29. Międzynarodowe Targi Sztuki Wspłczesnej ARCO Madrid 2010

Podsumowując wynik tegorocznych targów ARCO w Madrycie galerzyści i organizatorzy mają mieszane uczucia. Zaskoczeniem dla wszystkich jest bardzo pozytywny bilans finansowy. Obroty okazały się wyższe niż rok temu ale panuje powszechne przekonanie, że model targów musi ulec odnowie.

Choć utrzymano strukturę targów z ubiegłej edycji jedną z tegorocznych nowości ARCO była sekcja pod nazwą CinemaLoop poświęcona sztuce wideo i instalacjom audiowizualnym. Zorganizowana przy współpracy z Targami i Międzynarodowym Festiwalem Sztuki Wideo LOOP w Barcelonie (istniejącym od 2003 roku), rodzi się z zamiarem pokazania tego co najlepsze na rynku sztuki wideo w kategoriach: wideo instalacji (wzięły w niej udział 2 galerie niemieckie i portugalska), prezentacji wideo dowolnie wybieranych przez zwiedzających na indywidualnych ekranach i pokazie filmów wideo non stop w sali projekcyjnej. Do tego looped programme zaproszono dwie galerie niemieckie, dwie z USA i Annet Gelink Gallery z Amsterdamu, której projekcja 16 minutowego wideo Yael Bartana zatytułowanego Mur i wieża wzbudziła spore zainteresowanie. Urodzona w 1970 roku w Izraelu Yael Bartana mieszka i pracuje w Amsterdamie i Tel Awiwie, i od szeregu już lat bierze udział w najważniejszych międzynarodowych spotkaniach sztuki wideo i fotografii. Jej praca The Missing Negatives of the Sonnenfelds collection została na ARCO nagrodzona.
ARCO stawia zdecydowanie na wideo sztukę a CinemaLoop służy jako platforma do prezentacji poszukiwań i ostatnich tendencji w tej dziedzinie twórczości.
12.jpg
W tegorocznej edycji EXPANDED BOX, sekcji poświęconej nowym technologiom, instalacjom multimedialnym i interaktywnym, berlińska DNA Galerie przedstawiła bardzo interesującą instalację Mariany Vassilevej (1964) z serii treasure is everywhere w której postać ludzka, źródło energii i światła, użyta jest również do pokazania przemocy, braku komunikacji, samotości, tematów często pojawiających się w twórczości tej bułgarskiej artystki.




11.jpg



















Mariana Vassileva, Treasure Is Everywhere, 2009

Pracę Reactor , w której urodzony w 1981 roku w Pradze Jakub Napras, używa techniki wideo, animacji, audio, portugalska Arthobler Gallery sprzedała natychmiast po otwarciu ARCO. Wszystkie przedstawione prace tego czeskiego twórcy - Active sediment, Processes, Cultures - wzbudziły ogromne zainteresowanie. W Reaktorze artysta wykorzystuje fragmenty telewizyjnych wiadomości, swego rodzaju symbolu naszych czasów, który przez swą zdolność natychmiastowego rozprzestrzeniania się wpływa z ogromną siłą na dziesiątki tysięcy ludzi. Połączenie szeregu technik i nakładanie ich na siebie tworzy wielopłaszczyznowy ruch, wprowadzający rytmy i obrazy pełne koloru i dźwięku.

 13.jpg  13a.jpg  14.jpg
Jakub Nepras, Reactor, 2008

 16.jpg
Gints Gabrans, Photonpainting, 2009

Propozycją łotewskiej Alma Gallery jest malarstwo fotonowe Gints Gabransa (1970) powstałe przy użyciu lasera i papieru fotograficznego. Żeby przekonać się jak bogaty i różnorodny jest dorobek tego multimedialnego twórcy warto zajrzeć na jego stronę internetową www.gabrans.com gdyż kolorowe i estetyczne obrazy prezentowane na targach to tylko jeden aspekt jego pracy i w żadnej mierze nie oddają bogactwa poszukiwań i różnorodności propozycji tego artysty.

Meksykanin Rafael Lozano-Hemmer (1967) twórca rzeźb kinetycznych, wideo instalacji, fotografik, prezentuje na ARCO pracę Reaction Diffusion (galeria Haunch of Venison z Londynu) gdzie na szeregu ekranach widać ruch na przejściach granicznych w najbardziej konfliktowych częściach świata. Skrajnie różny charakter ma praca tego samego artysty Vectorial Elevation Lightshow prezentowana przy okazji Igrzysk Olimpijskich Vancouver 2010.

Nagrodę ARCOmadrid BEEP sztuki elektronicznej 2010 w kategorii Expanded Box przyznano Galerii Art Claims Impulse z Berlina za The Perpetual Storytelling Apparatus, urządzenie mające zdolność przekształcania potoku słów w obrazy.

 17.jpg
Prezentacja Rosamund Falsen Gallery. Los Angeles

Panorama: Los Angeles.

Gościem honorowym edycji 2010 było miasto Los Angeles, które zdaniem amerykańskich komisarzy targów dzięki swej różnorodności twórczej i dynamizmowi zajmuje jedno z pierwszych miejsc na światowym rynku sztuki. Starano się pokazać witalność tego wielkiego miasta, wbrew twierdzeniu, że żyje ono w cieniu Nowego Yorku. Ta metropolia XXI wieku, cieszy się bogatą kulturą od wielu pokoleń także dzięki sieci szkół artystycznych, do których należy prestiżowa CALArts i wydziały sztuki na uniwersytetach prywatnych i państwowych. Może też wypada przypomnieć, że w galerii Ferus, w latach sześćdziesiątych, Andy Warhol miał swoją pierwszą indywidualną wystawę.



17 galerii zaprezentowało prace blisko 80 artystów różnych pokoleń, uprawiających odmienne gatunki sztuki i różne techniki. I tak Galeria L.A. Louver, istniejąca od 1975 roku w dystrykcie Venice, prezentowała portrety Davida Hockneya.
19.jpg
David Hockney
22.jpg
Rowan Wood

Prace Rowana Wooda można było oglądać na standzie Steve Turner Contemporary, a Galeria Regen Projects z Beverly Hills wystawiła malarstwo Elliota Hundleya.

24.jpg
Eliot Hundley
27.jpg
Edgar Arceneaux
Edgar Arceneaux, absolwent prestiżowej CALArts eksponował swoje prace na stoisku galerii Susanne Vielmetter, obok artystki multimedialnej Stanyi Kahn.

Muzeum Narodowe Centrum Sztuki Reina Sofia chcąc przyczynić się do uświetnienia pobytu tegorocznych honorowych gości zorganizowało wystawę Czy widziałeś kiedyś padający śnieg Mario García Torres, meksykańskiego multimedialnego twórcy z Los Angeles. Druga propozycja Muzeum to prezentacja programu audiowizualnego L.A.X. który obejmuje: Sztukę wideo w Los Angeles (1970-1984), L.A. Films i wystawę retrospekcyjną reżysera Kennetha Angera jednego z pionierów amerykańskiego ruchu podziemia filmowego. Te trzy wystawy pokazują wideo i filmy, historyczne bądź współczesne, zrealizowane przez artystów mieszkających w Los Angeles lub portretujących to wielkie miasto.
 28.jpg
Eugenio Morino, 4 the love of Gold, Damien Hirst

Ponieważ żadne spotkanie z artystami nie może obyć się bez polemiki ambasada Izraela złożyła oficjalny protest uznając, że prace madryckiego artysty Eugenio Merino (1975) Starway to Heaven w galerii ADN zawierają “elementy obraźliwe dla żydów, Izraelczyków i, zapewne, także dla innych”, pomimo zapewnień rzeźbiarza, że nie było jego zamiarem nikogo obrażać. Jedna z prac z poliuretanu, sprzedana w trzy minuty po otwarciu targów kolekcjonerce z Belgii za 50.000 euro, przedstawia ustawionych w piramidę muzułmanina, chrześcijanina i żyda w czasie modlitwy. Druga to karabin maszynowy Uzi, izraelskiej produkcji, służący jako podstawa pod menorę. Po raz kolejny prowokacyjne prace Merino są przedmiotem polemiki: w 2008 roku był nią Fidel Castro w postaci zombie a w 2009 praca zatytułowana 4 the love of Gold, Damien Hirst przedstawiała brytyjskiego artystę strzelającego sobie w głowę.

  29.jpg     31.jpg
Eugenio Morino, Starway to Heaven
Dwie galerie, Alejandro Sales z Barcelony i Birgit Ostermeier z Berlina biorące udział w kategorii ARCO40, zaprezentowały rzeźby i obrazy dwóch polskich artystów: Xawerego Wolskiego (1960), który pracuje i mieszka w Meksyku i Nowym Yorku oraz Romana Lipskiego (1969) z Berlina. Właścicielka galerii zapowiedziała na przyszły rok dużą wystawę prac artysty w łódzkiej galerii Atlas. W tym roku jeszcze Lipski weźmie udział w 4 Międzynarodowym Biennale Sztuki w Pekinie.

  33.jpg   37.jpg   38.jpg
Xawery Wolski
  40.jpg   41.jpg
Roman Lipski

Światowy kryzys gospodarczy wpłynął bez wątpienia na rynek sztuki, choć galerzyści i organizatorzy niechętnie się do tego przyznają. Niektóre galerie wzięły się na sposób i nazbyt wygórowane ceny wynajmu 60 m standu dzieliły po koleżeńsku na trzy: i tak spontanicznie powstała, na przykład, galeria brazylijsko-hiszpańsko-portugalska (nie jedyna). Kolekcjonerzy i inwestorzy szukali pewnych lokat, na czym ucierpiała sztuka najnowsza: zawsze bezpieczniej kupić pracę autora o ugruntowanej renomie niż ryzykować stawiając na artystów nieznanych (autoportret Francisa Bacona był najdroższym eksponatem na targach 1.360.000,00 euro).

Panuje powszechne przekonanie, że trzeba wnieść coś nowego i świeżego do przestarzałej struktury ARCO. Jedni proponują zredukowanie galerii do 150, może nawet do 120 (w tym roku było ich 207). Żeby podnieść międzynarodowy prestiż ARCO trzeba zadbać o poziom prezentowanych prac, sprawić by powróciły ważne międzynarodowe galerie jak Marian Goodman z Nowego Yorku, Vera Munro z Hamburga, Lisson z Londynu, Houser & Wirth z Zurichu, które przyciągają kolekcjonerów. Dać pierwszeństwo raczej tym, którzy z ARCO czynią targi sztuki - galeriom i kolekcjonerom, niż bić się o liczbę zwiedzających czy metry kwadratowe powierzchni wystawienniczej.

Na zamykającej ARCO konferencji prasowej ogłoszono, że w 2011 r. sztuka najnowsza i sztuka iberoamerykańska zajmą miejsce szczególne. Już słychać szum na sali: ten spory kawałek tortu już jest przydzielony od 2002 roku Art Basel Miami. Ani jedno, ani drugie, mówią inni. ARCO powinno zachować swą tożsamość. Targi mają 29 lat, trochę się zestarzały, może jednak wystarczy drobny lifting bez skalpela.


Galeria prac


Powrót