32. Międzynarodowe Targi Sztuki Współczesnej ARCO 2013

Sukces polskich artystów i polskich galerii na 32. Międzynarodowych Targach Sztuki Współczesnej ARCO 2013 w Madrycie. Aleksandra Waliszewska zdobyła główną Nagrodę Hiszpańskiego Związku Krytyków Sztuki (AECA) dla autora najlepszych prac prezentowanych na targach.

Warszawska Galeria LETO istniejąca od 2007 roku, która prezentowała prace laureatki, od lat aktywnie promuje polską sztukę za granicą. Brała udział w spotkaniach ze sztuką w Turynie, w Wiedniu, Berlinie i Wilnie. Na ARCO obok nagrodzonej Aleksandry Waliszewskiej, prezentowała prace Maurycego Gomulickiego, Bianki Rolando i Wojciecha Pusia. Polski stand dzielił przestrzeń ekspozycyjną między dwie galerie: LETO i Lokal 30, już po raz trzeci goszczący w Madrycie. Na targach pokazały prace Zuzanny Janin, Józefa Robakowskiego, Mateusza Szczypińskiego i Natalii LL. Te ostatnie, prace z cyklu Sztuka postkonsumpcyjna z 1975 roku, wzbudziły ogromne zainteresowanie i na długo przed otwarciem targów dziennik El Pais w artykule na temat ARCO 2013, zamieścił fotografie polskiej artystki. Stoisko obu polskich galerii uznane zostało za jedno z najciekawszych na targach. Można mówić, bez wątpienia, o pełnym sukcesie promocji polskiej sztuki współczesnej i o jej umocnieniu na międzynarodowym rynku sztuki. ARCO to przecież ciągle jeszcze jedno z najważniejszych i prestiżowych wydarzeń kulturalnych organizowanych od ponad trzydziestu lat.

Skoro już o nagrodach mowa...
Cristina Iglesias otrzymała tegoroczną nagrodę Hiszpańskiego Związku Krytyków Sztuki (AECA) dla najlepszego artysty hiszpańskiego. Urodzona w San Sebastian w 1956 roku jest rzeźbiarką o ogromnym dorobku i randze międzynarodowej.

Cristina Iglesias, Wystawa w Muzeum Reina Sofia

Muzeum Reina Sofia w Madrycie prezentuje do połowy maja indywidualną wystawę Iglesias złożoną z około 50 prac, które odzwierciedlają jej nieustanne poszukiwania nowych i różnorodnych materiałów, którym nadaje formy plastyczne.

Daniel Steegmann (ur. 1977, Barcelona) zdobył nagrodę Heineken/Centrum Sztuki Drugiego Maja. Praca Phasmids (Black to White), nakręcona na taśmie 16 mm i zdigitalizowana, zawiera elementy fotografii, rysunku i rzeźby. Jej autor, wielokrotnie nagradzany, mieszka na stałe i pracuje w Rio de Janeiro. W 2012 r. otrzymał nagrodę Junge Akademie der Kunste.

Asier Mendizabal (Ordizia, Hiszpania, 1973) otrzymała nagrodę ARCO Regionu Madrytu dla młodego twórcy za grafikę Rotation (Moiré, Rome).


Maria Thereza Alves, Beyond the painting, nagroda Illy

Maria Thereza Alves (ur. 1960, Sao Paulo), brazylijska artystka na stałe mieszkająca w Berlinie, otrzymała nagrodę Illy SustainArt, za film Beyond the painting (23 min.). Alves brała udział w ostatnich edycjach Dokumenta Kassel, Biennale w Wenecji i Sao Paulo.

Charles Sandison (ur. 1969), otrzymał nagrodę Beep za pracę Nature morte wystawioną w galerii Max Estrella. Została ona wyselekcjonowana spośród 80 prac pretendujących do tej nagrody za, zdaniem jury, „nową interpretację barokowej vanitas wprowadzając elementy literackie, romantyczne i głęboką refleksję na temat nowych mediów”. Ta kruchość ludzkiego istnienia powiększy zbiory Kolekcji BEEP na którą składają się nagrodzone prace.

Mała katastrofa
Skoro już zajrzeliśmy do Galerii Max Estrella, to wypada opowiedzieć zdarzenie, które było na ustach całych targów w dniu ich inauguracji. Incydent miał miejsce w czasie zwiedzania standu przez słynnego brytyjskiego architekta Normana Fostera i jego żony, właścicieli Galerii Ivorypress i wydawnictwa o tej samej nazwie, którym towarzyszyli znajomi i nazbyt ciekawi goście targowi.



Bernardi Roig, Galeria Max Estrella, Practices to suck the world

Przez nieuwagę bądź nadmiar entuzjazmu,  jeden ze zwiedzających pchnął białego człowieczka z włókna szklanego tak niefortunnie, że ten - rzeźba Bernanrdí Roig wartości 58.000 euro - upadł na podłogę rozbijając sobie głowę, łamiąc ramiona i doznając sporo kontuzji. Nie znaleziono bądź też nie szukano winnego. Skończyło się na tym, że wycofano ze standu poturbowaną rzeźbę Practice to such the word, która następnego dnia, już zreperowana, dumnie stała z zadartą głową czekając na potencjalnego nabywcę.

Turcja, gość honorowy ARCO 2013
W listopadzie ubiegłego roku, na długo przed inauguracją ARCO, miała miejsce w Stambule konferencja prasowa w czasie której przekazano mediom informacje o programie targów, o projekcie artystycznym Focus Turcja, i o 10 galeriach tureckich reprezentujących honorowego gościa ARCO 2013. Przyjechały do Madrytu galerie ze Stambułu wyselekcjonowane przez ekspertów, których celem było przedstawienie mało znanej w Hiszpanii sztuki tureckiej, pozostającej nieco w cieniu europejskich spotkań ze sztuką. Niestety ekspozycja nieco zawiodła. Może za dużo mówiło się przed otwarciem targów o prezentacji współczesnej sztuki tureckiej na ARCO. Oczekiwano prawdziwej sensacji, wyjątkowego zdarzenia. Tym niemniej, wśród tureckich projektów, już nie w ramach programu Focus Turcja co prawda, znalazły się prace bardzo intersujące.


Nezaket Ekici, Galeria DNA, Berlin

Jedną z nich była rzeźba-instalacja Nezaket Ekici (ur. 1970, Kirsehir) prezentowana przez berlińską galerię DNA: wisząca głową do dołu kobieta, stara się przeczytać na kartkach zapisany tekst, nader jasny symbol walki kobiet o jedno z podstawowych praw człowieka, o prawo do nauki. Artystka mieszka w Niemczech od 1973 r. Jest absolwentką ASP w Monachium, dodatkowo studiowała pedagogikę sztuki, historię sztuki i rzeźbę w Ludwig-Maximilians-University. Między 2001 a 2004 poświęciła się studiom performance z Mariną Abramovic w Hochschule der Bildenden Künste Braunschweig. Galeria DNA także w ubiegłym roku prezentowała tę artystkę na ARCO. Wystawy prac Nezaket Ekici miały miejsce na całym niemal świecie.
Do czerwca tego roku, w sali wystawowej Drugiego Maja, oglądać można indywidualną wystawę prac Halila Altindere (ur. 1971, Mardin). W informacji o wystawie czytamy, że autor „poprzez filmy, fotografie, malarstwo i rzeźbę, analizuje rzeczywistość swego kraju..., podkreśla konflikty między pokoleniami kontrastując tradycję i nowoczesność, naród i społeczeństwo... Jego prace są zaangażowane politycznie, radykalnie estetyczne, odważne i innowacyjne, mówią o ewolucji współczesnego społeczeństwa tureckiego i intensywnych zmianach w ostatnich dziesięcioleciach.  Wystawa porusza też stosunek artysty do zglobalizowanego świata sztuki”.  Na samym ARCO galerie Pilot, Dirimat i X-IST, prezentowały ciekawe rysunki artystki Ceren Oykut, zdjęcia i malarstwo Huseyina Bahri Alptekina i Ramazana Bayrakoglu.

116.jpg
Focus Turcja, Galeria Dirimart, Istambul

Sztuka ocenzurowana?
Sami, niestety, nie byliśmy świadkami tego zajścia. Trwało zaledwie parę minut, ale informacje o nim najpierw wzbudziły w nas zainteresowanie a potem niepokój. 28 letnia Camila Caneque, artystka performerka z Barcelony, w dniu inauguracji ARCO, położyła się na ziemi w jednym z korytarzy pawilonu w czerwonej sukience flamenco w czarne grochy. Trwała w bezruchu. Rozrzucone wokół niej czerwone goździki i białe kartki papieru z wierszami Garcii Lorki uzupełniały inscenizację. Tytuł: Śmierć Hiszpanii. Zaraz pojawili się ochroniarze i ku zdumieniu artystki przerwali jej performance. Odpowiedzialni za ARCO stwierdzili, że Caneque nie miała oficjalnego zezwolenia na realizację tego spontanicznego przedstawienia. Dziwne, że na Dokumenta w Kassel, leżała twarzą do podłogi przez szereg godzin, i nikt jej o zezwolenie nie pytał. Projekt Where are our dresses, którego część stanowi symbol śmierci Hiszpanii, powstał dwa lata temu, kiedy artystka przemierzyła Stany Zjednoczone ze wschodniego na zachodnie wybrzeże w ciągu 27 dni. Za cały bagaż miała kamerę, bilet i sukienkę. Chce opublikować książkę ze zdjęciami z trasy już niebawem. I choć artystka ma przed sobą nowe projekty a dziennikarz z El Pais, Ramon Peco, który przeprowadził z nią wywiad twierdzi, że nie wydaje się przygnębiona, jak należy rozumieć interwencję służb porządkowych na polecenie organizatorów? Jak usprawiedliwić tak drastyczne posunięcie jak zmuszenie artystki do przerwania tworzonej na żywo sztuki? Jak nazwać tak kontrolowaną i ograniczaną wolność tworzenia?





Eduardo Berliner, Galeria Triangulo, Sao Paulo

 

Eduardo Berliner w Galerii Triangulo
Galeria Triangulo z Sao Paulo, prezentowała w tym roku bardzo ciekawe prace Eduarda Berlinera. Założona w 1988 roku, jest jedną z najbardziej znanych i cenionych w Brazylii. Prezentuje artystów zarówno brazylijskich jak i innych narodowości o solidnej pozycji na międzynarodowym rynku sztuki.

Eduardo Berliner urodził się w 1978 r. w Rio de Janeiro. Tu też mieszka i pracuje. Ukończył wzornictwo przemysłowe i komunikację wizualną na Katolickim Uniwersytecie w Rio de Janeiro. W 2003 otrzymał tytuł Master of Typography na brytyjskim Uniwersytecie w Reading. Jego prace znajdują się w kolekcjach Gilberto Chateaubriand z Rio de Janeiro, Muzeum Sztuki Współczesnej w Sao Paulo, Saatchi Gallery w Londynie, Bob and Renee Drake, Wassenaar, w Holandii, w kolekcji Patricji Phelps de Cisneros i B. Brodsky z Nowego Yorku i innych.

Autor mówi o swojej metodzie pracy: zazwyczaj rozpoczynam rozglądając się dookoła sebie wiedziony ciekawością, zdziwieniem, wątpliwością bądź dyskomfortem. Zwykle wtedy notuję moje myśli w zeszytach, rysuję, piszę, fotografuję, używam kolaży. Przez to nagromadzenie różnych rejestrów tworzy się sieć wzajemnych relacji, wielostronnych oddziaływań.

W katalogu ARCO prezentowano Eduarda Berlinera jako artystę którego prace rodzą się w miejscu gdzie obserwacja łączy się z wyobraźnią, gdzie malarstwo zamienia się w swoiste lustro odzwierciedlające wspomnienia i myśli. Krajobraz, architektura, przyroda i stosunki międzyludzkie są zbudowane z osobistych doświadczeń i wspomnień, i wynikają też z samego procesu tworzenia. Berliner  w swojej pracowni przenosi na plótna dużego formatu zanotowane szkice i fotografie, które są punktem wyjścia do pracy nad obrazami.


Solo objects, Susy Gomez, Nie tylko wyrażenia czysto automatyczne

Solo Objects, miejsce na optymizm
W ubiegłym roku po raz pierwszy zwiedzający mieli okazję obejrzeć instalacje i rzeźby dużego formatu. Propozycja spotkała się z dużą akceptacją zarówno ze strony galerii biorących udział w targach jak i ze strony publiczności i fakt, że rok później do pierwszych 12 galerii dołączyło kilka kolejnych i że wystawiono 17 różnych projektów świadczy o pełnym sukcesie tej inicjatywy. Te rzeźby o dużych rozmiarach znalazły komfortowe miejsce ekspozycyjne na ARCO. Rozstawione na olbrzymiej przestrzeni dają czas na spokojne ich kontemplowanie, nie kłócą się o miejsce, nie ocierają, nie walczą natrętnie o nabywcę. Napawają więc tym bardziej optymizmem informacje o ich sprzedaży. Przed inauguracją ARCO belgijska galeria Tatjany Pieters sprzedała pracę Splendid Surrender Holenderki Anne Wenzel. Trzeciego dnia ARCO dokonano transakcji sprzedaży trzech kolejnych prac. Cztery następne już są zarezerwowane przez kolejnych klientów. Komisarz Solo Objects Manuel Blanco zapewnia, że targi ARCO to miejsce idealne do prezentowania tych prac, ponieważ potrzebują one przestrzeni, która umożliwia kolekcjonerom zobaczenie ich takimi jakimi będą na miejscu które zostanie im przydzielone, czy to będzie muzeum czy też otwarta przestrzeń.

Coś co już znamy z ubiegłych lat...
Odbyły się, jak w latach ubiegłych Spotkania specjalistów w dziedzinie sztuki: komisarzy, artystów, kolekcjonerów, dyrektorów wielkich centrów sztuki i dziennikarzy. Było ich w tym roku ponad 150. W targach wzięło udział 201 galerii z 27 krajów, które reprezentowały 2000 artystów. Miało miejsce także XI Forum kolekcjonerów, które skupiło dyskusje na tym Gdzie jesteśmy i dokąd zmierzamy. Był specjalny program inauguracyjny dla ponad 250 zaproszonych Kolekcjonerów międzynarodowych mający ogromne znaczenie dla liczby zawartych transakcji. Były też bardzo ważne spotkania z 50 przedstawicielami muzeów ze Stanów Zjednoczonych, dyrektorami biennale i kolekcjonerami z Utah, Cleveland, St. Louis, Miami, itd. Kolejne edycje Opening dla młodych galerii i program First Collectors specjalnie pomyślany dla nowych kolekcjonerów, którym udziela się fachowych i bezpłatnych porad. After ARCO, tak jak to miało miejsce w ubiegłym roku, dostarczyło dodatkowych atrakcji po godzinach targowych: muzyka na żywo na centralnym placu miasta, spektakle baletowe, projekcje wideo Husseina Chalayana i sesje wideo sztuki tureckiej w centrum kulturalnym Matadero, w ramach programu Focus Turcja.

131.jpg

Nowe propozycje
Przez trzy tygodnie, od 7 do 24 lutego, i dzięki współpracy z amerykańską firmą Paddle8, ARCO zaoferowano możliwość zakupu on line ponad 500 dzieł sztuki pochodzących z galerii biorących udział w targach, których cena wahała się między 150 a 5000 euro. Drugą nowością był projekt ARCO Bloggers którego uczestnicy debatowali na temat fenomenu blogu i blogerów, tworzenia i rozpowszechniania informacji o sztuce, i jej krytyki w sieci.

Czego w tym roku na targach nie było
Nie było ani amerykańskiej Gagosian Gallery, z siedzibami w Nowym Yorku, Londynie, Paryżu, Genewie, Atenach, Rzymie i Hong Kongu ani Damiena Hirsta. Zniknął również stały bywalec Gao Ping, chiński potentat, dysponujący ogromnymi zasobami finansowymi, mecenas sztuki i właściciel Galerii Gao Magee, domniemany szef mafii chińskiej posądzony o pranie pieniędzy, zaaresztowany i zwolniony po 72 godzinach wraz z 11 innymi podejrzanymi, z powodu pomyłki administracyjno-sądowej. Nie było prac Miquel Barceló, bo trudno dzisiaj zapłacić za nie tyle ile żąda jego szwajcarski galerzysta. Z racji ceny za wejście na ARCO, 40 euro, z całą pewnością nie było w tym roku tylu zwiedzających ilu zwykło przychodzić. Nie było praktycznie, poza galerią z Buenos Aires, przedstawicieli Ameryki Łacińskiej.

Bardzo negatywnie wpłynęło na końcowy bilans przeprowadzonych transakcji podwyższenie  VAT do 21%. Nie pomogły inicjatywy wprowadzenia moratorium na czas trwania targów, ani też próby tymczasowej obniżki wysokości podatku. Paradoksem jest, że hiszpańskie galerie posłużyły za pośrednika a targu dobija się we Francji, gdzie VAT wynosi 5,5% bądź w Niemczech, 7%. Już po zamknięciu targów eksperci zgodni byli co do tego, że udało się przetrwać burzę w dużej mierze dzięki zagranicznym kolekcjonerom, którzy stanowili w tym roku gros kupujących. Drastyczne obcięcia budżetowe uniemożliwiły praktycznie zakupu nowych prac przez hiszpańskie instytucje i muzea państwowe. Muzeum Sztuki Współczesnej Reina Sofia jako jedno z niewielu przeznaczyło 300.000 euro na powiększenie swoich zbiorów.  W przyszłym roku mimo nie najlepszych perspektyw ekonomicznych organizatorzy i uczestnicy ARCO znowu wrócą na targi licząc na to, że kreatywność i poziom prezentowanych propozycji pozwoli uniknąć,  jak i teraz, poważnych zagrożeń.

132.jpg
Francesc Capdevilla, Max, Podróż astralna, stand gazety El Pais


Galeria prac


Powrót