Mia Hamari, Satu, Galeria Forum Box
W Korjaamo Gallerie eksponuje swoje prace urodzony w 1976 roku Riiko Sakkinen,  Fin mieszkający w Hiszpanii, w okolicach Toledo, w którego pracach dominuje problematyka społeczna: samotność, polityka, bezrobocie. Na standzie ceramika z hiszpańskiej miejscowości Talavera de la Reina, ale na talerzach zamiast typowych ornamentów, widnieją Hello Kitty, Superman, bohaterowie komiksów. Obok, dużych rozmiarów neonowy napis: „Napisz list do Dziadka Mroza z podaniem o pracę”. Dzieła tego artysty już znalazły miejsce w nowojorskim MoMA i w muzeach sztuki w Helsinkach.

Wideoinstalacje Hety Kuchki (Helsinki, 1974) nie pozostawiały nikogo obojętnym. Jej prace mówią o starości, o śmierci, Temporarily Out of Order o chorobie Alzheimera na którą cierpi matka artystki.

Ze sztuką fińską będzie można obcować jeszcze długo. W samym sercu Madrytu, w galerii CentroCentro na Placu Cibeles do 14 września oglądać można instalację Kaariny Kaikkonen Dotykając nieba. Autorka tak zapraszała do jej zwiedzania: „Charakter i historia miejsca w połączeniu z tym kim jestem teraz, z moją przeszłością i moimi myślami, tworzą dzieło sztuki”. Dzięki współpracy szeregu instytucji, zorganizowano tę i następną wystawę Hypnopompic  Kustaa Saksi, fińskiego artysty na stałe mieszkającego w Amsterdamie. Jego surrealistyczne prace zrealizowane techniką tkanin jacquardowych nawiązują do stanu bezwładności sennej i halucynacji, kiedy między jawą a snem, urojenia mieszają się ze światem realnym.

Kaarine Kaikkonen, Dotykając nieba, Galeria CentroCentro
 
Podobnie jak w poprzednich edycjach ARCO, tegorocznej towarzyszyło cały szereg wydarzeń, spotkań, wystaw i cykli filmowych specjalnie na tę okazję przygotowanych, dodajmy że z duża starannością. Były to spotkania ważne.
W Muzeun Reina Sofia zorganizawano przegląd filmów Aki Kaurismaki poprzedzony spotkaniem z autorem. Osiem sesji obejmujących produkcję od 1983 do 1996 roku. W wywiadzie dla dziennika La Razón autor oznajmił: “Już nie mam ochoty na robienie filmów… to dużo pracy”. Lakoniczny, prowokacyjny, jeden z najbardziej zaangażowych społecznie europejskich filmowców  w rozmowie ciągle wraca do spraw polityki, raz po raz bierze w obronę ludzi biednych.  “Kino społeczne jest ważne zawsze, nie tylko w dobie kryzysu. W końcu, zawsze płacą ci sami… Wszyscy mamy się źle, poza Niemcami”.


SoloProjects
Artyści z Ameryki Łacińskiej / SoloProjects

Do 11 października ubiegłego roku można było zgłaszać prace do udziału w programie SoloProjects, które oceniało jury złożone z ekspertów z Meksyku, Brazylii, Peru i Stanów Zjednoczonych. Ostatecznie wybrano 21 propozycji. W krótkiej wypowiedzi dla kulturalnego dodatku El Pais, na tydzień przed otwarciem targów, dyrektor ARCO Carlos Urroz stwierdził między innymi, że od szeregu lat targi są miejscem gdzie odkrywa się artystów, miejscem gdzie międzynarodowe galerie prezentują przez siebie wybranego jednego twórcę, miejscem gdzie istnieje możliwość prezentacji prac artysty, który jest w decydującym momencie swojej kariery. Wśród laureatów tegorocznej nagrody ARCO dla młodego twórcy znaleźli się Andrea Canepa z Peru (ur. 1980) i Hector Zamora z Meksyku (ur. 1974), którym przyznano ex aequo nagrodę Regionu Madrytu. Peruwianka eksponowała serię rysunków ołówkiem „Utracona chwała”, meksykański artysta wideoinstalację „Niestałość”. Oboje brali udział w programie SoloProjects.


Dan Graham, Tunnel of Love, Nicolai Wallner Gallery
Moi naśladowcy mają większe sukcesy niż ja

Dan Graham, 71 letni Amerykanin, przedstawiciel sztuki konceptualnej, fotograf, performer, artysta sztuki wideo, ale też i pisarz, krytyk sztuki i rzeźbiarz  zaprezentował w duńskiej Nicolai Wallner Gallery strukturę z luster i szkła Tunnel of Love. Te właśnie struktury-pawilony w latach osiemdziesiątych przyniosły mu rozgłos. Graham jest uważany za jednego z wybitnych artystów ostatniego półwiecza. Zaproszono go na spotkanie i wykład z cyklu Artist Talks w ośrodku sztuki współczesnej w Madrycie La casa encendida. Pod kuratelą dyrektorki Muzeum sztuki współczesnej w Bordeaux ta nowa inicjatywa miała na celu przeanalizowanie samego procesu tworzenia. Mówiąc o swojej pracy, którą często określa jako integrację gatunków, Graham negował powielanie swoich projektów. “Każdy z nich jest inny w zależności od miejsca gdzie zostaje umieszczony”. Inny jest Gate of Hope w Stuttgarcie, inny też Two-Way Mirror Cylinder Inside Cube and Video Salon w USA. “Teraz przygotowuję pawilon, który będzie postawiony latem na dachu Metropolitan Museum. Dobrze, bo ostatnio mam znacznie mniej zamówień. Moi naśladowcy mają sukces większy ode mnie i wszyscy wolą Olafura Elliassona z jego nutą new age i prawie stu architektami którzy dla niego pracują, niż mnie”. Jedna z jego prac została zakupiona przez prywatnego kolekcjonera z Estremadury w Hiszpanii. “Jestem z niej szczególnie dumny, bo otoczenie w którym jest umieszczona stanowi integralną część tej rzeźby”.

Carlos Cruz-Diez, czarodziej koloru i twórca “Op-Art”

Urodził się w Caracas w 1923 r., ale od 1960 mieszka i pracuje w Paryżu. Uważany jest za twórcę i głównego propagatora sztuki Op-art,  ktorej korzenie sięgają lat pięćdziesiątych XX wieku. „W mojej pracy nic nie jest przypadkowe wszystko jest przemyślane, zaplanowane i kodowane”. W interesującym wywiadzie udzielonym dziennikarzowi M. A. Garcii z El Pais, na pytanie „Co pan tu robi? Targi nie są miejscem dla artysty”,  Cruz-Diez odpowiedział: „Słusznie, to miejsce gdzie spotyka się przyjaciół. Miejsce żeby zobaczyć co się ostatnio robi. Ciekawe, że targi zostały wymyślone przez marszandów sztuki i nie było w nich miejsca dla artystów. Maastricht, Bazylea, Paryż... były miejscem dla galerzystów. Powoli zaczęli przybywać kolekcjonerzy i na koniec dobili do nich twórcy. Dzisiaj jest to miejsce spotkań wszystkich; to bardzo pozytywne”. Mowi o nim dziennikarz, że Maestro, bo tak się do niego zwracają, dokonał prawdziwego wyczynu wtedy kiedy meksykańscy muraliści wypełniali całe spektrum sztuki i ta musiała mieć charakter społeczny. Został zauważony. Szukał kreski, koloru, światła które przeciwstawiał czerni. W rozmowie mówi o pieniądzach, które wszystko zalewają, o czasie, który ucieka „... jeszcze mam tyle rzeczy do zrobienia” i o tym, że czas jest wielkim wrogiem artysty. „Przetrwać, pozostać jest najtrudniej. Przy takim popycie powstaje towar, nie sztuka; na szczęście historia zadba o to, żeby ten towar wyeliminować”.
106.jpg
Carlos Cruz-Diez, Physichrome Panam 146, 2013, Galeria Cayon
Polskie akcenty na ARCO

Lokal 30 z Warszawy i berlińska galeria Zak i Branicka (Asia Żak i Monika Branicka), prezentowały prace polskich artystów. Lokal 30, po raz czwarty na targach ARCO, eksponowała oleje Ewy Juszkiewicz i fotografie Natalii LL (Lech Lachowicz) z 1962 r., “Egzystencje” i „Lustro”. Galeria Zak Branicka prace Stanisława Dróżdża Forgetting z 1967 roku. Może warto zaznaczyć, że prace Natalii LL i S. Dróżdża zajmują bardzo ważne miejsce w kolekcji Grażyny Kulczyk o której mowa już za chwilę.


Stanisław Dróżdż, 1967,
Galeria Zak i Branicka, Berlin

Ewa Juszkiewicz, 2012,
Galeria Lokal 30

Natalia LL, Egzystencje, 1962,
Galeria Lokal 30

Kolekcja Grażyny Kulczyk w galerii Fundacji Banku Santander

Do już wymienionych wystaw i spotkań ekspertów towarzyszących ARCO 2014 dodać trzeba jedną z najważniejszych i bez wątpienia najciekawszych: ekspozycję kolekcji Grażyny Kulczyk pod nazwą Everybody is Nobody for Somebody. Z polskich artystów, żeby wymienić tylko niektórych, Strzemiński, Opałka, Wróblewski, Pągowska, Kantor, Abakanowicz, Kozyra. Obok, Donald Judd, Dan Flavin, Sol LeWitt,  Victor Vasarely, Carlos Cruz-Diez, Antoni Tapies i wielu innych. Zbiór imponujący. Ogromna sala wystawowa, podzielona jakby na dwie części, daje możliwość rozpoczęcia zwiedzania od prac Romana Opałki z 1965 roku, poprzez prace Berdyszaka, instalację Stanisława Dróżdża, ale można i zacząć z drugiej strony od prac Katarzyny Kozyry, Aliny Szapocznikow, instalacji Valie Export. Ze spokojem i w skupieniu można zachwycać się sztuką, przeczytać informację o autorze i jego dziele, i może... jeszcze raz wrócić do Fangora, Bałki i Strzemińskiego, albo Richarda Buckminstera Fullera czy Otto Piene. Całość bardzo staranna i mądrze skonstruowana. Kolekcja Grażyny Kulczyk zebrała ogromne pochwały. Pomimo tego, że siedziba Fundacji Santander mieści się pod Madrytem i dojazd nie jest specjalnie wygodny,  wystawa cieszy się ogromnym powodzeniem i media szeroko się o niej rozpisują.

Wystawa kolekcji Grażyny Kulczyk w Fundacji Banku Santander


Magdalena Abakanowicz, Mała postać, 1999, kolekcja Grażyny Kulczyk



Władysław Strzemiński, Kompozycja, 1948-49, kolekcja Grażyny Kulczyk
 
Ferran Adria

Niewiele mamy do powiedzenia na temat udziału w ARCO Ferran Adria, przez wielu uważanego za najlepszego kucharza świata. Doskonałym do tego zdarzenia komentarzem jest żart rysunkowy El Roto, który ukazał się w dzienniku El Pais: Kucharze robili sztukę, artyści zmywali gary...

Obiecane zmiany w podatku VAT
 
Przed rozpoczęciem targów nadano duży rozgłos rzekomemu obniżeniu z 21 % do 10 % podatku VAT, ku ogromnej uciesze wszystkich zainteresowanych. „Będziemy mogli znowu konkurować z galeriami z Francji (6 %) i Niemiec (8 %)”. Okazało się jednak, że sprawa nie całkiem tak wygląda. 10 procentowym podatkiem obciąża się transakcje przeprowadzane bez pośredników, tzn. między prywatnym nabywcą a twórcą. 15 % bądź 16 % płacą galerie, ale tylko wtedy gdy kupują prosto od artysty, w innych wypadkach ten procent sięga 21. Jeszcze jest cały szereg odstępstw od normy, dość zawiłych. Średnio więc podatek wynosi 15,5 %. Cała sprawa bardzo wszystkich rozczarowała i spełzła praktycznie na niczym.

Sztuka dla (bardzo) bogatych

Artprice okrzyknęło Andy Warhola królem aukcji 2013 r. Jego prace zostały sprzedane za łączną sumę 367 milionów dolarów odbierająć 1 miejsce w rankingu Jean-Michel Basquiat, który spadł na 4 miejsce. Na drugim miejscu plasuje się Picasso (361 milionów dolarów) i na trzecim Daqian Zhang (213 milionów).

W opublikowanym 25 listopada ubiegłego roku artykule Sztuka dla książąt, dziennikarz M. A. Garcia, zebrał bardzo ciekawe wypowiedzi ekspertów różnych dziedzin sztuki na temat nowych kolekcjonerów. Przedstawicieli wolnych zawodów w Hiszpanii od dawna już nie stać na powiększanie swoich kolekcji, twierdzi wicedyrektor Muzeum Reina Sofia. Artprice.com w swoim raporcie Contemporary Art Market 2013 mówi o katastrofalnej wręcz sytuacji rynku sztuki w Hiszpanii. Zyski spadły o 62 % a 70 % prac oferowanych na aukcjach nie znajduje nabywców. Na kupowanie dzieł sztuki stać tylko muzea Środkowego Wschodu, kilka instytucji w Stanach Zjednoczonych, ale przede wszystkim oligarchów rosyjskich, arabskich, chińskich i z Ameryki Łacińskiej. Abu Dabi, w grudniu 2015 roku zainauguruje nową siedzibę Luwru, a w 2017 nowy Guggenheim. Na zakup sztuki przeznaczy 450 milionów euro, 200 razy więcej niż jego nowojorski brat.

Muzeum Sztuki Współczesnej Reina Sofia wydało w tym roku na ARCO nieco ponad 200.000 euro.


Galeria prac


Powrót