30 Międzynarodowe Targi Sztuki Współczesnej ARCO 2011

W dobie kryzysu nie czas na eksperymenty twierdzą niektórzy, a targi są po to, żeby przynosić korzyści, żeby dobrze sprzedać, żeby dobrze kupić. Zrezygnowano więc w tym roku z sekcji Performance i z prezentacji sztuki elektronicznej, jako że w poprzednich edycjach nie dały one oczekiwanych rezultatów, nie zdołały przyciągnąć nowych galerii ani nowych kolekcjonerów i zdaniem ekspertów nie przysporzyły ani zysków ani prestiżu.

Targi ARCO w Madrycie mają już 30 lat. Ciekawe wydaje się to, że powstały nie z myślą o podaży, tylko po to żeby stworzyć popyt. W 1982 roku zapotrzebowanie na sztukę było znikome. Brakowało prywatnych kolekcjonerów, fundacji, instytucji państwowych i muzeów. Dopiero w połowie lat 90-tych Madryt, Barcelona i Bilbao dysponowały funduszami na zakup sztuki do swoich kolekcji.

Carlos Urroz
, nowy dyrektor ARCO, mianowany na 5 miesięcy przed otwarciem targów, zna je od podszewki. Był wicedyrektorem ARCO w latach 1994-1998 i współpracował przez długie lata jako doradca i ekspert do spraw sztuki. Na pytanie czy 30 lat to już wiek dojrzały odpowiada, że targi to projekt w pełni ukształtowany, ale nie jest poza strefą zagrożenia: gospodarka w kryzysie i istnienie wielu targów sztuki na świecie nie pozwalają opuścić gardę.

Powierzchnia targowa została zredukowana do dwóch pawilonów i zmniejszono liczbę wystawców (197 z 21 krajów), bo nie o ilość chodzi, ale o jakość, twierdzi Urroz. Jest więcej przestrzeni, lepiej zorganizowanej i wygodniejszej do zwiedzania. Wszyscy to sobie chwalą. Standy Rosji, gościa honorowego, są ustawione pośród innych galerii, ułatwiając kontakty zawodowe i spotkania ekspertów. Montaż sprawia, że łatwiej te targi ogarnąć. Zredukowano również liczbę instytucji państwowych, niewygodnych czasem przez fakt wspierania artystów a nie galerii robiąc im konkurencję. Trzeba targi umiędzynarodowić, trzeba szukać nowych galerii przyszłości, których obecność nada splendoru ARCO.

W celu uaktywnienia rynku organizatorzy ARCO 2011 zaprosili na targi 150 kolekcjonerów z całego świata wytypowanych przez galerzystów. Tak więc marszandzi zaprezentowali najcenniejsze eksponaty ze swoich zbiorów tak by dostosować ofertę do możliwości finansowych potencjalnych nabywców. Prace od historycznych awangard po sztukę klasyczną do dzisiejszej: Giorgio Morandi Martwa natura, 1.400.000 euro, Auguste Renoir Femme au chapeau, 950.000 euro i najdroższy obraz targów, Antonio Lopeza Widok na Madryt, 2.500.000 euro.
03.jpg
Antonio Lopez, Widok na Madryt

Ciekawą inicjatywą wydaje się nowy projekt First collector którego zadaniem jest promowanie kolekcjonerstwa, udzielanie fachowych i bezpłatnych porad osobom, które po raz pierwszy kupują dzieła sztuki. Odpowiedzialni za ten projekt eksperci dysponują bazą danych ARCO o artystach i ich pracach, są niezależni i pracują dla klientów, nie dla galerii, nie negocjują cen ani korzystniejszych warunków zakupu. Ich doradztwo ogranicza się do informowania w których galeriach są eksponowane prace poszukiwane przez możliwych nabywców.



Opening to też nowość tegorocznych targów. Uczestniczy w tej sekcji 19 galerii europejskich (nie ma wśród nich hiszpańskich), zaproszonych, więc nie przeszły przez komisję kwalifikacyjną, które istnieją nie dłużej niż 8 lat. Same wybierają artystów, wśród nich sporo reprezentujących konceptualizm lat 70-tych. Są niemieckie, francuskie, holenderskie i po jednej z Londynu, Lisbony, Aten, Budapesztu i Lokal 30 z Warszawy. W trzydziestoletniej historii targów prace polskich artystów były wystawiane w galeriach hiszpańskich, niemieckich, austriackich, ale po raz pierwszy w tym roku przyjechała do Madrytu galeria z Polski. Jej dyrektor Agnieszka Rayzacher bardzo pozytywnie ocenia targowe doświadczenie, kontakty nawiązane z innymi uczestnikami targów, zainteresowanie zwiedzających, organizację i rozmach. Chyba w porównaniu z innymi międzynarodowymi targami sztuki w których galeria wzięła udział, m.in. już trzykrotnie w Bazylei, ARCO 2011 wypadły bardzo dobrze. Na standzie prace Zuzanny Janin, Anny Baumgart, Jana Mioduszewskiego, Karoliny Zdunek... Od rezultatów udziału w ARCO, od jej osobistych doznań, od zainteresowania kolekcjonerów, zwłaszcza od ilości sprzedanych prac, zależeć będzie obecność polskich  artystów w dalszych edycjach spotkań w Madrycie. Entuzjazm pani Rayzacher wróży dobrą przyszłość.



07.jpg
Agnieszka  Rayzacher i Zuzanna Janin na stoisku Galerii Lokal 30

Solo Projects / Focus Ameryka Łacińska
Ta sekcja targów istniejąca od 1998 r, która prezentuje prace jednego tylko autora, kieruje w tym roku swoją uwagę na prace 14 artystów z Ameryki Łacińskiej, w 14 galeriach z Europy i Ameryki. Rezerwuje się w ten sposób miejsce specjalne dla sztuki latynoskiej i dla twórców Ameryki Środkowej, Południowej i Karaibów dając im możliwość pokazania swoich prac w Europie i na rynku międzynarodowym.


Jaume Plensa w Galerie Lelong (Paryż, Nowy York, Zurych)

09.jpg
Jaume Plensa

W tym roku Komitet Organizacyjny targów wyselekcjonował 117 galerii do programu ogólnego i 39 do ARCO 40, które prezentują prace maksymalnie 3 artystów. Galeria Lelong z Paryża eksponowała prace Jaume Plensa, który od maja do lipca ubiegłego roku miał wystawę Alfabety duszy, rysunki, 2010 na Rue de Téhéran, pod 13. Jaume Plensa (Barcelona 1955), to jeden z najbardziej cenionych artystów hiszpańskich na arenie międzynarodowej. Rysunek, rzeźby w metalu, alabastrze, kamieniu, grafika, wideoinstalacje... właściwie nie ma techniki, która nie przyniosła by mu uznania. Wiele jego rzeźb złożonych jest z liter i słów tworząc strukturę komórek podobną do ludzkiego ciała; inne, ze szkła i żywicy, wody, dźwięku i światła zapraszają do interakcji. Zainspirowany poezją, pełen pasji, brał udział w niezliczonej ilości wystaw. Jego najbardziej cenione prace umieszczone w przestrzeni publicznej to Crown Fountain w Millennium Park w Chicago, Dream, w parku St. Helens w Szkocji, rzeźby ustawionej na miejscu nieistniejącej już kopalni za którą autor otrzymał Marsh Award for Public Sculpture, rzeźby na najwyższym budynku Dubaju, na Expo 2010 w Saragossie. W 1993 r. Ministerstwo Kultury Francji przyznało mu Medal Kawalera Sztuki i Literatury, jest Doctorem Honoris Causa School of the Art Institute w Chicago, otrzymał Państwową Nagrodę Sztuk Plastycznych w Katalonii. Prawdą jest, że jego prace zawsze wzbudzają ogromne zainteresowanie i podziw. To twórca pełen humanizmu, zafascynowany losem ludzi i dla nich tworzący. W niedawno udzielonym wywiadzie dla gazety El Mundo na pytanie czego szuka w swojej pracy odpowiedział: Emocji. Nigdy się nie zastanawiam czy coś ma czy nie ma wartości, szukam tego czegoś co sprawi, że patrzący na moją rzeźbę poczuje, że coś w nim zadrgało, zadrżało bardzo blisko serca.
W 2008 roku na standzie gazety El Pais Jaume Plensa przedstawił pracę zatytułowaną We śnie. Jest to może sen o lepszym świecie, bez wojen i głodu, o nadzei porozumienia i współżycia, bez okrucieństwa i pogardy.

14.jpg
Jaume Plensa

W tym roku, Cieśle (Los Carpinteros), dwaj kubańscy artyści, na tym samym standzie starali się zrekonstruować destrukcję. Ich instalacja zatytułowana Sala konferencyjna, której zawieszone w powietrzu elementy artykułów biurowych - segregatorów, lamp, biurek, teczek, krzeseł - zastygłe w locie, zatrzymane w czasie zachęcają zwiedzających do własnej interpretacji przyczyn tej katastrofy. Prace Marco Castillo i Dagoberto Rodrigueza są eksponowane m.in.  w MOMIE w Nowym Yorku, w Tate Modern w Londynie i w Reina Sofia w Madrycie.

Focus Russia
8 rosyjskich galerii, w tym 5 z Moskwy (Aidan Gallery, po raz siódmy na ARCO - o niej już pisaliśmy szerzej w reportażu dla artinfo.pl w 2008 r. - XL, Marat i Julia Guelman, GMG i Paperworks), 2 z Sankt Petersburga (Marina Gisich i Anna Nova) i Arka z Władywostoku zostały wytypowane przez Darię Pirkinę, komisarza Focus Russia, gościa honorowego ARCO2011.  Mój wybór ma na celu jak najszersze przekazanie tendencji na młodym jeszcze rynku sztuki. Prezentuję artystów poprzez ich galerie. Są wśród nich najważniejsze, ale też mniej znane, dla których jest to ogromna szansa wejścia na międzynarodowy rynek... mówi w wywiadzie dla mediów 30 letnia Pirkina, historyk sztuki z Narodowego Ośrodka Sztuki Współczesnej w Moskwie. Galerie, fundacje i instytucje, spotkania fachowców, forum dyskusyjne, uzupełniają obraz sztuki rosyjskiej po rozpadzie Związku Radzieckiego. Jeden z galerzystów, Marat Guelman, dyrektor muzeum sztuki współczesnej w Permie na Uralu (PERMM), mieście które jest przykładem na to jak prowincjonalne ośrodki  walczą o znalezienie dla siebie miejsca w świecie kultury jest zdania, że projekty kulturalne, aż 15 festiwali w Permie w bardzo krótkim czasie, powstrzymują emigrację ludności, są motorem zmian i modernizacji miasta. Muzeum w Permie, które ma siedzibę w budynku starego portu rzecznego nad Kamą, zapoczątkowało ideę stworzenia sieci ośrodków kulturalnych „anty McDonald”, jako że każde z nich będzie różne, w innych miastach.  Już padła propozycja ze strony władz miasta Tver nad Wołgą, na północ od Moskwy, gdzie Guelman w ciągu paru dni zdecydował o stworzeniu instytucji kulturalnej w budynku starej fabryki papieru.

45.jpg
Garaż, Muzeum Sztuki Współczesnej powstałe z inicjatywy Darii Żukowej, finansowane przez Romana Abramowicza

Podobnie jak w roku ubiegłym, Muzeum Reina Sofia, przyłączyło się do zaprezentowania prac honorowego gościa targów. FFC – Factory of Found Clothes, powstałe w 1995 r. w St. Petersburgu z inicjatywy Natalii Perszyny i Olgi Jegorowej, miało okazję przedstawić widea zrealizowane w latach 1995 – 2010.



27.jpg  37.jpg  40.jpg
Fokus Russia

Nagroda ARCO dla Młodych Artystów
Paula Rubio zdobyła nagrodę ufundowaną przez region Madrytu dla młodych artystów za projekt, który zaprasza do głębszych przemyśleń na temat systemu penitencjarnego, pamięci historycznej, ofiar frankizmu. Ta 33 letnia artystka rozumie sztukę jako metodę przeciw niesprawiedliwości. Jej prace są społecznie zaangażowane, ...sztuka nie służy do ozdabiania mieszkań, nie jest przedmiotem czysto formalnym, służy do wymiatania brudów spod dywanu, do odkopywania tego co zasypane pod ziemią, nie jest, bo rzeczywistość też nie jest, ani higieniczna, ani zorganizowana. Jest brudna, chaotyczna i niesprawiedliwa.
Nagrodzona praca składa się z dwóch biało czarnych zdjęć dużego formatu. Jedno z nich przedstawia kuchnię opuszczonego od wielu lat więzienia w Zamorze, gdzie wyciąg kuchenny i palniki pokryte są grubą warstwą ptasich odchodów. Drugie, to wspólny grób, gdzie leży ponad 290 ofiar dyktatury Franco zamordowanych w pobliskim więzieniu między 1936 a 1938 rokiem. Dyptyk uzupełnia seria rysunków i makiety sugerujące dalsze plastyczne działania artystki.



50.jpg
Paula Rubio

IX Forum ekspertów i spotkania fachowców
Targi to również imprezy towarzyszące. W ramach forum ekspertów odbyło się 10 spotkań w czasie których debatowano na temat nowych rynków i nowych ośrodków sztuki, kolekcji i kolekcjonerów, ostatnich inicjatyw instytucji państwowych, o praktykach kuratorskich, itd. W spotkaniach zawodowych wzięli udział m.in. dyrektor Jeu de Paume z Paryża, Serpentine Gallery z Londynu, galerii amerykańskich, brazylijskich, kanadyjskich, europejskich a dyskusje dotyczyły muzeów XXI wieku, wielkich państwowych ośrodków sztuki, sztuki na dziś, fotografii i wielu innych.

Tuż po zamknięciu pawilonów targowych wśród galerzystów, organizatorów, kolekcjonerów i zwiedzających panował nastrój optymizmu. Mówiło się o odzyskaniu zaufania do rynku sztuki co bardzo pozytywnie odbiło się na dynamice sprzedaży, kupnie zarówno ze strony kolekcjonerów, inwestorów prywatnych, instytucji oficjalnych, muzeów. Najwięcej transakcji zrealizowano w ciągu dwóch pierwszych dni ARCO, co potwierdza trafność profesjonalnych dni targów, bez publiczności. Bardzo pochlebne opinie zebrały organizacja, przestrzeń i oferta wystawiennicza, nowe inicjatywy First collector i Opening, udostępnienie bezpłatnej aplikacji dla smartfonów, dostęp do katalogu on–line, do portali Twitter i Fecebook, i pełna informacja na bieżąco o tym wszystkim co dzieje się na ARCO.

Targi zawsze cieszyły się ogromnym zainteresowaniem publiczności  (1982 r. - 25.000 zwiedzających; 150.000 w ostatnim i bieżącym roku) wsparciem mediów i polityków. Prasa i telewizja szeroko informowały o wydarzeniach targowych. Liczba akredytowanych dziennikarzy wzrosła ze 182, w pierwszych edycjach do 3222.
Galerie potwierdziły wyższe niż w ubiegłym roku zyski, wysoko cenią nawiązane kontakty zawodowe, atmosferę na targach, ich międzynarodowy charakter, co pozwala stwierdzić, że dzięki swojemu znaczeniu i rozmiarom madryckie spotkania stale znajdują się w czołówce rankingu międzynarodowych targów sztuki współczesnej na świecie.



Galeria prac


Powrót